Savoir - vivre - goście, parasol i randki
Porady Grażyny Torbickiej jak zachować się stosownie do okazji.
- Claudia
Goście na weekend. Jak perfekcyjnie zorganizować wizytę?
Ciesząc się z wizyty, czasem zapominamy, że nawet pobyt przyjaciół czy bliskiej rodziny warto zaplanować. Dlatego wcześniej zorientujmy się, czego oczekują nasi goście i co im sprawi przyjemność (teatr, zwiedzanie, a może zakupy). Wtedy łatwiej nam będzie zorganizować wspólny czas, zwłaszcza że np. bilety na spektakl lepiej kupić z wyprzedzeniem. Pamiętajmy też, aby przygotować miejsce dla naszych gości. Nie zostawiajmy tego na ostatnią chwilę, bo wypadałoby zaraz po powitaniu pokazać przyjezdnym, gdzie mogą zostawić rzeczy i odświeżyć się po podróży (w łazience powinny czekać przeznaczone dla nich ręczniki). Podczas wizyty starajmy się być do dyspozycji gości (chyba że mają ochotę sami np. pochodzić po galerii handlowej). Dlatego tego dnia zrezygnujmy z innych zajęć. Postarajmy się też nie znikać w kuchni na długie godziny, szykując skomplikowane potrawy, tylko bazujmy na szybkich daniach lub zaproponujmy wyjście do restauracji.
Pod parasolem
Złożonego długiego parasola nie należy nosić, chwytając w połowie. To nieeleganckie. Panowie zawieszają go na prawym przedramieniu (ręka zgięta w łokciu), panie trzymają za rączkę. Podpierać się mogą tylko osoby starsze. Gdy pod jednym parasolem idzie para, trzyma go zawsze osoba wyższa, nawet jeśli jest to kobieta. Będzie jej wygodniej, niż gdyby miała pochylać głowę. Jeśli stoją (i nie rozmawiają), parasol trzyma mężczyzna, będąc z tyłu za swoją partnerką.
Zasady internetowych randek
Czy kobiecie wypada zacząć rozmowę w sieci, np. w serwisie randkowym? Tak, internet jest pod tym względem demokratyczny, coraz częściej kobiety piszą do mężczyzn i nikogo to nie dziwi. Jeśli ktoś chce się z tobą umówić „w realu”, a ty nie masz na to ochoty, nie ignoruj go, tylko odpowiedz wprost, pisząc, że nie jesteś zainteresowana spotkaniem. Ignorować natomiast trzeba wiadomości obraźliwe i natrętne, bez wchodzenia w dyskusję.
Wykałaczki w restauracji
Widujemy je czasem jako element nakrycia stołu, nawet w eleganckich lokalach. Czy to oznacza przyzwolenie na ich użycie przy stole? Zdecydowanie nie. Higieny jamy ustnej nie robi się w obecności innych osób, choćbyśmy „dyskretnie” próbowali zasłaniać usta dłonią. Jeśli już musimy ją wykonać, możemy „poczęstować się” wykałaczką i – nic nikomu nie mówiąc – oddalić się w odosobnione miejsce, np. do toalety.
Napiwek dla właściciela?
Czy napiwki są formą podziękowania, czy dodatkowym wynagrodzeniem osób, które obsługują gości? To nie jest do końca ustalone. I pewnie dlatego obowiązuje zasada, że daje się je tylko pracownikom, nigdy pryncypałowi lub właścicielowi lokalu. Jeśli więc w restauracji obsługuje nas sam szef kuchni, niech nam do głowy nie przyjdzie zostawiać mu napiwku.
Alfred Hitchcock na proszonym obiedzie, czyli mistrz grozy – mistrzem gafy
Według niejednego podręcznika savoir-vivre’u umiejętność zachowania się podczas oficjalnych przyjęć to wyższa filozofia. Ale okazuje się, że nawet najwięksi miewali z tym kłopoty. Alfredowi Hitchcockowi zdarzało się przysypiać na przyjęciach. Pewnego razu towarzysząca mu żona, szturchając go, szepnęła: „Obudź się, już idziemy”. Na co reżyser zaprotestował: „O nie, jeszcze pomyślą, że się źle bawię!”. Innym razem po proszonym obiedzie gospodyni żegnała go słowami: „Mam nadzieję, że wkrótce znów siądzie pan z nami do stołu”. Na to Hitchcock odparł: „Z przyjemnością. Najlepiej już teraz, bo ciągle jestem głodny”. Na małe porcje narzekał też Chopin. Kiedy po obiedzie w arystokratycznym paryskim domu gospodyni prosiła go, aby zechciał zagrać, obruszył się: „Ależ madame, ja tak mało zjadłem”.