8 najlepszych gier na imprezę w domu. Niektóre to powrót do dzieciństwa!

"Czarne historie" to wciągające zagadki kryminalne, w których to my jesteśmy detektywami i mamy do rozwiązania 50 okropnie makabrycznych historii (idealne na wieczór grozy ze znajomymi). My uwielbiamy w "Czarnych Historiach" również fakt, że nie ma tu wygranych i przegranych, jest tylko dobra zabawa i totalne główkowanie.

Tlyko 9 kości, ale ponad 50 obrazków i, w zasadzie, nieskończona ilość opowieści, które możemy wymyślić. Jeśli macie ochotę pobawić się trochę i pobudzić wyobraźnię. Jak to działa? Rzuć wszystkimi dziewięcioma kostkami. Rozpocznij swoje opowiadanie od "Dawno, dawno temu" lub jeśli wolisz "Pewnego razu". Następnie opowiedz historię w oparciu o dziewięć obrazów, które wypadły na kostkach. Zacznij od dowolnego z nich, najlepiej od tego, który jako pierwszy przykuł twoją uwagę.

Bierki to gra, w którą grają całe pokolenia, a teraz przeżywają wielki powrót! Spryt i zręczność liczą się tutaj na pierwszym miejscu. Warto dodać sobie odwagi i w bierki zagrać w towarzystwie np. imprezowej Lubelskiej Cytrynówki. Emocje będą zdecydowanie większe!

Szachy w wersji alkoholowej warto wyciągnąć, kiedy rozkręcimy już naszą domówkę. Zasady są identyczne jak w klasycznych szachach. Do figur - kieliszków wlewamy różnego rodzaju trunki np. Lubelską Cytrynówkę czy Lubelską Żurawinówkę, po czym rozgrywamy partię szachów, stopniowo opróżniając kieliszki. Po każdym "zbiciu" kieliszka wypijamy jego zawartość.

Co prawda "Mastermind" to gra dla dwóch osób, ale może warto czasem wyciągnąć tę grę na imprezie. Lub następnego dnia rano. Grę wynalazł w latach 70. izraleski ekspert w dziedzinie komunikacji Mordechaj Meirowitz, a chodzi o to, żeby za wszelką cenę odgadnąć kod. Gra właśnie przeżywa swój wielki powrót. To gracze decydują ile partii chcą rozegrać i ustalają je wcześniej z góry. Jeśli lubicie łamigłówki, na pewno spodoba Wam się "Mastermind", a może niektórzy z Was pamiętają tę grę jeszcze z czasów dzieciństwa?

Gra Taboo ma już prawie 30 lat i wciąż jest w czołówce gier wybieranych na imprezy. Zasady są super proste - na każdej karcie jest słowo, które musimy w jakiś sposób "opowiedzieć" innym graczom z drużyny. Smaczku dodaje fakt, że na tej samej karcie są słowa, których nie możemy pod żadnym pozorem użyć w opisie. Jeśli gracze odgadną, przechodzimy do kolejnej karty i tak dalej... aż przesypie się piasek w klepsydrze. Możliwości jest naprawdę dużo, a wiele zależy od naszej wyobraźni.

To chyba najprostsza gra na świecie. Wystarczy grupka osób gotowych na wyzwania i samotna butelka. Zasad chyba nie musimy tłumaczyć, decyduje ślepy los, wystarczy tylko dobrze zakręcić butelką...