Madera: podzwrotnikowy raj
Ta niewielka, położona na Atlantyku wyspa jest oazą spokoju i dzikiej przyrody. Wodospady, góry i urwiska urzekły nie tylko Krzysztofa Kolumba, ale także marszałka Józefa Piłsud-skiego. Dla czytelniczek mamy niespodziankę – wycieczkę na tę portugalską wyspę. Szczegóły w magazynie „Claudia”.
- Claudia
Gdy po raz pierwszy za namową kolegi szykowałem się na Maderę, myślałem: „Co ja, taki zapalony podróżnik, który nie lubi prażyć się na słońcu, będę robił przez cały tydzień na tym skrawku ziemi, oddalonym o 1000 km od Lizbony i ok. 500 km od zachodniego wybrzeża Afryki?”. Objechać wzdłuż i wszerz wyspę, która ma zaledwie 19 km szerokości i 56 km długości, można przecież w jeden dzień. Okazało się jednak, że się myliłem. Teren jest bardzo górzysty i nawet pokonanie krótkich z pozoru odcinków trasy zajmuje wiele czasu. Chcąc zwiedzić wyspę, najlepiej wynająć samochód lub – jeśli ktoś nie czuje się na siłach, by prowadzić auto wąskimi, krętymi drogami – taksówkę. Jest jeszcze inna możliwość: wykupić w hotelu wycieczkę fakultatywną. Organizatorzy proponują np. rejs statkiem – repliką „Santa Marii” (statku Kolumba) – wybrzeżem Madery (ok. 35 ¤). Uczestnicy wyprawy mogą podziwiać piękne widoki oraz delfiny, a przy odrobinie szczęścia nawet wieloryby. W ofercie jest także wycieczka autokarowa do Porto Moniz (47 ¤) – miejscowości na północnym wybrzeżu, słynącej z naturalnych basenów. Turyści będą mieli okazję wykąpać się w tych skalnych sadzawkach, wypełnionych oceaniczną wodą ogrzaną promieniami słońca, i ochłodzić w rozpryskujących się o skały falach. Ci, którzy lubią aktywny wypoczynek, mogą wybrać się na pieszą wędrówkę. Tras jest tu wiele: Madera słynie z levadas, czyli kanałów, którymi woda z gór jest rozprowadzana do każdego zakątka wyspy. Obok nich powstały zaś atrakcyjne trasy trekkingowe (np. przez las piniowy i tarasowo położone poletka; 23 ¤) o zróżnicowanym stopniu trudności.
Śladami Kolumba
Na mapach geograficznych Madera pojawiła się dopiero w XV w. Jej odkrycie przypisuje się portugalskiemu żeglarzowi João Gonçalvesowi Zarco, który dotarł tam w roku 1418. Wkrótce potem wyspę przyłączono do Królestwa Portugalii. Dziś należy do archipelagu, który oprócz niej tworzą wyspa Porto Santo i dwie grupy niezamieszkanych małych wysepek: Desertas i Selvagens. Z Madery na Porto Santo można dostać się samolotem (10 minut lotu) lub statkiem (podróż trwa 2 godz.). Najczęściej odwiedzają ją amatorzy wylegiwania się w słońcu na złocistym piasku (jako jedyna w archipelagu ma 9 km piaszczystej plaży, na pozostałych wyspach są one żwirowe i kamieniste). Ponieważ teren na Porto Santo jest w miarę płaski, warto ją zwiedzić na rowerze. Miejsce to niegdyś docenił Krzysztof Kolumb, który przybył tu w 1478 r. Poślubił córkę ówczesnego gubernatora, Bartolomea Perestrelo, i zamieszkał w Vila Baleira. Co roku 24 czerwca w tej miejscowości odbywa się festiwal ku czci tego słynnego podróżnika i odkrywcy. Zabawie towarzyszą uliczne koncerty i wystawy przywołujące pamięć o świetnych czasach Królestwa Portugalii jako zamorskiego imperium.
