Reklama

"Kobieta idzie na wojnę": film, który zachwycił krytyków

Film "Kobieta idzie na wojnę podbił dziesiątki festiwali na całym świecie i zebrał setki pozytywnych recenzji. "Mądry, pozytywny i zabawny film, poruszający palące globalne problemy? Drugiego takiego nie znajdziecie!" – zachwala film Jay Weissberg z "Variety". "Halldora Geirharðsdóttir jest rewelacyjna – ma w sobie równie dużo z Toma Cruise’a w Mission Impossible, co z subtelnej głębi Grety Garbo" – dodaje Mark Kermode z "The Observer". Eric Kohn z Indiewire stwierdza z kolei, że "twórcy tego filmu dokonali niemożliwego – zrobili crowd pleaser o zmianie klimatycznej!".

Reklama

O czym jest film, który został zwycięzcą LUX Prize dla Najlepszego Europejskiego Filmu i zdobył dziesięć islandzkich Oscarów?

"Kobieta idzie na wojnę": fabuła

Film opowiada historię kobiety, która na co dzień mieszka w małym miasteczku i jest dyrygentką lokalnego chóru. Nikt nie podejrzewa, że zawsze uśmiechnięta i pełna pozytywnej energii Halla po godzinach prowadzi drugie życie. Ukrywając się pod pseudonimem „Kobieta z Gór”, niczym superbohaterka wypowiada walkę potężnemu koncernowi, który stanowi zagrożenie dla islandzkiego środowiska.

Halldóra Geirharðsdóttir odgrywająca główną rolę aktorka nominowana była do nagrody dla Najlepszej Europejskiej Aktorki, konkurując z Joanną Kulig.

Halldora Geirharðsdóttir na Islandii słynie ze swoich znakomitych kreacji teatralnych – zwłaszcza komediowych. Geirharðsdóttir grywa często role męskie (wcielała się już m.in. w Don Kichote’a, zagrała też jednego z głównych bohaterów w słynnym „Czekając na Godota”). Na potrzeby sceniczne stworzyła nawet swoje komediowe, męskie alter ego, które stało się fenomenem kulturalnym w całym kraju.

Można śmiało powiedzieć, że Halldora jest islandzką Sarą Bernhard – stwierdza reżyser filmu „Kobieta idzie na wojnę”, Benedikt Erlingsson.

Judi Foster zachwycona filmem "Kobieta idzie na wojnę"

"Kobieta idzie na wojnę" to drugi film Islandczyka Benedikta Erlingssona, reżysera obsypanego nagrodami za film „O koniach i ludziach” (nagroda za najlepszy debiut reżyserski na MFF w San Sebastian, 5 Nagród Edda).

Najnowszy jego film w ubiegłym roku zelektryzował publiczność festiwalu w Cannes oraz zachwycił samą Judi Foster, która nie tylko nabyła prawa do amerykańskiego remake'u, ale ogłosiła, że sama go wyreżyseruje i wcieli się w główną rolę.

Zafascynowała mnie ta bohaterka. To silna kobieta, która walczy o środowisko i potrafi zaryzykować wszystko, żeby postąpić tak, jak uważa za słuszne – mówiła Judi Foster.
Reklama

My na pewno wybierzemy się na ten film do kina, który swoją premierę ma już 21 czerwca 2019.

Reklama
Reklama
Reklama