Reklama

„365 dni” Blanki Lipińskiej w TOP10 na Netflixie

Adaptację powieści erotycznej Blanki Lipińskiej na platformie Netflix w Polsce oglądać możemy od 1 kwietnia, reszta świata z seansem musiała poczekać do czerwca. To, co stało się później zaskoczyło prawdopodobnie samych twórców filmu: nie tylko pierwsze miejsce wśród najchętniej oglądanych filmów w Polsce, ale też podium w TOP10 na całym świecie, które film utrzymywał przez dobre kilka dni po premierze. Okazuje się, że to jeszcze nie ostatnie słowo kontrowersyjnej produkcji. Dziennikarz amerykańskiego „Forbes’a” zauważył, że „365 dni” już po raz drugi oddało podium premierom Netflixa na zaledwie kilka dni. Travis Bean stwierdza, że polski erotyk dokonał czegoś, co nie udało się jak dotąd innym obrazom:

Reklama
10 czerwca '365 dni' miało swój zaskakujący debiut na pierwszym miejscu na liście Top 10. Film spędził na tej pozycji cztery dni, aż nie odbyła się premiera filmu Spike'a Lee 'Da 5 bloods'. Ale tylko cztery dni po tym, 17 czerwca, '365 dni' odzyskało pierwsze miejsce. Oczywiście nie jest to pierwszy przypadek, kiedy film wraca na górę listy, jednak 365 dni jest to pierwszy film, który dokonał tego dwa razy. - pisze Travis Bean

„365 dni” na Netflixie: kontrowersyjny erotyk bije rekordy popularności

”365 dni” opowiada o kobiecie, która podczas wakacji na Sycylii zostaje porwana przez przystojnego szefa mafii. Film wypełniony jest dosadnymi scenami erotycznymi, a fabuła wzbudziła wiele kontrowersji. Filmowi zarzuca się romantyzację gwałtu, a także syndromu sztokholmskiego - zjawiska psychologicznego, w którym ofiara przywiązuje się do swojego oprawcy. W rolach głównych wystąpili Anna Maria Sieklucka i Michael Morrone, w ciągu trzech tygodni „365 dni” obejrzało ponad 1,6 mln widzów.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama