Reklama

Dorota Zawadzka: „To powinno być zabronione!”

Na facebookowym profilu Doroty Zawadzkiej, znanej szerzej jako „Superniania”, pojawił się kontrowersyjny wpis. Psycholożka porusza w nim temat popularnego obyczaju, który obecny jest na wielu osiemnastkowych imprezach. Chodzi oczywiście o „pasowanie” - młody człowiek wchodzący właśnie w dorosłość, dostaje „lanie pasem” od uczestników przyjęcia - jest to dokładnie 18 uderzeń. Zawadzka zwraca uwagę na szkodliwość tej tradycji:

Reklama
XXI wiek, europejskie nowoczesne państwo, centralne Mazowsze...18. urodziny młodej kobiety a tam... LANIE PASEM. Rodzice, babcie, koledzy! Panna leży na kolanach koleżanek, a goście imprezy ją okładają pasem. Taka zabawa. Koszmar jakiś! Znacie ten obyczaj? Ktoś widział, doświadczył? To powinno być zabronione! - brzmi pełen oburzenia wpis psycholożki.

Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy, zarówno popierających zdanie „Superniani”, jak i lekceważących szkodliwość „pasowania”. Wielu internautów przyznało, że nie wyobraża sobie imprezy osiemnastkowej bez tego, kontrowersyjnego elementu. Niektórzy zwracają jednak uwagę na to, że często za sprawą alkoholu, zabawa wymyka się spod kontroli i staje się po prostu brutalna.

Reklama

Dorota Zawadzka SUPERNIANIA o wyczerpaniu psychicznym w czasie pandemii „Nie zawsze musisz czekać na domowników z gotowym obiadem”

Żyjemy w czasach, w których mierzymy się ze znacznie większą liczbą wyzwań, niż kiedyś. Pandemia koronawirusa dalej trwa, a my odczuwamy jej skutki. Rozdrażnienie, złość i zmęczenie dają nam o sobie znać. Z pomocą przychodzi psycholożka Dorota Zawadzka, która radzi w jaki sposób zadbać o siebie w tym trudnym czasie.

Skąd wzięło się „pasowanie”?

Nie jest jasne skąd dokładnie wzięła się ta brutalna tradycja, jedni mówią, że to 18 symbolicznych uderzeń pasem za każdy rok, inni, że w ten sposób hartuje się młodego człowieka na wejście w dorosłość. Takie „hartowanie” czy „chrzest”, który zawiera elementy przemocowe, jak bicie, czy upokarzanie jest obecne nie tylko na osiemnastkowych imprezach, ale i na koloniach, obozach szkolnych i jak się ostatnio okazało - uczelniach wyższych. Niektóre „obrzędy” mają humorystyczny wydźwięk, inne niestety bliżej do wojskowej „fali”, niż niewinnej zabawy.

Reklama
Reklama
Reklama