Dżihad po szwedzku: serial „Kalifat” na Netflixie wbije Cię w fotel. [RECENZJA]
Zaskakujący i zmuszający do refleksji serial o islamskich radykałach, osadzony we współczesnej Szwecji, to prawdziwy „must watch”, w zalewie sztampowych produkcji. To opowieść o trzech kobietach, które los połączył walką o przetrwanie i przede wszystkim, odnalezienie siebie.
„Kalifat” pojawił się na platformie Netflix w marcu tego roku. Początkowo nie byłam nim zainteresowana, bo z racji sytuacji panującej w Syrii, spodziewałam się głównie obrazów wojennych, z dużą ilością efektów specjalnych i polityką w tle. Po pierwszym odcinku przepadłam, bo okazało się, że ta Szwedzka produkcja łączy w sobie napięcie, zawiłości ludzkiej psychiki i niebanalną tematykę, czyli wszystko to, czego szukam w filmach i serialach.
Własny dżihad
Głównym punktem zaczepienia w historii jest Fatima (Aliette Opheim). Kobieta pracująca w szwedzkim wywiadzie, która do kraju przybyła w latach 90 wraz z całą rodziną. Ojcu, oficerowi bośniackich służb, udaje się ewakuować rodzinę tuż przed masakrą w Srebernicy. Zapewne wydarzenia z przeszłości przyczyniły się do wyboru ścieżki zawodowej przez Fatimę: w Szwedzkiej Policji Bezpieczeństwa (SÄPO), zajmuje się walką z terroryzmem.
Tysiące kilometrów dalej żyje Pervin (Gizem Erdogan) - muzułmanka, która z nowoczesnej Szwecji uciekła do Rakki - stolicy państwa Islamskiego w Syrii. Tam poznaje swojego męża, Hussama, członka grupy bojowników ISIS pochodzących z Europy. Pełny okrucieństwa i przemocy obraz pokazuje zaskakujące życie codzienne młodych kobiet. O tym, że są całkowicie zależne od mężczyzn, to wiedza dosyć powszechna, ale widząc to, osadzone w obyczajowej historii, ich strach i walkę o przetrwanie, utwierdza nas w przekonaniu że tak na prawdę nasza wiedza na ten temat była bardzo powierzchowna. Pervin i wierny Allahowi Hussam, wychowują małą córeczkę Latifę i to ona jest główna przyczyną tego, że Pervin zaczyna żałować ucieczki z Europy. Telefon, który mógł dla niej skończyć się śmiercią, staje się rozpaczliwą linią kontaktu z domem. Początkowo stłamszona i przestraszona Pervin przekracza kolejne granice, balansuje na krawędzi życia i śmierci, wola lepszego życia jest jednak silniejsza niż strach.
Trzecim elementem tej układanki jest Sulle - zwyczajna nastolatka, która zaczyna niebezpiecznie fascynować się radykalnym islamem.
Wspólnym mianownikiem dla tych trzech, z pozoru odległych od siebie bohaterek staje się tajemniczy „Wędrowiec” - agent ISIS, który na co dzień udając zwyczajnego Szweda, wraz z terrorystami z Syrii planuje ataki w Sztokholmie.
Islam w Szwecji
Szwecja od wielu lat jest bardzo gościnnym krajem, w którym azyl znajdują uchodźcy i uciekinierzy z państw dotkniętych wojną i represjami. Tylko w 2015 roku, kraj przyjął pod swój dach 160 tysięcy uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu. Zamachy terrorystyczne w stolicach Europejskich i tak znaczący napływ innej kultury, przyczyniły się do złej prasy muzułmanów w krajach katolickich. Również w otwartej Szwecji. W poszukiwaniu tożsamości kulturowej i przynależności do wspólnoty, zmanipulowani przez ISIS muzułmanie, zaczynają pomagać im zrealizować zbrodniczy plan. Na swoje ofiary radykałowie wybierają zazwyczaj ludzi młodych, którzy są na etapie buntu, poszukiwania własnej ścieżki i przede wszystkim akceptacji. Tak jest w przypadku Sulle i Kerimy, szkolnych przyjaciółek. Nastolatki chłoną kłamstwa radykalnych islamistów co może się okazać dla nich fatalne w skutkach.
...
Wciągające 8 odcinków „Kalifatu” to nie tylko opowieść o terroryzmie, radykalizmie i poszukiwaniu swojej tożsamości. To pokazanie kobiecej siły, wewnętrznej przemiany i dążenia do celu pomimo świadomości tragicznych konsekwencji. Twórcy „Kalifatu”, Wilhelm Behrman i Niklas Rockström pokazują, jak w z pozoru zwyczajnych ludziach rodzi się „zło”, jednocześnie pozostawiając widza z mnóstwem refeksji.