Kim jest "pokolenie lockdownu"? 30 proc. młodych Polaków straciło pracę i nie znajdzie jej prędko
Pandemia koronawirusa odciśnie swoje piętno nie tylko na naszym zdrowiu, ale też na gospodarce i rynku pracy. Lockdown spowodował kurczenie się miejsc oferujących zatrudnienie, a co za tym idzie wzrost bezrobocia. Jak podają badania Międzynarodowej Organizacji Pracy, najbardziej narażone na utratę zatrudnienia są młode osoby do 30. roku życia.
Bezrobocie wśród młodych rośnie
Wzrost bezrobocia wśród młodych wynika przede wszystkim z tego, że to właśnie ludzie do 30. roku życia najczęściej pracują na umowach cywilnoprawnych. Zjawisko to wyjaśnia dla "Rzeczpospolitej" Andrzej Kubasik, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Umowę o dzieło, zlecenie, czy na czas określony łatwiej jest pracodawcy zerwać. Ostatecznie może jej też po prostu nie przedłużyć.
Ponadto, młode osoby nie posiadają wieloletniego doświadczenia w zawodzie, ponieważ najczęściej dopiero rozkręcają swoją karierę. To sprawia, że pozbycie się takiego pracownika będzie dla pracodawcy mniejszą stratą, niż zwolnienie kogoś starszego i doświadczonego. Warto zwrócić też uwagę na fakt, że to młodzi ludzie najczęściej pracują w sektorach, które najdotkliwiej odczuły skutki lockdownu, na przykład gastronomii, hotelarstwie czy organizacji eventów.
Bezrobocie wśród młodych w liczbach
Jak sytuacja wygląda w liczbach? Mówiąc krótko, niezbyt optymistycznie. Andrzej Kubasik podaje, że prawie 1/3 młodych Polaków jest obecnie na bezrobociu. Ponadto bezrobocie wśród osób do 30. roku życia rośnie trzy razy szybciej niż w przypadku starszych. Na tym jednak nie kończą się złe wieści.
ZOBACZ TEŻ: "Straciłeś pracę? Znajdź sobie coś nowego" Ivanka Trump jak Maria Antonina
Bezrobocie wśród młodych a edukacja
Bezrobocie wśród młodych nie jest jedynym problemem. Międzynarodowa Organizacja Pracy, która jest agencją afiliowaną ONZ, przeprowadziła badania na grupie osób między 18. a 29. rokiem życia. Jak podaje "Rzeczpospolita", kryzys wywołany pandemią odbije się negatywnie nie tylko na zatrudnieniu młodych, ale też na ich wykształceniu. 10% ankietowanych uważa, że w zaistniałej sytuacji nie uda im się dokończyć swojej edukacji. Połowa jest zdania, że ukończenie jej się opóźni. MOP zaznacza, że szkoły w biedniejszych rejonach mogą nie sprostać nauczaniu zdalnemu, co dla wielu młodych wiąże się z przerwą w edukacji.
Nieoficjalnie mówi się o „pokoleniu lockdownu”, które będzie musiało stawiać czoła kryzysowej sytuacji na rynku pracy na długie lata po pandemii. MOP porównuje obecny kryzys, do kryzysu finansowego z 2008 roku. Zaznacza, że młodzi, którzy w tamtym czasie stracili pracę, do dziś odczuwają tego skutki. Są to przede wszystkim gorsza posada lub mniejsza pensja w porównaniu do ich rówieśników, którym w tym czasie udało się zachować zatrudnienie.
ZOBACZ TEŻ:Kobiety odchodzą z pracy po dostaniu 500 Plus. Czy wzrost płac zachęci je do powrotu?