Reklama

Dekadę temu było ich około siedmiu milionów, w roku 2021 już prawie pięćdziesiąt pięć. Według ośrodka badawczego Euromonitor International liczba waperów na świecie gwałtownie rośnie. Wapowanie zyskuje sprzymierzeńców nawet w środowisku medycznym. Na kongresie kardiologów, który odbył się w połowie kwietnia we włoskiej Ligurii, stwierdzono, że e-papierosy i podgrzewacze tytoniu mogą pomóc w ograniczeniu chorób związanych z paleniem.

Reklama

Trzeba wiedzieć, że nałogowym palaczom papierosów bardziej niż rak płuca, jak się powszechnie uważa, zagraża śmierć z powodu niewydolności serca, zawału i udaru. Takie wnioski płyną w badań opublikowanych w fachowym piśmie "Journal of the American Heart Association" opublikowanych pod koniec 2021 roku. Przebadano niebagatelną grupę, ponad 100 tys. osób. Współautorka pracy prof. Ranya Sweis podkreślała znaczenie raportu dla zdrowia publicznego. – Nasze badanie uwzględniło młode osoby w wieku od 20 lat i objęło kilkadziesiąt lat obserwacji. Podkreśla ono wagę pomocy w rzucaniu palenia, które jest najważniejszą, dającą się uniknąć przyczyną śmierci w USA – zaznaczyła profesor. Amerykańskie badanie jest uniwersalne. Trzeba zmierzyć się z faktem – palący młodzi ludzie są aż dwukrotnie bardziej narażeni na śmiertelne zdarzenie sercowo-naczyniowe bez wcześniejszych objawów niż osoby niepalące. Paleniu towarzyszy przy tym rozwój chorób układu krążenia we wcześniejszym wieku. Skracało ono długość życia średnio o 4-5 lat.

Tymczasem Fabio Bandini, poważany dyrektor oddziału neurologii szpitala w Genui, na niedawno zorganizowanym kongresie stwierdził, że alternatywne produkty, takie jak e-papierosy, mogą znacznie ograniczyć ryzyko groźnych chorób układu krążenia. Dlaczego wapowanie ma być lepsze od palenia? Jak podkreślał lekarz, chociaż uzależniający charakter nikotyny stanowi pewne ryzyko, e-papierosy i produkty do podgrzewania tytoniu stanowią znacznie mniejsze zagrożenie niż palenie, ponieważ nie zawierają tych samych, najbardziej toksycznych składników. W przypadku niepowodzenia całkowitego rozstania się z nikotynowym nałogiem, alternatywy dla palenia papierosów nie niwelują całkowicie ryzyka zdrowotnego, ale z pewnością prowadzą do jego zmniejszenia w porównaniu z tradycyjnym paleniem papierosów.

W kwestii redukcji ryzyka z Włochami zgadzają się Brytyjczycy. Na Wyspach uznano, że zastąpienie bardzo szkodliwej substancji, substancją o podobnym działaniu, ale mniejszej szkodliwości jest nader pożądane. Palacze wprowadzają do swoich organizmów rakotwórcze substancje smoliste, nie dzieje się to w przypadku e-papierosów. Papierosy elektroniczne np. Vuse ePod to urządzenia zasilane baterią, w których podgrzewany jest płyn zmieniający się w aerozol, który następnie zostaje wdychany. Ciepło w tych urządzeniach osiąga około 250ºC, co oznacza, że nie dochodzi do spalania. Powstaje jedynie para zawierająca nikotynę, bez dymu i tytoniu. Powstający aerozol, ta chmura, która spowija wapujących, została dobrze przebadana i wykazuje potencjalnie mniejszy poziom szkodliwych substancji w porównaniu do dymu uwalnianego podczas palenia klasycznych papierosów. Badania wskazują, że e-papierosy są od 90 do 95 proc. mniej toksyczne od zwykłych papierosów. Właśnie ze względu na małą liczbę składników i niższą temperaturę, aerozol zawiera znacznie mniejszą ilość i niższe stężenie związków niż dym papierosowy

Nie są to produkty pozostające całkowicie bez wpływu na nasze zdrowie i o tym trzeba pamiętać, ale z pewnością stanowią kolejną możliwość dla tych palaczy, którzy bezskutecznie próbowali już innych metod rzucenia palenia, takich jak hipnoza, plastry, akupunktura, gumy z nikotyną czy leki. 30 maja obchodzony jest Światowy Dzień Vaperów – międzynarodowe wydarzenie zachęcające do rzucenia nałogu. Zwolenników korzystania z e-papierosów jest chmara, a raczej chmura, która z roku na rok rośnie. Dla naszego wspólnego zdrowia, ważne, by była to chmura bez dymu!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama