Dwóch lekarzy zostało zawieszonych po śmierci ciężarnej Izabeli, która zmarła w szpitalu w Pszczynie
29 października cały kraj obiegła informacja zamieszczona na Twitterze radczyni Jolanty Budzowskiej. To wtedy na jaw wyszła śmierć 30-letniej Izabeli, która zmarła w szpitalu w Pszczynie, bo lekarze mieli czekać na obumarcie płodu. W piątek, 5 listopada, Szpital Powiatowy w Pszczynie podjął decyzję o zawieszeniu realizacji kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili w tym czasie dyżur.
W tym artykule:
- Dwóch lekarzy zostało zawieszonych po śmierci ciężarnej Izabeli, która zmarła w szpitalu w Pszczynie
- Szpital, w którym zmarła Izabela, wydał oficjalne oświadczenie
Dwóch lekarzy zostało zawieszonych po śmierci ciężarnej Izabeli, która zmarła w szpitalu w Pszczynie
Trudno mówić o śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny bez emocji. Ciężarna kobieta zmarła pod koniec września, bo jak wynika z dramatycznych wiadomości wysyłanych przez nią do rodziny, lekarze oczekiwali śmierci obumarłego płodu. Oficjalną przyczyną śmierci była sepsa.
Ciężarna zgłosiła się do szpitala z powodu odpłynięcia płynu owodniowego, z żywą ciążą. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. W toku hospitalizacji płód obumarł. Po niespełna 24 godz. pobytu w szpitalu zmarła także pacjentka. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny. Zmarła pozostawiła męża i córkę – czytamy w oświadczeniu rodziny zmarłej.
Całą sprawę nagłośniła radczyni prawna i pełnomocniczka rodziny zmarłej, Jolanta Budzowska, która zamieściła Kontrowersji i spekulacji jest tak dużo, że Szpital Powiatowy w Pszczynie w piątek (5.11) podjął decyzję o zawieszeniu realizacji kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie śmierci młodej kobiety.
"Iza zmarła, bo lekarze bali się przerwać ciążę zagrażającą jej życiu. Zostawiła męża i córeczkę. Brak słów" - gwiazdy i aktywiści komentują tragiczne wydarzenie
Gdy mec. Jolanta Budzowska, zajmująca się sprawami z zakresu błędów medycznych, opublikowała informację o śmierci pacjentki w 22. tygodniu ciąży, która zagrażała jej życiu, w sieci zawrzało, a kobiety w całej Polsce zaczęły się zbierać w ramach protestów. Nie tylko aktywiści i fundacje, ale też gwiazdy zabrały głos w tej kontrowersyjnej sprawie m.in. Magda Mołek, Kinga Rusin, Małgorzata Ohme, Aleksandra Popławska i Anna Dereszowska.Szpital, w którym zmarła Izabela, wydał oficjalne oświadczenie
Całą sprawą zajmuje się obecnie prokuratura. Szpital Powiatowy w Pszczynie poinformował w piątek w komunikacie zamieszczonym na swojej stronie, że dyrekcja szpitala "bezpośrednio po tragicznym zdarzeniu przeprowadziła postępowanie wyjaśniające, przegląd procedur oraz sposobu działania oddziału".
"30-latka z Pszczyny mogłaby żyć, gdyby udzielono jej pomocy na czas i gdyby postąpiono z nią właściwie" - rozmawiamy z prawniczką FEDERY
"W pierwszej kolejności wszyscy skupiają się na ciąży, żeby ją uratować, żeby płód sam obumarł i żeby nie trzeba było przerywać ciąży. Podtrzymujemy jakąś fikcję, że chronimy „życie nienarodzone”, a zupełnie zapominamy o tym, że przedłużanie żywotności ciąży bardzo często zagraża zdrowiu i życiu kobiety." Rozmawiamy z Kamilą Ferenc, prawniczką Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.W tym samym oświadczeniu poinformowano o zawieszeniu w obowiązkach dwóch lekarzy, którzy podjęli decyzję o oczekiwaniu na śmierć obumarłego płodu, co stało się przyczyną śmierci młodej kobiety.
W związku z trwającym postępowaniem, 5 listopada podjęto decyzję o zawieszeniu realizacji kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu Pacjentki w szpitalu. W chwili obecnej lekarze nie pełnią w placówce swoich obowiązków - poinformowała placówka.
Placówka złożyła też kondolencje rodzinie zmarłej Izabeli.
„Leżę i czekam, albo coś się zacznie, albo umrę” – ujawniono szczegóły ostatnich dni życia 30-letniej Izabeli
W Polsce nie cichną głosy po tragicznej śmierci 30-letniej Izabeli w Pszczynie. Kobieta, będąca w 22 tyg. ciąży, zmarła na skutek wstrząsu septycznego. Lekarze nie chcieli przeprowadzić aborcji, mimo że ciąża zagrażała życiu pacjentki. Dziennikarzom programu „Uwaga!” udało dotrzeć się do matki 30-latki i kobiety, z którą Izabela leżała na sali.vbdjkjdfkf