Reklama

Jeżeli w czasie wakacyjnych wędrówek traficie na południowy wschód Polski, wybierzcie się do Lwowa, na Ukrainę. To blisko. Lwów leży 90 km od Przemyśla, 125 km od Zamościa oraz 160 km od Rzeszowa. W lwowskiej katedrze Łacińskiej ujrzycie obraz Matki Boskiej Łaskawej (to kopia, oryginał jest na Wawelu). Przed nią składał śluby król Jan Kazimierz, który tu oddał kraj pod opiekę Matki Bożej i ogłosił ją Królową Polski. Niegdyś dookoła katedry istniał cmentarz i 12 kaplic grobowych. Do naszych czasów przetrwała Kaplica Boimów. Cała jej fasada pokryta jest rzeźbami przedstawiającymi sceny Męki Pańskiej. Kopułę wieńczy figura Chrystusa Frasobliwego, z łacińskim napisem: „Przechodniu, zatrzymaj się i zastanów, czy jest smutek większy niż mój”. Spacerując po mieście, warto zajrzeć do cerkwi św. Jura – to główna greckokatolicka świątynia Lwowa – i do katedry ormiańskiej. A po południu wybrać się na piękny – przypominający stary park – cmentarz Łyczakowski. To jedna z najważniejszych polskich nekropolii, spoczywa tu m.in. Maria Konopnicka i żołnierze wielu powstań. Obok jest cmentarz Orląt Lwowskich – młodzieży poległej po I wojnie światowej w walce o przynależność miasta do Polski.

Reklama
Na bazarku przy Operze

Miasto jest urokliwe i robi wrażenie, jakby czas się w nim zatrzymał. Wąskie uliczki, kolorowe kamienice, na każdym kroku kawiarenki, gdzie można przysiąść. Pewnie zrobicie tam mnóstwo zdjęć. Oprócz nich świetną pamiątką ze Lwowa będą wyroby rękodzieła. Najlepiej kupić je na bazarku koło Opery (ul. Teatralna). Znajdziecie tam ręcznie haftowane koszule i obrusy, szkatułki z drewna rzeźbione w huculskie wzory, laleczki w strojach ludowych i matrioszki z podobizną prezydenta Juszczenki. Polacy chętnie przywożą z Ukrainy krówki w czekoladzie i takież śliwki – smaczne i tańsze niż u nas. Ciekawostką jest ukraińska chałwa z ziaren słonecznika – ciemna i mniej słodka niż tradycyjna. Słynna jest też wódka miodowa z papryczką („percówka”) i „klukwówka” – nalewka żurawinowa.

Hot-dogi z marchewką
Reklama

We Lwowie trzeba koniecznie sprawdzić, jak smakuje barszcz zwany u nas ukraińskim, pierogi z mięsem („pielmieni”) i „warenyky” – pierogi z innym nadzieniem. W tańszych lokalach dwudaniowy obiad kosztuje ok. 30 hrywien (ok. 13 zł). Odważni mogą spróbować specjałów sprzedawanych przez babuszki na ulicy. Słynne są lwowskie hot-dogi z marchewką (bułka+parówka+surówka z marchwi), perepiczki (parówka w cieście) i bilaszi (bułeczki z ciasta pączkowego z nadzieniem z mięsa lub kapusty). A nocleg każdy znajdzie na swoją kieszeń. Od drogich apartamentów po tanie miejsca (od 80 hrywien za osobę) w hotelach na obrzeżach.

Reklama
Reklama
Reklama