Reklama

Donald Trump oskarżony o gwałt

Trudno chyba wskazać inna osobę publiczną, która miałaby na koncie tyle seksistowskich wypowiedzi. Dotychczas można było zasłaniać się argumentem, że to tylko słowa, ale wszystko wskazuje na to, że Donald Trump ma za uszami znacznie więcej.

Reklama

Elisabeth Jean Carroll, ceniona amerykańska dziennikarka znana przede wszystkim z felietonów i porad dla kobiet stawia prezydentowi zarzut najcięższego kalibru: utrzymuje, że w latach 90. w jednym z domów handlowych została przez Trumpa zgwałcona.

17-latka zdecydowała się na eutanazję. To efekt molestowania w dzieciństwie

Jak ta informacja ujrzała światło dzienne? Przed kilkoma dniami New York Magazine opublikował przedpremierowy fragment książki Carroll „What do we need men for? A Modest Proposal”, która na rynku pojawi się w pierwszych dniach lipca tego roku. Zacytowany materiał dokładnie opisuje zdarzenie. Choć słowo „gwałt” nie pada, nie ma wątpliwości, że to, co spotkało dziennikarkę trudno rozpatrywać w innych kategoriach.

Do spotkania miało dojść z Bergdorf Goodman mniej więcej w 1995 roku. Tam Trump miał zostać obsłużony przez dziennikarkę, która pracowała w domu handlowym w roli doradcy klienta. Trump zjawił się tam poszukując prezentu dla kobiety. Zaprowadzony do działu z bielizną nalegał, by Carroll pokazała, jak bielizna prezentuje się na żywo. Kobieta odmówiła zbywając propozycję żartem, by przymierzył ją sam. W przymierzalni, do której wybrane przez niego towary zostały odwieszone miało dojść do ataku na kobietę:

Donald Trump oskarżony o gwałt - zeznania znanej dziennikarki

„Przyparł mnie do ściany, ściągnął mi rajstopy i zaczął dotykać moich stref intymnych. Doszło do częściowej lub całkowitej penetracji, szczegółów dokładnie nie pamiętam.” – wspomina poszkodowana.

Z relacji kobiety wynika, że o całym zajściu miała powiadomić dwie inne zaprzyjaźnione dziennikarki, które przytakują wspomnianej wersji.

Co ciekawe, to nie pierwsza sytuacja, w której Trump musi stawić czoła takim zarzutom. Wcześniej o przemoc oskarżyła go sama była żona, Ivana, która jednak wycofała zarzuty w ramach ugody rozwodowej. Zgodnie z informacjami ujawnionymi w 2016 roku, zanim spotkało to Carroll, nadużyć seksualnych ze strony amerykańskiego giganta miały doświadczyć jeszcze 4 inne kobiety: Kristin Anderson, Jill Harth, Cathy Heller i temple Taggart McDowell; w sumie pod jego adresem padło 16 zarzutów.

Sam zainteresowany, jak można się domyślić, zaprzecza świadectwu Elisabeth Jean Carroll tłumacząc sytuację chęcią zwiększenia sprzedaży nakładu jej nowej książki, która jak twierdzi, powinna znaleźć się w dziale fikcja. Zaprzecza też, jakoby w ogóle poznał dziennikarkę.

Co znamienne dziennikarzom udało się dotrzeć do fotografii wskazującej na coś zgoła innego: na zdjęciu z przyjęcia organizowanego przez stację NBC widnieje Trump i Carroll ze swoimi ówczesnymi „drugimi połówkami”, oddający się dyskusji.

Czy oskarżenie o gwałt pod adresem Donalda Trumpa padające z ust Elisabeth Jean Carroll będzie kolejnym, które ujdzie prezydentowi USA bezkarnie?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama