Autoelegancja - kultura na drodze (copy 1)
Polska Kronika Filmowa w 1966 r. pokazała żartobliwy lmik pt. Uprzejmość kierowców. „Był pan uprzejmy wymusić łaskawie pierwszeństwo”, „To pan był łaskaw uprzejmie nie zastosować się do przepisów”. Równie elegancko, co nieprawdziwie…
- Claudia
1 z 5
miejsca_01
Polska Kronika Filmowa w 1966 r. pokazała żartobliwy lmik pt. Uprzejmość kierowców. „Był pan uprzejmy wymusić łaskawie pierwszeństwo”, „To pan był łaskaw uprzejmie nie zastosować się do przepisów”. Równie elegancko, co nieprawdziwie…
Kurtuazja w aucie ●Śmiejemy się ze starego dowcipu o autobusach w Wąchocku, które są szersze niż dłuższe, bo każdy chce siedzieć na honorowym miejscu – obok kierowcy. Ale nie zawsze miejsce z przodu jest honorowe. Jeśli zabierasz gości, lecz sama nie będziesz prowadzić, osoba najstarsza (wiekiem lub rangą) usiądzie na tylnej kanapie, z prawej strony. Gdy natomiast ty kierujesz i wieziesz zaprzyjaźnione osoby, wówczas miejscem nr 1 jest fotel obok ciebie. Drugie w kolejności jest to z tyłu, z prawej strony, a trzecie – z tyłu, przy lewych drzwiach. Po tym poznasz, że jest dżentelmenem ● Podobno jeśli chłopak otwiera dziewczynie drzwi samochodu, to znaczy, że albo ma nowy samochód, albo nową dziewczynę. A tak poważnie: gdy kobieta chce wsiąść do samochodu, mężczyzna (zwłaszcza jeśli uważa się za dżentelmena) otwiera przed nią drzwi. Zawsze, nawet jeśli auto jest wyposażone w centralny zamek.
2 z 5
post_01
Mowa świateł ● Mignięcie światłami drogowymi (tzw. długimi) to sygnał dla kierowcy jadącego z przeciwka, że ustępujesz pierwszeństwa. Może to też być informacja, że nie włączył świateł, lub ostrzeżenie przed policją (uwaga, niedozwolone!). W Polsce zazwyczaj kierowcy dziękują sobie „mrugnięciem” światłami awaryjnymi. W innych krajach podziękowaniem jest krótkie włączenie prawego i lewego kierunkowskazu, a światła awaryjne to ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem na drodze. Patenty na parkowanie ● Miasta zatłoczone są do granic możliwości, nic dziwnego, że pomysłowość kierowców dotycząca parkowania jest coraz większa. Niektórzy stawiają trójkąt ostrzegawczy i uchylają maskę, żeby awaria wydawała się bardziej prawdopodobna. Są też tacy, którzy postarali się o blokadę koła, jaką stosuje straż miejska. Parkują pod znakiem zakazu, sami sobie zakładają blokadę i spokojnie zostawiają samochód.
3 z 5
tlumaczenie_przed_policjantem_01
Panie władzo, ale za co ten mandat? ● Metoda „na blondynkę” polega na tłumaczeniu się niewiedzą: „Nie wiedziałam, że było ograniczenie, nie zauważyłam znaku” lub (z rozbrajającą szczerością) „Nie zauważyłam samochodu policyjnego”. Inna to odpowiednie uzasadnienie. Policjanci tworzą nieformalne ran- kingi wymówek. Wśród nich poczesne miejsce zajmuje pośpiech, ponieważ „żona właśnie rodzi” (to mówią głównie panowie) lub „zostawiłam garnek na gazie” (tak tłumaczą się panie). Jedno jest pewne: jak każdy człowiek, także policjant będzie bardziej przychylny dla tego, kto go potrafi rozbroić, niż dla tego, kto się awanturuje.
4 z 5
ulica_w_indiach_01
Kto twierdzi, że Polacy na drogach są najgorsi ●… ten niech wyruszy samochodem na południe Europy lub jeszcze dalej. W Tunezji na przykład nie ma zwyczaju używania kierunkowskazów, większość manewrów sygnalizuje się klaksonem albo machaniem ręką wystawioną za okno. Grek, który jedzie wąską drogą, uważa, że ma pierwszeństwo, skoro porusza się pod górę. A gdy mignie długimi światłami, oznajmia: „uważaj, bo jadę” (na całym świecie to znak, że umożliwia się przejazd innemu kierowcy). Jeśli ktoś chce się nauczyć brawury, powinien spędzić jakiś czas w jednym z włoskich miast. Tamtejsze zakorkowane ulice to istna dżungla, w której panuje prawo silniejszego. Jeszcze gorzej jest na południu Azji. Na skrzyżowaniach w zatłoczonym do granic możliwości Delhi każdy jedzie w swoją stronę, ignorując światła, pasy, znaki oraz wszelkie zasady. Uff, z ulgą wróćmy zatem na polskie drogi.
5 z 5
mis_z_suszarka_01
Uwaga, miś z suszarką ● Każdy użytkownik CB-radia wie, że to ostrzeżenie przed patrolem policji drogowej czyhającej z urządzeniem do pomiaru prędkości. Misie na hulajnogach to z kolei policjanci na motocyklach. CB-radia nie tylko pełnią funkcję antyradaru. Za ich pośrednictwem kierowcy informują się o sytuacji na drodze, wypadkach, pomagają znaleźć drogę. Zanim zacznie się używać tego urządzenia, warto wiedzieć, że w świecie „sibików” obowiązuje pewna etykieta. Nie należy zajmować ogólnodostępnego kanału pogaduszkami ani przeklinać. Za pomoc dziękować, zawsze życząc „szerokości”.