Magia północy
Słoń był przez wieki godłem Syjamu i miał honorowe miejsce na państwowej fladze. Były to czasy, gdy liczbę udomowionych olbrzymów - służących jako czołg na wojnie i jako traktor w lesie albo na polu - oceniano na 100 tysięcy.
- National Geographic
Dziś nadal można zobaczyć słonia właściwie wszędzie - na ulubionych przez turystów plażach południa i na zatłoczonych samochodami ulicach Bangkoku.
Ale wyrębu lasów i ściągania pni z górskich dolin siłą tresowanych słoni już dawno zakazano, więc jeśli słoń jeszcze gdzieś pracuje w lesie, to nielegalnie. Tajlandia woli sprowadzać drewno od uboższych sąsiadów, niż dewastować lasy w swoich górach.
Dzisiaj święte dla Tajów olbrzymy służą do pokazywania cudzoziemcom, wożenia turystów na grzbiecie i zbierania w ten sposób pieniędzy. Tylko w wielkich dżunglach północy i północnego wschodu można jeszcze spotkać je w stanie dzikim; tylko w tej części Tajlandii miejscowi ludzie nie wyobrażają sobie życia bez słoni, dlatego po wioskach - tam, gdzie w innych krajach buduje się garaż na samochód - tutaj wciąż stoi wysoka na dwa piętra wiata dla słoni.