Rozwód pod lupą
Liczba rozpadających się małżeństw rośnie lawinowo, nic więc dziwnego, że rozwód przestał być sprawą wstydliwą. Kiedyś rozstanie traktowano jak życiową porażkę, dziś coraz częściej się zdarza, że byli małżonkowie świętują odzyskanie wolności. Jak się okazuje, także przed wiekami śluby nie zawsze były nierozerwalne.
- Claudia
GRAŻYNA TORBICKA Savoir-vivre
Od kiedy istnieją rozwody? Są tak samo stare jak małżeństwa
Wręczanie listów rozwodowych dopuszczał Stary Testament, ale tylko jako przywilej mężczyzn. Bardziej liberalne było prawo starożytnego Egiptu. Tam rozwód także był możliwy tylko z inicjatywy męża, jednak kobieta zatrzymywała wszystko, co dostała w posagu, należała do niej też jedna trzecia własności nabytej podczas małżeństwa. Starożytni Grecy kończyli swoje małżeństwa, używając siły – wyrzucali połowicę z domu. Kobieta, która nie chciała być przy mężu, musiała udać się pod opiekę innego mężczyzny w rodzinie. Bardziej cywilizowani pod tym względem byli Rzymianie. Im wystarczyło oświadczenie rozwodowe jednej ze stron: mężczyzny lub kobiety.
Trzy razy nie, czyli jak to robią w krajach muzułmańskich
Słowo „talak” po arabsku oznacza opuszczenie, rozwód. W religii muzułmańskiej i opartym na niej prawie islamu wystarczy, by mężczyzna wypowiedział je trzykrotnie wobec żony, a ich małżeństwo się skończy. W jednym ze stanów Malezji formułę rozwodową można nawet przesłać SMS-em! Jeśli o rozwodzie decyduje mężczyzna, nie musi mieć ku temu żadnych powodów. Będzie jednak zobowiązany do zwrotu posagu żony w podwójnej wysokości. Gdy kobieta chce rozwodu, powinna mieć konkretne powody, np. mąż nie może utrzymać rodziny lub nie gościł w łożu żony co najmniej przez 3 miesiące.
W dawnej Polsce prawo było zdecydowanie łaskawsze dla niewiast
Szlachcianki i mieszczki miały prawo do rozwodu w razie przyłapania męża na niewierności, ale bywały też rozwody z powodu niezgodności charakterów, a nawet znudzenia małżonkiem. Rozstając się, białogłowa zatrzymywała cały swój posag (mąż nie miał prawa go tknąć), biżuterię i klejnoty oraz dom, w którym mieszkała z mężem.
Jak elegacko się rozstać według podręczników savoir-vivre’u?
Małżonkowie powinni uczynić wszystko, by nie pogarszać i tak bardzo trudnej sytuacji, publicznie rozdrapując rany. Zgodne rozstanie według znawców bon tonu świadczy o klasie i dobrym wychowaniu. Niedopuszczalne jest publiczne wyrażanie niepochlebnych opinii o byłym małżonku. Zdecydowanie nie na miejscu jest też domaganie się od niego zwrotu prezentów, bez względu na to, jaką wartość przedstawiają. Inaczej jest z pierścionkiem zaręczynowym. Żona powinna zaproponować jego zwrot, lecz mężowi absolutnie nie wypada go przyjąć.
Antywesela, czyli moda na imprezy rozwodowe
Przywędrowała z Zachodu, zapoczątkowana kilka lat temu przez tamtejszych celebrytów – o hucznym świętowaniu rozstania Britney Spears i Kevina Federline΄a donosiły wszystkie media. Hitem imprezy rozwodowej jest antymiłosne karaoke z „Małgośką” Maryli Rodowicz, symboliczne rozcinanie kajdanek oraz prezenty. W przeciwieństwie do tych ślubnych powinny być one nie praktyczne, lecz zabawne. Rzucanie lotkami w podobiznę byłego małżonka czy palenie jego zdjęć jest raczej w złym guście.
Co zrobić z obrączką?
Wiele osób zdejmuje ją z palca jeszcze przed rozprawą rozwodową, manifestując koniec związku. Ale jeszcze kilkanaście lat temu jedynie przekładano ją z prawej na lewą dłoń. Robiły to zwłaszcza kobiety – status społeczny rozwódki był wyższy niż starej panny. Obrączka należy do tego, kto ją nosił. Można ją sprzedać, przerobić na inną biżuterię, włożyć do szuflady. Ale uwaga, niektórzy twierdzą, że zachowanie symbolu nieudanego małżeństwa przynosi pecha.
Kłopotliwe dzielenie się przyjaciółmi i rodziną
Poinformuj znajomych, że twoje małżeństwo przestało istnieć. Zaoszczędzisz im zakłopotania, gdy np. na przyjęcie zechcą zaprosić cię z mężem. Dla przyjaciół wasze rozstanie też nie jest łatwe, muszą zdecydować, z kim będą utrzymywać kontakty. W dobrym tonie jest niezrywanie więzi z rodziną byłego męża. Gdy teściowa czy szwagier będą dociekać przyczyn rozstania, delikatnie, lecz stanowczo kieruj rozmowę na inny temat.