"365 dni" najpopularniejszym filmem na świecie. Netflix opublikował ranking na 2020
Głośny erotyk na podstawie powieści Blanki Lipińskiej odnosi kolejny sukces. "365 dni" znalazł się na pierwszym miejscu ogólnoświatowej listy TOP 10 na platformie Netflix w 2020 roku. Najchętniej oglądanym serialem natomiast okrzyknięto "Gambit Królowej".
- Redakcja
"365 dni" na pierwszym miejscu w TOP 2020
Głośny erotyk na podstawie powieści Blanki Lipińskiej był najchętniej oglądanym filmem na platformie Netflix w 2020 roku. Produkcja zebrała aż trzy razy więcej punktów niż kolejne miejsca w rankingu. Triumf historii o Massimo i Laurze nie jest zaskoczeniem - już w czerwcu ubiegłego roku film bił prawdziwe rekordy popularności i utrzymywał się na Netflix'owej TOP10 najdłużej w historii serwisu, o czym wspominał nawet magazyn Forbes. "365 dni" zajmuje pierwsze miejsca w rankingach większości krajów Europy, Ameryki Południowej, w Indiach, Maroko, Turcji, Kuwejcie i nie tylko. Na drugim miejscu znalazł się Jeśli chodzi o seriale, światowym hitem był "Gambit Królowej", czyli opowieść o zmagającej się z nałogiem, genialnej szachistce. Co ciekawe, w Polsce ten tytuł przypadł... animacji "Psi Patrol".
Zobacz też: Reżyserka "365 dni" nakręci nowy erotyk. Tym razem za granicą
"365 dni": kontrowersje
"365 dni" jest tak samo popularny, jak i kontrowersyjny - powstała nawet petycja o usunięcie filmu z platformy Netflix, którą promowała sama piosenkarka Duffy. Powodem jest w zasadzie... sama fabuła, której zarzuca się romantyzację gwałtu i gloryfikację syndromu sztokholmskiego. Przypomnijmy, że historia opowiada o młodej kobiecie (Anna Maria Sieklucka), która podczas wakacyjnego pobytu na Sycylii zostaje porwana przez przystojnego mafiozo (Michele Morrone). Mężczyzna więzi ją, spełniając przeróżne, erotyczne fantazje, jak sam tłumaczy w dobrej wierze - zakochał się w niej i w ten sposób stara się aby ona... odwzajemniła jego uczucie. Nie trzeba było długo czekać na reakcje organizacji, zajmujących się pomocą ofiarom przemocy seksualnej, a także ich samych. Od zachowań granego przez siebie bohatera, publicznie odciął się sam Michele Morrone, a wspomniana wyżej petycja zebrała na ten moment ponad 88 tysięcy podpisów.