Reklama

W tym artykule:

  1. 56-letnia Paulina Porizkova o dojrzałym pięknie
  2. Paulina Porizkova o akceptacji wieku: "gdy miarą jest doskonałość, nikt nie może jej sprostać"
  3. Paulina Porizkova o hejterskich komentarzach
Reklama

56-letnia Paulina Porizkova o dojrzałym pięknie

Paulina Porizkova była zaliczana do grona najważniejszych top modelek lat 90. obok Christy Turlington, Lindy Evangelisty, Naomi Campbell i Kate Moss. Jej twarz widniała na billboardach i w advertorialach największych magazynów mody. Projektanci płacili krocie, by to właśnie ona szła po wybiegu w ich kreacjach. Niegdyś piękna, pożądana, sławna. Jak dziś wygląda życie 56-letniej modelki? Paulina Porizkova niewiele się zmieniła - nie wierzycie? Czeszka prężnie prowadzi swoje social media i publikuje zdjęcia, które zdradzają, że czas był dla Porizkovej bardzo łaskawy. Gwiazda wygląda zachwycająco, co zaskakuje jej obserwatorów. Wielu z nich zarzuca jej poprawki i ingerencję w naturę. Paulina Porizkova postanowiła zdementować te plotki.

Mogłabym zrobić z siebie wieczną 39-latkę, stać mnie na to. Dlaczego się na to nie zdecyduję? Wierzę, że nasze dojrzewające twarze i ciała to nie walące się na głowy sufity, które wymagają natychmiastowej naprawy. To jedynie inny rodzaj piękna.

Paulina Porizkova o akceptacji wieku: "gdy miarą jest doskonałość, nikt nie może jej sprostać"

Jak sama przyznaje, jako 50-latka zupełnie inaczej patrzy na siebie i swoje ciało. Z wiekiem nauczyła się więcej samoakceptacji i wyrozumiałości dla siebie.

Kiedy byłam u szczytu popularności, byłam najbardziej niepewna siebie. Moje ciało i twarz były moim kapitałem i trzymały się absurdalnych standardów doskonałości. Kiedy jesteś stale porównywana z innymi wersjami doskonałości, twoja własna z pewnością zostaje zakwestionowana. Zamiast kochać ciało, w którym się znajdowałam, zawsze trochę się wstydziłam, że moje nogi nie są tak idealne, moje biodra nie są tak krągłe, moje piersi nie są tak duże. Gdy miarą jest doskonałość, nikt nie może jej sprostać.

Na dowód swoich słów Paulina Porizkova pokazuje zdjęcia na Instagramie bez retuszu i filtrów. Nie farbuje włosów i chwali się szlachetnym srebrem na włosach. Jesteśmy totalnie zachwycone jej dojrzałą urodą i tym, co chce przekazać w niezwykle szczerych, mądrych postach. To lekcja nie tylko dla 50-latek, ale w dobie wygórowanych standardów instagramowego piękna, ale też dla 30. i 20-latek.

Nie, nie musisz celebrować swojego ciała pozując w bieliźnie lub nago, chociaż jest to całkiem dobry sposób na uchwycenie pięknego, pracowitego ciała. Kochaj je. Oddaj mu hołd. To jedyne, jakie masz i jakie będziesz mieć.

Paulina Porizkova o hejterskich komentarzach

Czeska była top modelka przyznała, że pod jej zdjęciami znajduje wiele złośliwych komentarzy na temat tego, że ingeruje w urodę i poddaje się zabiegom, które sprawiają, że 56-latka wygląda jak 30-latka. Również do tego wątku odnosi się z wielką wyrozumiałości. Dlaczego? Porizkova zdradziła, że zupełnie rozumie ten mechanizm, bo sama to kiedyś robiła.

Byłam zazdrosna o kobiety, które uważałam za piękniejsze, które miały bardziej udane życie, lepsze małżeństwa… Nigdy bym tego nie powiedział na głos, ale pamiętam, że tak myślałam. I to był smutny, nieżyczliwy świat, w którym żyłem.

To jedne z najszczerszych wyznań, jakie przeczytałyśmy - bez zbędnej kokieterii, fałszu i banalności.

Myślałem, że podstawienie nogi innej kobiecie było jedynym rozwiązaniem, bym sama stała pewnie. I dlaczego musiałam być jedynym stojącym? Bo tak naprawdę myślałam, że wszyscy są lepsi ode mnie. Tym z nas, którzy dorastali czując się niekochani, trudno jest nauczyć się kochać. Lata zajęło mi zrozumienie, że to ja muszę się zmienić, a nie otaczający mnie świat. A jaki to piękny świat, kiedy wpuszczasz hojność do swojego serca.
Reklama

Paulina Porizkova przyznała jednak, że tak jak większość z nas, nie jest odporna na hejterskie komentarze i pierwszą jej reakcją bywa odruch obrony. Dlatego postanowiła się skoncentrować na dzieleniu się swoimi doświadczeniami i rozmowie o tym, jak zaakceptować swój wiek, przemijalność i jak walczyć o siebie - nie tylko o jędrne ciało i gładką twarz, ale przede wszystkim o wewnętrzne szczęście, które dodaje więcej urody, niż nam się wydaje.

Tak wygląda bycie niezmodyfikowaną 56-letnią kobietą (ok, w dobry dzień i w świetnym świetle). ... W naszym nowym świecie sztucznej perfekcji czasami nie da się powiedzieć, co jest czym, i staram się to dla Ciebie wyjaśnić to tak, jak chciałbym, aby ktoś mi to kiedyś wyjaśnił. Pozostanie bez poprawek to akceptacja.
Reklama
Reklama
Reklama