Reklama

„Zimna wojna” swą światową premierę miała w trakcie 71. Festiwalu Filmowego w Cannes. Film Pawła Pawlikowskiego już na otwarciu wzbudził prawdziwą euforię: publiczność zgotowała twórcom dwudziestominutową owację na stojąco. Po premierze w Cannes zebrał też mnóstwo pozytywnych recenzji, w których jest porównywany do „La La Land” i „Casablanki”.

Reklama

„Zimna wojna” powtórzy sukces „Idy”?

„Zimna wojna” to nowy film Pawła Pawlikowskiego, reżysera nagrodzonej Oscarem „Idy”. Po gorącym przyjęciu w Cannes wszystko wskazuje na to, że powtórzy sukces sprzed pięciu lat. Polska premiera miała miejsce zaledwie 8 czerwca, a film już zdążył przyciągnąć do kin ponad 225 000 osób. Jeśli tendencja się utrzyma, „Zimna wojna” ma szansę osiągnąć taki poziom frekwencji, jaki na koniec zanotowała „Ida”, po prawie roku wyświetlania w kinach. Nowy film Pawlikowskiego zbiera na razie doskonałe recenzje, a bilety na przedpremierowe pokazy wyprzedały się na pniu. Został też doceniony w Cannes i uhonorowany Złotą Palmą za najlepszą reżyserię. Czy ma jednak szanse zdobyć najwyższe filmowe trofeum?

Czy „Zimna wojna” dostanie Oscara?

Spekulacje na ten temat pojawiły się po tym, jak Amazon, który jest amerykańskim dystrybutorem filmu zapowiedział, że premiera „Zimnej wojny” w USA odbędzie się pod koniec grudnia – czyli tuż przed głosowaniem nad oscarowymi nominacjami. Zdaniem krytyków może to oznaczać, że Amerykanie stawiają na „Zimną wojnę” jako faworyta w walce o statuetkę.

O czym jest „Zimna wojna”?

Nowy film Pawła Pawlikowskiego to opowieść o wielkiej i trudnej miłości dwojga ludzi, którzy nie potrafią być ze sobą - i jednocześnie nie mogą bez siebie żyć. Historia rozgrywa się na tle wydarzeń zimnej wojny lat 50. w Polsce, Berlinie, Jugosławii i Paryżu. W filmie nie brakuje kameralnych, intymnych kadrów, które podziwialiśmy w "Idzie". Ogromną rolę odgrywa też muzyka, będąca połączeniem polskiej muzyki ludowej z jazzem i piosenkami paryskich barów minionego wieku. "Zimna wojna" to także jeden z najbardziej osobistych filmów Pawlikowskiego. Nie przypadkiem film wieńczy dedykacja reżysera dla rodziców, a główni bohaterowie otrzymali po nich imiona.

W rolach głównych zobaczymy Joannę Kulig (Zula Lichoń) i Tomasza Kota (Wiktor Warski). W filmie grają też Borys Szyc, Agata Kulesza i Adam Ferency. Współscenarzystą filmu jest Janusz Głowacki, który stworzył scenariusz do filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei".

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama