Nowa płyta Miki Urbaniak
„Closer” Miki Urbaniak to album, na który długo czekała cała Polska. Z utęsknieniem wyglądali go nawet ci, którzy o tym nie wiedzieli… za to chętnie posłuchaliby czegoś więcej z udziałem tej świetnej wokalistki, której głos znali doskonale z płyt Andrzeja Smolika oraz wspólnych nagrań i koncertów z Grzegorzem Markowskim, Mieczem Szcześniakiem, O.S.T.R.-ym, Liroy’em i wieloma innymi.
Wokalistka, kompozytorka, autorka tekstów, raperka. Od 11 roku życia pisze własne piosenki, jako 14 latka zadebiutowała na scenie, rok później ukazała się pierwsza piosenka z jej gościnnym udziałem. Mika była dotąd bohaterką drugiego planu. Przez media długo postrzegana jako córka swoich rodziców, gigantów jazzu – Urszuli Dudziak i Michała Urbaniaka. W branży muzycznej ceniona za świetny głos i doskonały flow.
Album „Closer” rodził się w bólach. Artystka podpisała kontrakt płytowy w wieku 19 lat i niemal natychmiast zabrała się do pracy, ale… Zmieniali się jej współpracownicy, zmieniały studia nagraniowe, artystyczne wizje przychodziły i odchodziły. Raz miał to być jazz, to znów okolice hip-hopu, albo mroczna, transowa elektronika. Na czym stanęło? Trudno powiedzieć. „Closer” to po prostu dojrzała płyta dojrzałej wokalistki. Artystki i kobiety, która wie, czego chce i wie, jak swój cel osiągnąć.
Producentem płyty jest Troy Miller, który akompaniował na trasie Michałowi Urbaniakowi, znany również ze współpracy m.in. z Amy Winehouse, Markiem Ronsonem i Ronem Ayersem. Choć Troy znany jest głównie jako wyśmienity perkusista, na „Closer” zagrał niemal wszystkich instrumentach, a nawet zaśpiewał chórki w dwóch utworach. On również zaprosił do swojego domowego studia – Sand House w Londynie - zaprzyjaźnionych muzyków, którzy nadali płycie charakteru i światowego szlifu. Na gitarze zagrał Femi Temowo (m.in. The Roots, Amy Winehouse, Urbanator), na basie Carl Stanbridge (m.in. Ms Dynamite, Joss Stone, Jason Donovan), a programowaniem zajął się Tim Oliver. Nad aranżacją instrumentów smyczkowych czuwał Krzysztof Herdzin. Mika mogła również liczyć na pomoc rodziny – w jednym z utworów solo na skrzypcach zagrał Michał, a w innym gościnnie zaśpiewała siostra wokalistki, Kasia.