Stolica w kwiatach
Pobyt na tej wulkanicznej wyspie rozpoczynamy na międzynarodowym lotnisku w Santa Cruz. Stąd mamy niedaleko (18 km) do Funchal. Z jednej strony obmywa ją ocean, z drugiej – otaczają góry sięgające ok. 1000 m n.p.m. Na przełomie 1930–31 roku trzy miesiące spędził tutaj marszałek Józef Piłsudski. Zatrzymał się w pięknej willi Quinta Bettencourt na przedmieściach Funchal. Budynek jest dziś własnością prywatną, ale gościnni gospodarze chętnie rozmawiają i wpuszczają do środka. Maderę odwiedził także Jan Paweł II podczas swojej drugiej wizyty apostolskiej w Portugalii. Na pamiątkę tego niezwykłego wydarzenia w centrum miasta na pięknym deptaku stoi pomnik naszego wielkiego rodaka błogosławiącego Maderę. Najstarszym zabytkiem stolicy jest usytuowana w centrum katedra Se. To jedna z nielicznych budowli, które w stanie niemalże nienaruszonym przetrwały od czasów wczesnej kolonizacji wyspy (budowę ukończono w 1514 r.). Szczególną uwagę przykuwają strop oraz stalle w prezbiterium, ozdobione figurami świętych, proroków i apostołów w XVI-wiecznych strojach. Zachwycają zdobione ołtarze oraz sceny na poręczach i oparciach ławek, przedstawiające różne aspekty codziennego życia. Pod murami katedry, przy Rua Do Aljube, spotykamy kwiaciarki w ludowych strojach, sprzedające egzotyczne kompozycje. Kwiaty są niemal wszędzie: na ulicach, w ogrodach i parkach. Strelicje, lilie, kamelie, magnolie, azalie, hortensje, fuksje, orchidee – to zaledwie parę rodzajów kwiatów stanowiących efektowną oprawę miasta. Ale najbardziej widoczne są bugenwille. Tworzą kwietne dywany na kratach, które przykrywają trzy rzeki płynące przez miasto w betonowych kanałach.
Zapraszamy do gry w golfa
Na tej magicznej wyspie panują doskonałe warunki do uprawiania tego sportu. Są tu dwa pola golfowe. Santo da Serra z 72 dołkami znajduje się w lesie eukaliptusowym 700 m n.p.m. Co roku odbywa się na nim międzynarodowy turniej Madeira Island Open Golf. Pole golfowe Palheiro Gols jest położone niedaleko Funchal.
Górskie sanktuarium
Madera ma swoją Jasną Górę, do której pielgrzymują wierni z różnych kontynentów. Jest nią sanktuarium Matki Bożej na Wzgórzu (Monte). Jego historia związana jest z objawieniami z czasów panowania króla portugalskiego Jana II (1481–95). Obecną świątynię wzniesiono w 1818 r. na miejscu kaplicy z roku 1470. Na głównym ołtarzu znajduje się figurka Madonny z Monte, patronki wyspy. Maderczycy wierzą, że ów posążek ofiarowała miejscowej pasterce sama Matka Boska, i przed nią składają swe modły: o zdrowie, szczęście dzieci, pomyślność. Jeżeli ktoś odwiedzi Maderę 15 sierpnia, akurat trafi na odpust. W Święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny przybywają tu liczni pielgrzymi, którzy do sanktuarium docierają na klęczkach, pokonując 74 stopnie schodów. Turyści zazwyczaj dostają się do świątyni samochodem, jadąc wąską, stromą i krętą drogą, albo – tak jak ja z kolegą – w tamtą stronę kolejką linową, a z powrotem… saniami. Czterokilometrowy zjazd w wiklinowym koszu na drewnianych płozach trwa około 20 minut. Doświadczeni powożący pchają sanie i kierują nimi. Zamiast hamulca używają własnych podgumowanych butów. Ten sposób transportu znany jest tu od 1850 r.
