Reklama

Agnieszka Żulewska - aktorka filmowa i teatralna, w serialu "Rojst" wcieliła się w postać Nadii - kobiety pięknej, inteligentnej i sprytnej. Na co dzień można ją spotkać w „piekiełku” miejscowego hotelu "Centrum", gdzie utrzymuje się z prostytucji. Nadia ma w sobie zwierzęcy instynkt przetrwania, co i tak nie jest w stanie uchronić jej przed poważnymi kłopotami.

Reklama

My spotkaliśmy Agnieszkę Żulewską na konferencji serialu "Rojst" i zadaliśmy jej kilka pytań związanych z jej postacią i serialem.

Jesteś kojarzona raczej z mrocznymi i tajemniczymi postaciami. Czy tak będzie i tym razem?

Agnieszka Żulewska: Tak. Chyba każda z tych postaci w serialu „Rojst” ma jakąś swoją tajemnicę, a na pewno duże połacie mroku.

Takiego serialu jak „Rojst” jeszcze nie było w Polsce. Czy było to dla Ciebie dużym wyzwaniem przenieść się w czasy PRL i poczuć ten klimat? Widziałam, że charakteryzacja bardzo dużo dała.

A. Ż: Za każdym razem, kiedy mamy możliwość przeniesienia się w inny czas, ogarnia nas ciekawość i ekscytacja. Dlatego bardziej niż wyzwaniem nazwałabym obecność na planie Rojsta przygodą, przyjemnym zanurzeniem.

Masz na swoim koncie bardzo ciekawe kreacje aktorskie, ale czy jest jakaś wymarzona rola, którą chciałabyś zagrać?

A. Ż: Mam nie dynamiczne marzenia, chyba mało w nich o ewentualnych rolach. Bardziej niż marzenie miałabym chęć zagrania mężczyzny.

A to byłoby ciekawe.

A. Ż: Mogłoby być.

Na co dzień nie szukasz rozgłosu, nie bywasz na ściankach, dzięki czemu jesteś wiarygodną aktorką. Jak chcesz być odbierana?

A. Ż: Jak najlepiej. Kto nie ma ochoty być kochanym?

Każdy może sobie zabrać ze mnie, co chce, ponieważ uprawiam zawód, który jest zawodem publicznym - oddaję siebie w pewnym sensie ludziom. Natomiast nie mam wypracowanej ścieżki, obranej taktyki na uprawianie tego zawodu.

Staram się być bardzo szczera w rzeczach, które robię i chyba to jest jakaś droga.

Co dla Ciebie znaczy być silną kobietą?

A. Ż: Myślę, że wszystkie kobiety są silne. Nie mam żadnej wątpliwości, że każda z nas ma w sobie pokłady możliwości, tylko kwestią jest to, jak można odczarować siebie i obudzić się w sobie.

Bardzo wierzę w to, że siła, którą mamy i która w tych czasach jakoś doszła do głosu, rodzi się na nowo, dzięki czemu zmieniamy dynamikę świata.

Reklama

Ja też w to wierzę. Dziękuję bardzo.

Reklama
Reklama
Reklama