Kobiety o kobietach, czyli nowości książkowe na długie, jesienne wieczory
Jesienna słota ma swoje plusy, a mianowicie długie wieczory z ciepłą herbatą i dobrą książką. Jak dobrać idealną lekturę, która poprawi nastrój i wciągnie bez reszty? Podpowiemy: kto wie najlepiej, z czym muszą zmagać się codziennie miliony kobiet? Jak wygląda dzień każdej z nas, która pracuje zawodowo i próbuje pogodzić wszystkie obowiązki, których nigdy nie ubywa... Odpowiedź znajdziecie w literaturze i doświadczeniach, które czerpią prosto z życia.
- Materiał promocyjny
Praca, dom, dzieci, bywa że jedyną wolną chwilą w ciągu dnia jest ta, w której przed zaśnięciem łapiemy za książkę. Marzymy, żeby przeczytać jeszcze choć jeden rozdział, zanim głowa opadnie na poduszkę. Bywa jednak i tak, że chociaż minuty mijają, godziny uciekają, to nawet zbliżająca się szybko pora wstawania nie jest w stanie oderwać nas od czytanej lektury.
Często rolę naszej przyjaciółki przyjmują książki, szczególnie jeśli ich tematyka jest zbliżona do naszych problemów, a bohaterki stają się dla nas jak najbardziej realnymi postaciami. Szczególnie, że jesień zbliża się wielkimi krokami i wkrótce ciemno będzie robiło się zanim wyjdziemy z pracy. Takie wieczory wręcz proszą się o dobrą lekturę, która czeka na nas na stoliku nocnym. Z inspiracji tą wieczorną „szarówką” powstało wydawnictwo „Szara godzina”, specjalizujące się w obyczajowej literaturze dla kobiet. Przyjrzymy się jego nowościom na ten sezon. Dzień szybciej mija, kiedy wie się, że czeka na nas nagroda w postaci dobrej powieści.
Tym razem dla Mamy
Z końcem września na rynku pojawi się kilka książek, które mogą poruszyć was do głębi, bo przynoszą ulgę od dnia codziennego. Co istotne, wszystkie są napisane przez kobiety i dla kobiet. Nikt inny przecież nie zrozumie tak dobrze rozpaczy po utraconym ukochanym mężczyźnie („Szlak Srebrnych mgieł” Joanny Tekieli), nikt nie wie co znaczy wychowywać samotnie kilkuletnią córkę („Na tej samej ziemi” Katarzyny Kieleckiej). Autorki to kobiety takie same jak my, borykające się z tymi samymi kłopotami. To kobiety wielkomiejskie, z samej Warszawy - pochodzą też z miast małych i średniej wielkości, jak Kasia Kielecka, która mieszka w Łodzi i choć z wykształcenia jest pedagogiem specjalnym, to na co dzień pracuje w banku. Po godzinach tworzy małe formy literackie, teksty piosenek i scenariusze przedstawień dla dzieci. Powieści pisze od 2019 r. i idzie tym tropem jak burza. Dla dzieci tworzy też Wioletta Piasecka, niezwykle popularna autorka, która wychowała się i wciąż mieszka w Elblągu. Z miłości do literatury studiowała polonistykę, ale potem, jak to w życiu, przez wiele lat pracowała jako księgowa. Nigdy jednak nie przestała pisać i teraz, jej książeczki dla dzieci (a jest ich aż 29!) cieszą się ogromną popularnością. Książka dla dojrzałych kobiet powstały z potrzeby serca. „Przyjdzie pogoda na miłość” jest więc jej debiutem (premiera 30 września) i pewnie jak wiele innych tej autorki, szybko zniknie z półek. Mamy teraz sprawią prezent samym sobie, bo to nazwisko to po prostu dobra firma. Pani Wioletta miała tak ogromną potrzebę kontaktu z innymi kobietami, bo uwielbia spotkania autorskie, że czas na pisanie tej powieści wyrywała sobie pomiędzy innymi zajęciami. Gdy stało się jasne, że książka domaga się należytej uwagi, odłożyła wszystko i w kilka miesięcy powstała 400-stronicowa powieść o trzech przyjaciółkach, z których każda jest na innym życiowym zakręcie. Dorosłość nie zawsze ma dla nas w zanadrzu coś dobrego. Czasem bywa tak jak u Joanny, że narzeczony odchodzi do innej kobiety, Magda dowiaduje się, że ma raka piersi choć właśnie spodziewa się dziecka, a Zuzanna marzenia o karierze w modelingu musi zmierzyć z realiami niezbyt ciekawego świata wielkiego biznesu. Mają swoje problemy, ale mają i siebie, co nie raz ratuje je w trudnej chwili. Choć powieść była pisana przed czasami pandemii, daje nam dużo otuchy. Warto wierzyć, że ciężkie chwile spotykają nas po coś, przygniotą nas ale uczynią silniejszymi. Napisana lekkim, ale czułym, językiem literatura wysyła nam przesłanie: będzie dobrze. W tym czasie to jest bezcenne!
