25 lat więzienia lub dożywocie za przerwanie ciąży? "Każdy, kto jest chociaż odrobinę przyzwoity, nie zagłosuje za tym projektem"
Sejm w środę 1 grudnia debatował nad obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji. Drakońskie prawo antyaborcyjne za przerwanie ciąży przewidywałoby nawet do 25 lat więzienia lub dożywocie.
W tym artykule:
- Kontrowersyjny projekt zaostrzający prawo antyaborcyjne: "Każdy, kto jest chociaż odrobinę przyzwoity, nie zagłosuje za tym projektem"
- Na czym polega projekt "Stop aborcji 2021"?
Kontrowersyjny projekt zaostrzający prawo antyaborcyjne: "Każdy, kto jest chociaż odrobinę przyzwoity, nie zagłosuje za tym projektem"
"Polki - szczególnie od wyroku Trybunału - zwyczajnie boją się zachodzić w ciążę. Wiedzą, że jak coś pójdzie nie tak, to zostaną zostawione same sobie, a ich ciąże zacznie prowadzić prokurator. Tak długo, jak będą nami rządzili ludzie, którzy zajmują się kontrolą kobiet zamiast dbaniem o ich bezpieczeństwo, tak długo to będzie trwało ", powiedziała w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej podsumowując kontrowersyjną debatę toczącą się od wczoraj w Sejmie. Chodzi o obywatelski projekt ustawy, znany jako „Stop aborcji 2021”, który ma zostać 2 grudnia przedstawiony w Parlamencie przez Pełnomocnika Inicjatywy Ustawodawczej i prezesa Fundacji Pro – Prawo do życia, Mariusza Dzierżawskiego. O tej kontrowersyjnej debacie, budzącej wiele sprzeciwów mówi się "rozstrzygająca kwestie życia i śmierci". Dlaczego?
Każdy, kto jest chociaż odrobinę przyzwoity, nie zagłosuje za tym projektem, powiedziała Barbara Nowacka.
Na czym polega projekt "Stop aborcji 2021"?
W środę, 1 grudnia wieczorem, w Sejmie procedowany był obywatelski projekt całkowicie zakazujący aborcji. Zakłada on drakońskie kary za przerwanie ciąży. Za jej dokonanie mogłoby grozić od 5 do 25 lat więzienia lub dożywocie. Projekt wzbudził wiele sprzeciwów, a sala sejmowa była niemal pusta podczas jego czytania.
"Życie Polek już dawno zamienione zostało w piekło. W 1993 roku wprowadzono w Polsce zakaz aborcji z zaledwie trzema wyjątkami, a od roku w naszym kraju obowiązuje zakaz aborcji z przesłanek embriopatologicznych – zakaz odbierający mowę skalą swojego okrucieństwa. Nikt z zasiadających w ławach sejmowych i fotelach Trybunału Konstytucyjnego nie wie, z czym mierzą osoby, których życie rozpada się na kawałki. Do ich dramatów prowadzą obowiązujące już w polskiej legislacji bezduszne wizje fundamentalistycznego lobby, które przejęło w Polsce najwyższe pozycje władzy. Procedowany dziś projekt stanowi jednak apogeum okrucieństwa"
Takie stanowisko w sprawie projektu przedstawiła Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, przywołując przykłady państw, których autorytarne rządy doprowadziły do śmierci tysięcy kobiet, jak np. rządy Nicolae Ceaușescu, które w Rumunii doprowadziły do wprowadzenia niesławnego zakazującego aborcji Dekretu 770, które kosztowało życie tysięcy kobiet.
Projekt „Stop Aborcji 2021” depcze idee godności jednostki, możliwość samostanowienia i decydowania dla dobra siebie i swojej rodziny. Decyzja o skierowaniu projektu do dalszych prac w sejmowej komisji lub – co gorsza – przyjęcie go w pierwszym czytaniu, wpisze Polskę na czarną listę państw autorytarnie kontrolujących reprodukcję obywatelek i obywatelki. ... Samą Polskę zamienicie zaś już oficjalnie w wydmuszkę demokracji sterowaną przez garstkę opętanych nienawiścią fundamentalistów.
"30-latka z Pszczyny mogłaby żyć, gdyby udzielono jej pomocy na czas i gdyby postąpiono z nią właściwie" - rozmawiamy z prawniczką FEDERY
"W pierwszej kolejności wszyscy skupiają się na ciąży, żeby ją uratować, żeby płód sam obumarł i żeby nie trzeba było przerywać ciąży. Podtrzymujemy jakąś fikcję, że chronimy „życie nienarodzone”, a zupełnie zapominamy o tym, że przedłużanie żywotności ciąży bardzo często zagraża zdrowiu i życiu kobiety." Rozmawiamy z Kamilą Ferenc, prawniczką Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.