"Ciało mamy to niesamowity dar, z którego powinnaś być dumna" - wzruszający wpis ojca
"Jestem szczęśliwy, że moja żona wymieniła dar życia na kilka dodatkowych fałdek – choć, szczerze mówiąc, nawet ich nie zauważam" - napisał ojciec po tym, jak fala krytyki spadła na zdjęcie brzucha jego żony po ciąży.
Wziął w obronę swoją żonę i zamieścił wpis o ciele matki
Młode mamy po narodzinach dziecka często są narażone na krytykę w mediach społecznościowych. Ciało kobiety po ciąży zmienia się i musi minąć trochę czasu, żeby wróciło do formy. Niekiedy na brzuchu, piersiach, czy innej części ciała mamy pozostają rozstępy, przebarwienia i rozciągnięta skóra. Taki jest urok macierzyństwa.
W dobie mediów społecznościowych, część młodych mam propaguje body positivity, i nie boi się pokazywać macierzyństwa takiego jakim jest, zamieszczając zdjęcia ciała po porodzie, propagując karmienie piersią i uświadamiając innym matkom, że ich ciało zasługuje na szacunek i samoakceptację.
Jednak taka postawa ciągle spotyka się z falą krytyki, bo najłatwiej jest krytykować wszystkich oprócz siebie.
Z taką falą krytyki spotkała się pewna mama, która zamieściła zdjęcie brzucha świeżo po narodzinach dziecka. Jej mąż postanowił zaapelować do wszystkich, zamieszczając wzruszający wpis o ciele matki.
Stephen Skinner to żeglarz i tata kilkumiesięcznego synka. Stephen prowadzi również swój profil na Instagramie i kanał na YouTubie, gdzie opisuje swoje żeglarskie podróże i pierwsze rodzicielskie doświadczenia. W jednym z wpisów Stephen odniósł się do krytyki, która spadła na jego żonę po tym, jak zamieściła na Instagramie zdjęcie swojego brzucha po ciąży.
Czy w ogóle jest coś takiego jak Ciało Mamy? Przecież wszyscy mamy Ciała, prawda? Ciało Mamy, Ciało Taty czy nawet Ciało Nie-Rodzica, wszyscy boimy się, co myślą o nas inni. Moja żona Holly niedawno urodziła pięknego chłopca, Atlasa, który ważył ponad 4,300 kg i zmienił nie tylko nasze życie, ale również jej ciało. W związku z komplikacjami w 38. tygodniu ciąży konieczne było przeprowadzenie cesarskiego cięcia. Po kilku niewygodnych nocach w szpitalu, postawiliśmy pierwsze (i bardzo chwiejne) kroki w świecie rodzicielstwa. - napisał Stephen.
Stephen zaapelował, żeby doceniać ciała mam, niezależnie od tego, czy mają rozstępy, są pomarszczone i nie wyglądają "idealnie". Nie powinno się ulegać presji powrotu do figury, tylko przy pomocy partnera dążyć do akceptacji siebie i wspólnie celebrować rodzicielstwo.
Sflaczałe, pomarszczone, rozciągnięte, obwisłe – Ciała Mam zdecydowanie istnieją – i musimy je doceniać. Ciało Mamy jest niezwykłym darem, powinnaś być dumna, że go otrzymałaś. Po tak niezwykłej przemianie kobiety są bardziej świadome swoich ciał niż w jakimkolwiek innym momencie ich dorosłego życia. Ze wsparciem partnerów i nieco bardziej rzeczywistymi wyobrażeniami tego, jak naprawdę wygląda Ciało Mamy, piękno macierzyństwa zostanie oswojone i nie będzie aż takiej presji powrotu do figury sprzed ciąży. Bądźmy szczerze, moje Ciało Taty nie wygląda dokładnie tak, jak męskie ciała na billboardach. Rodzicielstwo jest trudne, po co zwiększać presję? - napisał Stephen
Stephen zwraca uwagę na fakt, że męskie ciała, chociaż często nie są idealne, nie są piętnowane tak, jak ciała mam. Podkreśla, że więź, jaka łączy go z żoną po narodzinach dziecka jest o wiele ważniejsza i dla niego to jest niezwykle cenne.
Muszę przyznać, mój sześciopak nigdy nie spędzał mi snu z powiek, ale z jakiegoś powodu Ciało Taty jest symbolem męskości, a ciała mam są piętnowane za to, że wyglądają całkowicie naturalnie po urodzeniu dziecka. Dzięki tej więzi między nami moja żona jest dla mnie jeszcze atrakcyjniejsza i jestem niezwykle dumny z tego, co przeszło jej ciało i co wciąż znosi podczas tej drogi, jaką jest macierzyństwo. Jestem szczęśliwy, że moja żona wymieniła dar życia na kilka dodatkowych fałdek – choć, szczerze mówiąc, nawet ich nie zauważam. - dodał Stephen
Ten apel powinien trafić do każdego i jest bezcennym głosem w walce z dążeniem do perfekcyjnego wyglądu, zapominając o tym, co jest tak naprawdę naszą siłą i wartością.
Jesteśmy mamami i przeszłyśmy naprawdę wspaniałą drogę, żeby móc powitać na świecie, trzymać w ramionach i być przewodnikami dla naszych dzieci.
Doceniajmy siebie jako kobiety i matki, które często rezygnując z siebie robią wszystko dla swoich dzieci, żeby zapewnić im poczucie bezpieczeństwa i dać bezgraniczną miłość. Jeśli mamy obok siebie partnera, który wspiera nas w tej niezwykłej drodze, to jesteśmy wygranymi i żadne słowo krytyki nie powinno mieć wpływu na naszą wartość.