W krainie wikliny
Kochamy piękne widoki, otwarte przestrzenie i dziką przyrodę, udajemy się więc na północne wybrzeże wyspy. Jest tu znacznie chłodniej i bardziej wilgotno niż na południu. Na przylądku Ponta De Sao Lourenco, 200 m nad wodami groźnie wyglądającego od tej strony Atlantyku, wznoszą się malownicze klify. W tej części Madery odwiedzamy niezwykłe wioski. Docieramy np. do Santany. Jej osobliwością są trójkątne domy pod dachami krytymi strzechą, które sięgają ziemi. Pierwsze wzmianki o nich pochodzą z XVI wieku, lecz większość zachowanych budynków nie ma więcej niż 100 lat. Gospodarze są tak uprzejmi, że pozwolą zaglądać do wnętrza. Dla mieszkańców te domy to przede wszystkim schronienie przed deszczem i miejsce do spania. Gotowanie i jedzenie posiłków odbywa się na powietrzu. Także toalety usytuowane są na zewnątrz. Wstępujemy również do wioski Camacha – stolicy wiklinowych wyrobów, które cieszą się na wyspie ogromną popularnością. Są tu warsztaty wikliniarskie, a także sklepy wypełnione po sufit najbardziej wymyślnymi wyrobami: ponad tysiąc wzorów koszy i koszyczków, kapeluszy, mebli oraz ram do obrazów. Przy okazji przyglądamy się pracy wyplataczy i za niewielkie pieniądze kupujemy kilka pamiątek. Wracając do Funchal, warto wybrać drogę wiodącą przez malowniczy płaskowyż Paul Da Serra ( w dosłownym tłumaczeniu znaczy „górskie wrzosowisko”). Jest to naprawdę magiczne miejsce, stale spowite gęstą mgłą unoszącą się nad wiecznie mokrymi, bagnistymi terenami. Płaskowyż rozciąga się na długości zaledwie 17 kilometrów, lecz wydaje się, że pokonywanie go trwa godzinami.
Taniec, wino i śpiew
Pobyt na Maderze to także przygoda kulinarna. Jedną z regionalnych specjalności jest bolo del mel, czyli ciastko miodowe. Koniecznie trzeba go skosztować! Ale prawdziwa wizytówka archipelagu tych wysp to, oczywiście, wino madera. Ten słynny trunek przez sześć miesięcy jest przechowywany w stałej temperaturze ok. 45°C, a następnie wzbogacany dodatkiem brandy. Jego charakter i nazwę określają specjalne szczepy winogron. Ci, którzy chcą posmakować wszystkich gatunków wina naraz, powinni wpaść na wyspę na przełomie sierpnia i września. Właśnie wtedy ma miejsce Festiwal Wina Madeira. Rozpoczyna się w małej wiosce Câmara De Lobos, uznanej za serce przemysłu winnego. Potem główne obchody przenoszą się do Funchal, gdzie na wielu straganach odbywa się degustacja tego napoju. Imprezie towarzyszą liczne przedstawienia, konkursy, koncerty oraz pokazy sztucznych ogni. Wina nie może zabraknąć również na odbywającym się na wiosnę (po Wielkanocy) święcie kwiatów w Funchal. Przez okrągły tydzień na pięknie ukwieconych ulicach trwają parady i huczne zabawy. Przygotowując się do tej uroczystości, dzieci układają z tysięcy kolorowych kwiatów tzw. ścianę nadziei, a starsi – wielobarwne dywany.
WARTO WIEDZIEĆ
- Czas przelotu z Warszawy do Funchal ok. 5,5 godz.
- Klimat: łagodny (temp. 20–26°C)
- Język: portugalski
- Ceny w restauracjach i hotelach: obiad – ok. 12 ¤, napój – ok. 2 ¤, piwo – ok. 2 ¤, wino ok. 4 ¤ (w sklepach o połowę taniej)
- Więcej informacji:
na Maderze najbliższe Posto de Turismo (rządowe biuro turystyki)
w Polsce Icep – Biuro Radcy Handlowego Ambasady Portugalii w Warszawie, tel. 0 22 617 43 40
W internecie: www.madeiratourism.org ; www.madeiraislands.travel; www.visitportugal.com; www.itaka.pl
Waluta: euro (¤), ok. 4 zł
Madera jest wyspą portugalską, więc do przekroczenia granicy wystarczy dowód osobisty