Cmentarze - miejsca zadumy
Kiedy zbliża się czas pamięci o zmarłych, odwiedzamy cmentarze. Nie tylko te, na których zapalamy światełko bliskim, lecz i takie, gdzie możemy się zachwycić atmosfera, przyroda lub pochylić nad grobami znanych ludzi.
- Marcin Grudzień
Cmentarz jest jak niepisana księga, która zawiera informacje o życiu okolicznych mieszkańców, dawnych wydarzeniach i zwyczajach. Czasem lepsza i ciekawsza niż turystyczne przewodniki. Proponujemy odwiedzić trzy: mniej znane, ale z niepowtarzalnym klimatem.
Kazimierz Dolny
Katolicki cmentarz parafialny leży za Klasztorem Reformatów, pod Wietrzną Górą. Prowadzi tam ścieżka turystyczna, która zaczyna się na kazimierskim rynku, biegnie przez punkt widokowy Albrechtówka, a kończy w Dolinie Wisły. Miejsce pochówku idealnie komponuje się z kazimierskim krajobrazem: leży na dwóch oddzielonych wąwozem wzgórzach, porośniętych starymi drzewami. Niegdyś były to dwie osobne nekropolie, które z czasem połączono kamiennym mostem spinającym dwa brzegi urwiska. Nie ma tu imponujących grobowców, nie brakuje za to nastroju. To naprawdę doskonałe miejsce do refleksji. Pochowano tutaj wiele znanych osób związanych z regionem, lecz co roku najwięcej świateł płonie na grobie Marii i Jerzego Kuncewiczów, którzy właśnie w Kazimierzu spędzili ostatnie lata życia. A w tym roku akurat przypada 20. rocznica śmierci autorki „Cudzoziemki”. Znakomita pisarka wiele razy opisywała kazimierską nekropolię, na której spoczęła.
Czyże
Miejscowość położona ok. 20 km na wschód od Bielska Podlaskiego znajduje się na trasie rowerowego białowieskiego szlaku transgranicznego. Na tutejszym cmentarzu stoi cerkiew. Porastają go piękne, wiekowe sosny. Okoliczni mieszkańcy nazywają to miejsce „czyżouskimi mohiłkami”. Wiele nagrobków zbudowano z ociosanych polnych kamieni, bo w przeszłości Czyże były znanym w okolicy ośrodkiem kamieniarstwa. Na cmentarzu można spotkać ludzi, którzy przynieśli na groby przodków paschę czy święcone owoce. Można się tu zetknąć ze zwyczajem otulania krzyży w lniane, wyszywane ręczniki.
Zakopane
Cmentarz na Pęksowym Brzyzku (ul. Kościeliska) jest przepiękny – mały, pełen oryginalnych nagrobków, z widokiem na góry. Nie ma lepszego miejsca do wczucia się w klimat Tatr niż to, gdzie znaleźli wieczny spokój górale i przyjezdni, głównie artyści, którym właśnie u stóp tych gór najbardziej sprzyjały muzy. „Dziwna” nazwa, jak mówią niewtajemniczeni, wzięła się od nazwiska dawnego właściciela tych terenów, Jana Pęksy. A „brzyzek” po góralsku to stromo kończący się teren nad strumykiem czy drogą. I na takim właśnie „brzyzku” nad potokiem leży ten cmentarz. Lista pochowanych tu znakomitości jest długa. W jego centralnej części dostrzeżecie m.in. płytę grobowca poety Kazimierza Tetmajera. Z tyłu, w drugim rzędzie, grób Jana Krzeptowskiego- -Sabały, legendarnego zakopiańskiego gawędziarza. W pierwszym rzędzie, przy ścieżce, zwraca uwagę rzeźba na grobie Józefa Fedorowicza, słynnego meteorologa. Jej głównym elementem jest śmigło wiatraczka, obracające się w podmuchach wiatru. Nieopodal znajduje się grób Kornela Makuszyńskiego, autora przygód „Koziołka Matołka”, i groby sławnych narciarzy, m.in. Heleny Marusarzówny, a w pobliżu bramy wyjściowej – grób Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego).