Reklama

Burza w Sejmie! Posłanki zablokowały obrady, straż marszałkowska chroniła Kaczyńskiego,

Atmosfera w kraju po orzeczeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji jest jak wrząca magma, która oblepia kolejne struktury. Nieuchronnie dotarła też do Sejmu. Obrady były tak gorące, że marszałek sejmu zdecydował się nawet wezwać straż marszałkowską do obrony Jarosława Kaczyńskiego, którego okrążyły posłanki skandujące hasła: "To jest wojna!".

Reklama

O komentarz poprosiłyśmy Aleksandrę Gajewską, wiceprzewodniczącą PO w Warszawie, która opowiedziała nam o wydarzeniach w Sejmie:

Dziś doszło do spontanicznego protestu także wśród posłanek i posłów w Sejmie. Zablokowaliśmy mównicę sejmową, protestując przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego uderzającego w prawa kobiet. Jesteśmy nie tylko na ulicach - pokazujemy u podstaw, że nie ma naszej zgody na pozbawianie kobiet ich podstawowego prawa do samostanowienia. Marszałek Terlecki wykazał się dziś wyjątkową butą i arogancją… W czasie sejmowych protestów symbol błyskawicy Strajku Kobiet porównał do symbolu SS, nie rozpoznał posłanki Barbary Nowackie i pytał kim jest ta blondyna?”, a następnie upomniał… mamę Basi - nieżyjącą Izabelę Jarugę-Nowacką, wezwał też straż marszałkowską, która potraktował jak prywatną firmę ochroniarską, która otoczyła kordonem prezesa Kaczyńskiego, a posłanki i posłowie PiS ochraniali go własnym ciałem i bronili prezesa zamiast kobiet. Na koniec marszałek wykluczył z obrad posłankę Klaudię Jachirę i posła Sławomira Nitrasa… To tyle jeśli chodzi o nasze wolności.

Zobacz też: Minister Spraw Zagranicznych podpisał międzynarodową "antyaborcyjną" deklarację

Burza w Sejmie! Zandbergowi puściły nerwy "Jesteś chamem"

Marcelina Zawisza, posłanka Lewicy, na konferencji prasowej w Sejmie wystąpiła z "dzieckiem" na rękach.

„Domagaliśmy się przede wszystkim wprowadzenia na agendę, do porządku obrad, ustawy o depenalizacji aborcji. Tak, aby pokazać, że jest rozwiązanie krótkoterminowe. Takie, które pozwoli na to, żeby kobiety czuły się w Polsce bezpiecznie, żeby lekarze nie czuli, że muszą się bać prokuratorów”, tłumaczyła posłanka Lewicy.

Zobacz też: Będzie nowelizacja przepisów o aborcji w Polsce. Czego możemy się po niej spodziewać?

Ten performance polityczny nie spodobał się Samuelowi Pereira, szefowi portalu TVP.info, który ostro skrytykował go na swoim Twitterze:

„To jest lalka, czy klub Lewicy naprawdę, jako rekwizyt na konferencję aborcyjną, wykorzystał dziecko?”, zapytał szef TVP.info. „Wykorzystywanie dziecka w konferencji aborcyjnej jest makabryczne. Wyraziłem swoje zdanie, a Pani mi coś insynuuje. Problem nieodpowiedzialnych facetów rzeczywiście istnieje, zgadzam się. Ale to właśnie od was mają moralne wsparcie – mogą powiedzieć »masz pieniądze i to wyskrob«, tłumaczył się później ze swoich wpisów.

Nie czekał długo na konfrontację ze strony posłów opozycji m.in. Tomasza Treli i Adriana Zandberga.

„Rekwizyt to ma Pan zamiast mózgu, niestety!”, odpowiedział Tomasz Trela.

Na wpis Pereiry zareagował też Adrian Zandberg, któremu zdecydowanie puściły nerwy.

„Jesteś chamem, Pereira. I świetnym przykładem, jaki jest rzeczywisty szacunek prawicy dla macierzyństwa”, odpowiedział Adrian Zandberg.
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama