Reklama

Nieśmiała i wycofana Arlene wiedzie nudne, na pozór spokojne życie. Mieszka w sennym irlandzkim miasteczku, w otoczeniu pól, lasów i ścieżek, wśród których można zniknąć i nigdy nie wrócić. Za dnia pracuje w fabryce, wieczorem… lunatykuje. Cierpi na zaburzenia snu od wczesnego dzieciństwa i choć próbuje zapanować nad swoimi nocnymi wędrówkami, regularnie budzi się w nieznanych miejscach, nie pamiętając, jak się tam znalazła.

Reklama

Pewnego ranka Arlene odzyskuje świadomość w środku lasu. Nie jest sama. Obok niej leży martwa młoda kobieta. Próbując opanować niepokój, Arlene ucieka z miejsca zdarzenia, bierze w domu prysznic i idzie do pracy, jak gdyby nigdy nic. Nie wie, że ktoś obserwuje ją zza drzew… Wkrótce ciało zmarłej zostaje znalezione. Policja rozpoczyna śledztwo, a wśród lokalnej społeczności aż huczy od plotek i domysłów. Arlene zaczynają prześladować dziwne wspomnienia z przeszłości. Zamordowana staje się jej obsesją. Zaprzyjaźnia się nawet z bliskimi dziewczyny – jej pogrążoną w smutku siostrą i chłopakiem – głównym podejrzanym w tej sprawie…

„Po drugiej stronie snu” to klimatyczny, elektryzujący debiut młodej irlandzkiej reżyserki Rebecki Daly, który miał premierę na MFF w Cannes 2011.

Reklama

Intrygujący. - „Hollywood Reporter”
Naprawdę pozostaje w pamięci. - „The Guardian”
Wyjątkowy. - Cineuropa
Precyzyjnie zrobiony i świetnie zagrany dramat. - „The Dubliner”
Wyzwanie. Wysokiej klasy film artystyczny. Śmiały debiut. - Paul Lynch, „Sunday Times”
Ten film zaczyna się tam, gdzie lata temu zaczynało się „Twin Peaks": w scenie brutalnego morderstwa w środku lasu. I choć Daly także prowadzi historię przez oniryczne i tajemnicze nastroje, zaprowadzi ją to w zupełnie inne rejony niż Davida Lyncha. - Urszula Lipińska: [Transatlantyk] Hitchcock, ekstaza i mdłości Stopklatka.pl

Reklama
Reklama
Reklama