Będą bony dla rodziców? Tego domagają się lekarze i specjaliści w liście do premiera
Znani i cenieni specjaliści z całej Polski napisali otwarty list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym chcą zwrócić uwagę rządu na los małych dzieci do 3. roku życia. Oczekują oni między inny bonów dla rodziców i przyjrzeniu się warunkom panujące w polskich żłobkach. Czy to oznacza, że rząd wprowadzi bony dla rodziców?
Otwarty list do premiera Morawieckiego: o co chodzi?
Pięćdziesiąt cenionych specjalistów z całej Polski napisało otwarty list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym zwracają szczególną uwagę na rolę rodzica w wychowaniu dziecka do 3. roku życia. "W rozwoju dziecka do lat trzech kluczową rolę pełni przywiązanie do matki, a także do ojca. Bezpieczna więź z bliską, znaną i kochaną dorosłą osobą stanowi fundament dla poczucia wartości, obrazu siebie i świata, kształtowania zainteresowania otoczeniem, gotowości do uczenia się i późniejszego wchodzenia w życie społeczne i kształtowania własnych relacji rodzinnych w dorosłości." - czytamy w liście do premiera.
Jak podkreślają eksperci, posyłanie małych dzieci do żłobka nie jest najlepszym rozwiązaniem. Według lekarzy i specjalistów, państwo powinno wspierać rodziców w tym ważnym temacie: "Niestety, wciąż brak rozwiązań wspierających rodziców, którzy sami chcą wychowywać swoje potomstwo. Państwo nie wspiera ekonomicznie najkorzystniejszego z punktu widzenia rozwoju dziecka rozwiązania."
Pod otwartym listem do premiera Morawieckiego podpisali się między innymi: psycholog, pedagog prof. Dorota Kornas-Biela, psychiatra prof. Bogdan de Barbaro, pediatra, prof. Teresa Jackowska, psycholog, pedagog, prof. Barbara Kiereś i wielu innych znanych i cenionych specjalistów.
List został przekazany 15 listopada do premiera Mateusza Morawieckiego oraz do posłów i senatorów.
Żłobki dla małych dzieci nie są dobre
Przepisy dotyczące opieki nad dziećmi do lat trzech, a zwłaszcza żłobków z 2011 roku wciąż budzą zastrzeżenia. Eksperci zwracają uwagę na zbyt dużą ilość dzieci przypadającą na jednego opiekuna oraz warunki, które panują w polskich żłobkach.
"Wciąż obowiązują niezgodne z wiedzą naukową przepisy stwarzające iluzję możliwości rozwoju i edukacji dziecka oraz zadbania o jego potrzeby, w sytuacji, gdy na jednego opiekuna ma przypadać nawet do ośmiorga podopiecznych w różnym wieku (od kilku miesięcy do kilku lat), którymi ma się on zajmować samodzielnie nawet przez 10 godzin dziennie. Rażąco niedostateczne są wymogi stawiane żłobkom, które są tworzone w oparciu o tę ustawę, dotyczące np. wielkości i liczby pomieszczeń, personelu (również pomocniczego), higieny, bezpieczeństwa fizycznego, diety i żywienia, kontroli itp."
Średni koszt związany z pokryciem opłat za żłobek wynosi około 1000 złotych, zdaniem ekspertów młodzi rodzice powinni otrzymać od rządu pomoc, żeby nie musieli swoich dzieci posyłać do żłobków na kilka godzin. "Młodym i niedoświadczonym rodzicom przedstawia się ofertę opieki żłobkowej jako pozytywną, pożądaną i rozwijającą dziecko, nie wspominając o potencjalnie negatywnych jej skutkach".
Jak powinno wyglądać rządowe wsparcie? Jest na to pomysł.
Bony dla rodziców: co to za pomysł?
W otwartym liście do premiera Morawieckiego specjaliści sugerują, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wsparcie młodych rodziców bonami, które mogłyby pokryć część kosztów związanych z opieką nad dzieckiem.
Najlepszym rozwiązaniem byłby bon opiekuńczo-wychowawczy przyznawany rodzicom wszystkich dzieci z możliwością wykorzystania go jako wsparcia finansowego rodzinnej opieki nad dzieckiem lub jako opłaty za żłobek. - czytamy w liście
Mając taką pomoc od rządu, rodzicom łatwiej byłoby podjąć decyzję, czy sami zajmą się wychowaniem i opieką nad dzieckiem, czy skorzystają z państwowych żłobków.
Czego oczekują lekarze i eksperci od premiera?
Specjaliści domagają się kilku bardzo ważnych zmian. Mianowicie, jeśli rodzic zdecyduje się sam zająć wychowaniem dziecka, to państwo powinno dać mu wsparcie w postaci bonu opiekuńczo-wychowawczego. Kolejną kluczową zmianą jest określenie w przepisach dotyczących żłobków, mniejszej niż obecnie dopuszczalnej liczby dzieci przypadających na jednego opiekuna (z uwzględnieniem wieku dzieci i ewentualnego stopnia ich niepełnosprawności).
Kolejną rzeczą, na którą zwracają uwagę eksperci jest "określenie maksymalnej dopuszczalnej liczby godzin spędzanych przez dziecko poza opieką rodzinną (uwzględniając wiek dziecka)", a także "zapewnienie odpowiedniego okresu adaptacji dziecka do nowego miejsca i opiekuna (ok. 1 mies.), zaś rodzicom dzieci przebywających w danej placówce swobodnego wstępu na jej teren."
Uważamy, że oczekiwania lekarzy i specjalistów powinny dać do myślenia politykom i powinni oni bliżej przyjrzeć się sytuacji małych dzieci w polskich żłobkach. Jesteśmy pewne, że pod tym listem podpisałoby się większość rodziców.