Reklama

Ilustratorka mody, graficzka i architekt wnętrz. A do tego niezwykle ciekawa osoba. Aneta Klejnowska to głos młodego pokolenia. Swoje doświadczenie zdobywała w Polsce i za granicą, pracując i kształcąc się m.in. w Nowym Jorku, Londynie i Paryżu. W Polsce pracowała dla takich firm jak: Bohoboco, Viva Moda, czy Borjomi. Jej prace to połączenie malarstwa, grafiki i kolażu, w których zręcznie przemyca modę i popkulturę. Z Anetą Klejnowską rozmawiamy o sztuce, modzie i tym, gdzie w Europie można znaleźć najlepsze galerie sztuki.

Reklama

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda ze sztuką i malarstwem? Od zawsze to czułaś? Byłaś typem dziewczynki, której szkolne zeszyty pełne były obrazków i malunków? Czy może ta zawodowa droga nie była taka oczywista?

Pojęcie sztuki i estetyki towarzyszyło mi od zawsze. Jako dziecko brałam udział w wielu przedstawieniach teatralnych, tanecznych, pokazach mody. Już wtedy wiedziałam, że chce się zajmować pracą twórczą. Początek mojej drogi zawodowej rozpoczęłam od kilku staży w firmach modowych. Byłam zafascynowana tym światem, przepełnionym pięknymi ubraniami, gazetami, materiałami. Chciałam wybrać kierunek studiów związany z projektowaniem i stylizacją ubrań, ale w tamtym czasie w Warszawie nic takiego nie było. Zdecydowałam, że pójdę na wydział architektury wnętrz, gdzie będę mogła dalej uczyć się i odkrywać estetykę na innych płaszczyznach. Projektowanie mieszkań, wystaw, czy też tworzenie mebli bardzo mi się podobało, ale czułam, że jeszcze bardziej chce poszerzyć swoje horyzonty. Po skończonym licencjacie dostałam się na grafikę na ASP w Warszawie, a większą ilość wolnego czasu poświęcałam malarstwu. Mogę więc powiedzieć, że urodziłam się z duszą artystyczną, ale poszukującą tego właściwego kierunku na wielu obszarach. Najbardziej cieszę się, z tego, że moja praca jest jednocześnie moją pasją i sprawia mi wiele przyjemności.

Twoje prace są niezwykle różnorodne. Malujesz obrazy, tworzysz ilustracje, projektujesz plakaty. Czy to odzwierciedla Twój charakter? Lubisz różnorodność i ciągłe wyzwania? Czy może to po prostu kolejne etapy rozwoju jako artystki?

Staram się cały czas rozwijać i poszukiwać nowych technik, rozwiązań przy tworzeniu moich prac. Każda z tych dziedzin jest mi bliska i we wszystkich w inny sposób wyrażam się artystycznie. W malarstwie najbliższy jest mi figuratywizm i zgaszone barwy. W ilustracji najbardziej lubię tematy modowe i detaliczny rysunek. Natomiast w plakacie staram się być oszczędna w formie, stosować syntezę i ironię.

Patrząc na Twoją twórczość wydaje się, że jesteś dziś w takim miejscu, gdzie możesz być dumna z siebie, swoich osiągnięć i tego jak daleko zaszłaś. Jakie cechy Twojego charakteru miały na to wpływ? Jesteś odważną kobietą, która wie czego chce czy wiele sytuacji było raczej kwestią szczęścia lub przypadku?

Dziękuje. Najbardziej dumna jestem z tego, że nigdy się nie poddałam i poprzez rzetelną pracę mogę być w tym miejscu, w którym jestem. Na pewno odwaga i ambicja pomagają mi w osiąganiu celów. Szczęściu trzeba pomóc i ono towarzyszy mi w życiu, ale w przypadki nie wierzę.

Studiowałaś w wielu miejscach, sporo wyjeżdżałaś. Które miasto jest Twoim ulubionym? I gdzie, w jakim mieście czy kraju można – w Twojej opinii –znaleźć najciekawsze galerie sztuki i muzea?

Moim ulubionym miejscem jest i zawsze był Paryż. Nie bez powodu od zawsze była to mekka dla malarzy, poetów, projektantów mody. Artystyczny klimat tego miasta czuć na każdym rogu. Kamienice, parki, ludzie, jedzenie, muzyka, wszystko jest spójne i wysublimowane. Mieszkając przez pół roku w Paryżu udało mi się zobaczyć niemal wszystkie zabytki i zwiedzić większość muzeów. Byłam na prawie 50 wystawach w tym czasie. Każde miasto ma swoją historię i ciekawe muzea, czy galerie, ciężko jest mi powiedzieć, które miejsce ma najciekawsze zbiory, ale Paryż na pewno jest na szczycie listy.

Jak wygląda życie artystki? Czy ciągłe szukanie inspiracji i kreowanie nowych rzeczy nie bywa męczące? Jak ładujesz akumulatory?

Moje życie zawodowe jest bardzo zróżnicowane, ciągła sinusoida. Nigdy nie wiem do końca jak będzie wyglądał mój dzień, co bardzo mnie cieszy, bo nie znoszę rutyny . Kreowanie nowych rzeczy jest dla mnie przyjemnością, ale czasami, tak jak w każdej innej pracy, potrzebuje odetchnięcia i chwili wolnego. Staram się często podróżować, łącząc przyjemne z pożytecznym. Odpoczywam, zwiedzam miasta, ale też uczę się i czerpie inspiracje do kolejnych projektów.

Reklama

Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów!

Reklama
Reklama
Reklama