Reklama

Rzecznik Praw Obywatelskich na temat pensji pierwszej damy

Środowiska prokobiece od dawna grzmiały o bezpodstawności braku pensji dla pierwszej damy. Gdy rząd uchwalił w końcu ustawę o wynagrodzeniu dla małżonki prezydenta, posypały się gromy. Dlaczego? Najwięcej kontrowersji wzbudza wysokość pensji pierwszej damy (18 tys. zł brutto!) oraz czas. W momencie, gdy rządy państw najlepiej radzących sobie z pandemią koronawirusa jak Kanada czy Nowa Zelandia, w ramach solidarności z obywatelami, obniżają swoje pensje, w Polsce są one podwyższane do astronomicznej wysokości. Z tym faktem zgodził się w rozmowie z dziennikarką Onetu Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. Zapytany dlaczego, "gdy ludzie tracą pracę, zaczyna się szkoła, kończą się okresy wypowiedzeń, które pracownicy dostali na początku pandemii, kryzys kosztował Polaków tak wiele, a rząd rozdaje podwyżki?"

Reklama
To już nie jest do mnie pytanie. To strategia polityczna. Powiem tylko tyle, że byłem w Sejmie w dniu głosowania w sprawie podwyżek – był prawie komplet, a na koniec dnia zostało raptem około 20 posłów. Ten moment zdecydowanie nie jest najlepszy na tego typu decyzje, powiedział Bodnar.

ZOBACZ TEŻ: Karolina Korwin-Piotrowska ostro o pensji dla Agaty Dudy. Dziennikarka krytykuje też opozycję - i trudno się z nią nie zgodzić

Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar, skomentował też decyzję o przyznaniu pensji Agacie Dudzie.

Pierwsza dama ma bardzo konkretne obowiązki służbowe związane z wykonywaniem funkcji przez męża, chociażby uczestnictwo w wyjazdach zagranicznych. Jest ograniczona, jeżeli chodzi o wykonywanie swojej pracy i moim zdaniem powinna dostawać jakieś wynagrodzenie. To już dawno powinno być uregulowane. Czy w tej wysokości (ok. 18 tys. zł brutto), to już można się zastanawiać, bo to jest wynagrodzenie znacząco przewyższające zarobki Rzecznika Praw Obywatelskich, skomentował w Onecie Adam Bodnar.

Monika Olejnik, Magdalena Środa na temat pensji pierwszej damy

Temat przyznania pensji pierwszej damie oraz byłym pierwszym damom nie spodobał się też dziennikarce, Monice Olejnik, która nie omieszkała skomentować tematu w mediach społecznościowych. Już pod koniec lipca, gdy zaanonsowano pracę nad projektem przyznania pensji małżonce prezydenta, Olejnik zostawiła na fejsbuku ironiczny wpis. "Pierwsze damy dostaną wynagrodzenie - według projektu ustawy od września Agata Duda będzie otrzymywać ok. 13 tys. złotych. Nareszcie! Wynagrodzenia otrzymają też byłe pierwsze damy. Ciekawe, czy wynagrodzenie otrzyma Barbara Jaruzelska?", pytała. Dziś nie kryje swojego niezadowolenia, któremu trudno się dziwić.

„To co łączy opozycje i rządzących to kasa, kasa, kasa. Podwyżki dla posłów, samorządowców, ministrów, prezydenta i pensja dla pierwszej damy - a wszystko w tym samym dniu w którym GUS ogłasza informacje o niebezpiecznym kryzysie! Im to się po prostu należy”.

ZOBACZ TEŻ: Ile zarabia prezydent Polski?

Od komentarza nie powstrzymała się również Magdalena Środa.

„Pierwsza dama dostanie niemałą kasę za konsekwentne milczenie. To mniej więcej 3 x pensja profesorska. I to jest zgodne z tradycją. Kobietom przez setki lat płacono za milczenie, niedziałanie i posłuszeństwo. Płacono im też za to, by dobrze się ubierały i stanowiły niemą ozdobę swojego męża (bardziej nawet niemą niż konie czy samochód). Pierwsza dama ze swoją nową pensją wpisuje się więc w wielosetletnią tradycję zniewalania kobiet. Novum jest fakt, że sama się zniewala. Poza tym 18 tys. za przebywanie w pobliżu prezydenta Dudy to naprawdę nie jest wygórowana suma...”

Reklama

Internauci nie pozostali bezczynni:

Pani Agata powinna dostac co najwyzej najnizsza krajowa, jak to mowia jaka praca taka placa... Mam nadzieje tez ze nie bedzie wyrownan za minione lata... Taka Pierwsza Dama to wstyd. Ale zaraz. Przecież podatnik parze prezydenckiej funduje wikt, opierunek, godne warunki mieszkanowe. Urlop, wszystkie przyjemności i zachcianki. To ta pensja to taki żołd? Czy kieszonkowe? To będzie bardzo drogi wieszak bo tak postrzegam tą panią. Jest tylko wieszakiem, tylko w tym kontekście się o niej pisze, w co była ubrana. Przykre to dla nas kobiet bardzo ale wpisuje się w działania pisu jak ulał.. Pani Magdaleno... taka żona to skarb. Mój mąż pewnie tez by zapłacił chocby za dzień ciszy i niemego protestu;) swoją drogą należy się zastanowić dlaczego jej płacą?
Reklama
Reklama
Reklama