Ostrożnie z morsowaniem! Znamy mniej ekstremalny sposób na kurację chłodem
Zazdrościsz znajomym „morsom” dobrej zabawy i zahartowanego organizmu? Zanim zanurzysz się w lodowatej wodzie sprawdź, czy nie powinnaś wcześniej skonsultować się z lekarzem. Jesteś zmarźluchem? Wypróbuj sposób na „morsowanie” w zaciszu własnej łazienki, który zdradził nam nasz dzisiejszy ekspert - lekarz medycyny Sławomir Zaboklicki z warszawskiej przychodni Infemini.
Morsowanie: „najgorętszy” trend tej zimy
Prozdrowotne kąpiele w bardzo zimnej wodzie to aktywność, która znana jest od wieków, jednak tej zimy „morsowanie” przeżywa prawdziwy renesans! Wcale nas to nie dziwi: to rozrywka ogólnodostępna, niemal bezkosztowa i można cieszyć się nią w gronie znajomych, a tego ostatniego zdecydowanie brakuje nam w trwającej epidemii. Czym właściwie jest samo morsowanie? To zanurzenie, lub bardzo krótka kąpiel w zbiorniku wodnym, gdzie temperatura wody wynosi od 8 do 12 stopni Celsjusza (w przypadkach ekstremalnych nawet poniżej 4 stopni). Morsowanie może mieć dobroczynny wpływ na organizm, między innymi poprawia odporność, nastrój, a także przyczynia się do zwiększenia wydolności układu sercowo-naczyniowego, dlatego jest zaliczane do tzw. zimnolecznictwa. Co ciekawe, morsowanie może również poprawić wygląd:
Podobnie jak inne termoterapie, morsowanie wywiera dobroczynny wpływ na ludzki organizm. Poprzez poprawę funkcjonowania układu krwionośnego skóra staje się lepiej odżywiona przez co bardziej elastyczna. - mówi lek. Sławomir Zaboklicki, ekspert Infemini
Czy więc oprócz czytania prześmiewczych memów, morsowanie ma w ogóle jakieś minusy?
Morsowanie: przeciwwskazania do lodowatych kąpieli
Mimo wielu korzyści płynących z lodowatych kąpieli, nie każdy może sobie na nie pozwolić, zwłaszcza bez konsultacji z lekarzem. Okazuje się, że morsowanie w niektórych przypadkach może skończyć się nawet tragicznie, szczególnie jeśli nie mamy odpowiedniego przygotowania:
Przeciwwskazań do morsowania może być wiele. Nie wszystkie są jednak bezwzględne. Przeciwwskazaniem są przede wszystkim choroby serca i układu krążenia, w tym nieunormowane nadciśnienie tętnicze, a także niektóre choroby układu dokrewnego, nerwowego i psychiczne. Jest to również ciąża wysokiego ryzyka, borelioza i choroba Raynauda. Zaczekać z morsowaniem powinniśmy też przy stanach zapalnych przebiegających z gorączką, przerwaniu ciągłości tkanki skórnej, gdy mamy otwarte rany, odmrożenia lub świeże rany pooperacyjne. - zaznacza ekspert.
- Morsowanie polecam w szczególności osobom zdrowym, które chcą wspomóc swoją odporność, układ krążenia oraz poprawić kondycję fizyczną i samopoczucie. Jeśli ktoś choruje przewlekle powinien chęć zimnych kąpieli skonsultować ze swoim lekarzem. - dodaje lek. Zaboklicki.
Z tak dużymi różnicami temperatur nie ma żartów. Nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa może doprowadzić nie tylko do zwykłego przeziębienia, ale też hipotermii, utraty świadomości, czy odmrożeń. Aby uniknąć niebezpiecznych skutków szoku termicznego, „morsy” do swoich kąpieli przygotowują się jeszcze przed sezonem, a samo morsowanie zawsze poprzedza porządna rozgrzewka.
Zobacz też: Czy zabiegi SPA zawsze są bezpieczne? Sprawdź, kiedy zachować szczególną ostrożność
Morsowanie w domu?
Czy jest sposób na skorzystanie z dobroczynnych właściwości zimna w domowym zaciszu? Tak! Nie jest tak ekstremalny, jak wchodzenie do jeziora przy niemal minusowych temperaturach, ale może nas zahartować i poprawić krążenie. Podobny do morsowania efekt osiągniemy stosując zimne kąpiele lub prysznice - jednak tu również należy robić to z głową. Lekarz Sławomir Zaboklicki podpowiada, aby oswajać się z chłodem stopniowo:
Należy pamiętać o stopniowym przyzwyczajaniu organizmu. Początkowo może to być jedynie polewanie się zimną wodą na zakończenie ciepłej kąpieli. Przed wejściem do wanny warto również zrobić krótką rozgrzewkę. - radzi ekspert.
Morsowanie w domu to również dobra rozgrzewka przed prawdziwym „skokiem” na, w tym przypadku lodowatą, wodę. Specjaliści zalecają regularne spryskiwanie się wodą z prysznica o temperaturze około 10 stopni dla zmniejszenia ryzyka wystąpienia szoku termicznego podczas „morsowania właściwego”.
Nie pozostaje nam nic innego, jak zadać pytanie: morsowałyście?