Andaluzja - niekończąca się fiesta
Jest tu wszystko, co w Hiszpanii najlepsze - flamenco, korrida, arabskie pałace i pobielone pueblos. To ojczyzna czarnookich Cyganów, matadorów, sangrii i zalanych słońcem plaż Costa del Sol.
- National Geographic
Andaluzja to przedziwne pomieszanie płodności (urodzajne równiny dają trzy zbiory w roku) z jałowością wapiennych sierras, gdzie najstarsi mieszkańcy nie pamiętają, by spadła choć kropla deszczu. W dolinie rzeki Gwadalkiwir odnotowano najwyższą temperaturę w Europie Zachodniej (ponad 45°C), ale po kilku godzinach jazdy samochodem w Sierra Nevada podziwiamy ośnieżone szczyty. Z najwyższego, Mulhacen (3478 m n.p.m.), widać góry Rif w Maroku.
Latem największy tłok panuje jednak na wybrzeżu Costa del Sol, ciągnącym się od Malagi aż po Gibraltar. Co ludzi tu przyciąga? Słońce przez 325 dni w roku, a może 160 km zatoczek i plaż? Drobne, szare kamyczki zamiast złocistego piasku nie wyglądają zachęcająco.
Ana Moya z miejscowego Patronato de Turismo zapewnia jednak, że plaże i kąpieliska są bardzo czyste. Każdego roku na ochronę środowiska naturalnego przeznacza się miliony euro. A gdyby wyschło morze, będzie się można kąpać w oliwie najwyższej jakości - wskazuje rozpostarte przy drogach gaje oliwne.