Lilka i Kinga "Na tej samej ziemi"
Tego samego dnia (30 września) będzie można powitać w domu także najnowszą książkę wspomnianej już Kasi Kieleckiej, kontynuację „Pod tym samym niebem” o tytule „Na tej samej ziemi”. Dobrze znamy już Kingę i Lilianę, która jest samotną matką. Ponownie bohaterkami są więc kobiety i do tego przyjaciółki, bo warto podkreślić, że obie książki wspierają kobiece relacje i uczą nas, że pocieszenie i zrozumienie znajdziemy przede wszystkim we wspólnocie doświadczenia i wyrozumiałym spojrzeniu - siostrzeństwo przede wszystkim. W poprzedniej książce dziewczyny mierzyły się z tym, co niesie im życie i akceptacją podjętych decyzji, teraz będą musiały zmagać się także z rodzinnymi tajemnicami z przeszłości. Lilka, która jest już o wiele silniejsza niż w pierwszej części, dostaje tajemniczy list, zabiera więc Kingę w Góry Połabskie, żeby wypełnić wolę zmarłego przed laty dziadka. Będzie tu wiele okazji do wzruszeń i refleksji nad nieuchronnością utraty swoich bliskich. Tę książkę czyta się jak powieść przygodową, bo autorka choć nie zapomina o precyzyjnej psychologii postaci, potrafi wspaniale prowadzić akcję i tworzyć inspirujące postaci. Przy „Pod tym samym niebem” autorka mówiła, że „w powieści autor może sobie pozwolić na to, by doprowadzić czytelnika do takiej granicy, za którą wszystko wygląda już bajkowo. Ale to przecież też żaden pewnik. Jest ryzyko, że bohater zwyczajnie zmarnuje swoją szansę i na nowo skomplikuje sobie życie. To pozostaje wielką niewiadomą, chyba że autora podkusi licho i postanowi napisać kolejny tom książki.” To daje nadzieję, że powstaną kolejne książki o losach Lilki i Kingi...
Szlakiem Srebrnych Mgieł...
„Szlak Srebrnych Mgieł” (premiera 7 października) Joanny Tekieli, znanej wam z serii o drzewieckim pensjonacie Leśna Ostoja, jest nową pozycją dla fanek długich wędrówek i refleksyjnego podejścia do życia. Autorka mówi o sobie, że „kocha książki, kawę i góry”, więc trafi do wielu z was, bo trudno sobie wyobrazić lepszą scenerię do ustronnego zaszycia się z książką niż pensjonat na odludziu. Beata, bohaterka, miała przed sobą wyprawę życia, wyczekiwaną i wymarzoną. Gdy jej mąż zginął niespodziewanie w wypadku samochodowym poddała się rozpaczy, ale potem planowana droga Szlakiem Srebrnych Mgieł wezwała ją do siebie. W rocznicę ich ślubu postanowiła sama stanąć nad Kruczym Wąwozem. Dla siebie i dla niego - symbolicznie domknąć koło życia. Każda z nas ma takie miejsca, do których wraca po wspomnienia, żeby na chwilę odnaleźć siebie z dawnego czasu. Autorka doskonale wyczuwa w nas potrzebę nostalgii za tym, co było kiedyś, ale uczy też, że w końcu trzeba ruszyć przed siebie i zacząć zbierać nowe wspomnienia. Budująca, ciepła książka nie tylko na jesienną porę roku.
Oczami syna
Na zupełnie innej relacji skupia się Iwona Żytkowiak w swojej książce „Epizody z życia mojej mamy” (premiera: 7 października). Tu narratorem jest syn, który w 12 historiach kreśli opowieść o swojej matce. Od czasu dziecięctwa i nabożnego zachwytu, po dojrzałą i wyrozumiałą relację, przekazaną w czasem dowcipny, ale sympatyczny sposób. Z książki wyłania się portret kobiety z całą jej złożonością, chwilami radości i zwątpienia, z czasem dręczącymi i prozaicznymi zmaganiami codzienności. To literatura bliska życia, wnikliwa w obserwacji, taka z podręcznej półki, bo pozwala nam się utożsamić, przejrzeć w tym portrecie, albo zobaczyć w nim naszą mamę, siostrę, koleżankę. Żytkowiak to najbardziej doświadczona pisarka w tym zestawieniu, członkini Związku Literatów Polskich - nie boi się trudnych tematów i przedstawiania zawiłych relacji międzyludzkich. Porusza tematykę uzależnień, samotności, śmierci w rodzinie. Kobiety są jej głównym tematem fascynacji i twórczości.
Ciepło, cieplej... gorąco!
Niespodzianką w tym zestawieniu będzie powieść obyczajowo-erotyczna autorstwa Marty Maciejewskiej, „Sekrety bodyguarda”. Bez wątpienia książki tego typu są ostatnio niezwykle popularne i mamy już w Polsce autorki, które na fali sukcesu „50 twarzy Greya” zbudowały swoją karierę (patrz Blanka Lipińska czy Kinga Litkowiec), ale w Maciejewskiej ciekawe jest to, że ciało i jego sensualność są dla niej codziennym polem eksploracji. Pani Marta jest właścicielką szkoły tańca, sama uczy w niej tańca orientalnego, ale jak twierdzi, nie do końca czuła się spełniona i po 13 godzinach pracy siadała jeszcze do komputera, żeby przelać na papier swoje myśli. Powstała książka o kobiecej seksualności i sile pożądania. Nie zawsze jest tak, że kobieta spełniona zawodowo ma udane życie osobiste. Mikaela Brown, bohaterka „Sekretu...” daje się ponieść namiętności, co oczywiście zachwieje jej ustabilizowanym życiem zawodowym. Pani Marta już zapowiada kolejne książki, a tymczasem można ją oglądać na kanale YouTube Sprytne babki (450 tys. obserwatorów!), który prowadzi z koleżankami. Tak wiele dobrych historii, wspaniałe autorki i ich nowe propozycje. Każda inna, ale każda napisana z pasją, sercem i szacunkiem wobec czytelnika. Kobiety dla kobiet przygotowały naprawdę interesującą jesień.