Dorota Wellman wygrywa sprawę z pisarzem, który twierdził, że "seks jej nie grozi"
Dorota Wellman regularnie punktuje seksistowskie wypowiedzi i brak kultury w dyskusji publicznej i to nie tylko, gdy sprawa dotyczy jej bezpośrednio. Ale za ten obraźliwy i urągający godności wpis na mediach społecznościowych pisarz Jacek Piekara zapłaci bardzo wysoką cenę - dosłownie.
Niepokorna i walcząca z seksizmem i głupotą wszelkimi możliwymi sposobami Dorota Wellman jest autorką wielu pamiętnych cytatów piętnujących powyższe. Ta sprawa jednak zaszła dużo dalej i znalazła swój finał w sądzie. W 2016 roku dziennikarka pozwała pisarza Jacka Piekarę za obraźliwy, chamski wpis umieszczony na swoim koncie na Twitterze. Mężczyzna podzielił się następująca refleksją:
Dorota Wellman walczy z seksizmem i bezmyślnością
Do aborcji potrzebne jest zapłodnienie… Do zapłodnienia potrzebny jest seks… Dobrze wiedzieć, że Dorocie Wellman nie grozi aborcja! – napisał, a tweet opatrzył zdjęciem dziennikarki.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję – dotknięta do żywego dziennikarka złożyła pozew w sądzie o ochronę dóbr osobistych. Swoje zarzuty spisała na 33 stronach. W ramach zadośćuczynienia domagała się zwrotu kosztów sądowych poniesionych za proces i przeprosin zamieszczanych w Gazecie Wyborczej w kwocie 435 tys. zł. Zażądała także, by w geście zadośćuczynienia pisarz zasilił konto jednej z fundacji wpłatą 25 tys. zł. W sumie chodziło o ok. 470 tysięcy złotych. Wyrok, który zapadł w sprawie zaocznie uwzględnił wszystkie roszczenia i uprawomocnił się, ale jak się okazuje – to nie koniec walki.
Dorota Wellman wygrywa z pisarzem, który zamieścił w internecie obraźliwy wpis
Pisarz w komentarzu stwierdził, że jest to zamach na wolność słowa. W internecie pojawiło się wiele komentarzy wtórujących takiemu właśnie tokowi rozumowania, padło też stwierdzenie, że to najdroższy tweet w historii polskiego Twittera. Z drugiej strony jednak posypało się wiele słów wsparcia i podziękowania za sprzeciw wobec chamstwa w sieci. Wellman nie odpuszcza, a sam pisarz odgraża się, że nie zamierza usunąć obraźliwego wpisu. Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił jego zażalenie, a "pokrzywdzony" zapowiada, że rozważa skierowanie sprawy do Strasburga. Na Twitterze napisał:
Dorota Wellman bez litości o mężczyznach zostawiających żony dla młodszych kobiet
D.Wellman do pozwu liczącego 33 str dopisała kolejnych 36 str. Teraz jej pozew ma 69 (sześćdziesiąt dziewięć!) stron + załączniki! A wiecie, co jest najgorsze? Ja ten bełkot muszę czytać i na niego odpowiadać! A wszystko z powodu tego małego twitka
Dorota Wellman ma szansę na przywrócenie kultury rozmowy w sieci?