Jak spędzić Święta Bożego narodzenia w tym roku? Przede wszystkim bezpiecznie. Zapytaliśmy o to także Agatę i Piotra Rubików
Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas, którego zazwyczaj nieodzowną częścią jest bycie razem. To pielęgnowana tradycja zasiadania przy wigilijnym stole całej rodziny, a nie tylko najbliższej. Nierzadko to okazja do spotkania się raz do roku rodziców, dziadków, wujostwa i dzieci. Nastrojowe niezwykłe wieczory przy blasku choinki przepełnione wspólnym kolędowaniem. To wyjątkowy okres, gdzie wszyscy zbierają się w jednym domu. Jak więc pogodzić tradycję z obostrzeniami wynikającymi z pandemii?
- Karolina Jarmołowicz-Turczynowicz – psychoterapeuta, socjolog, Ośrodek CENTRUM
W tym roku Boże Narodzenie będzie inne. Nawet jeżeli wolno nam będzie podróżować i przebywać w jednym domu więcej niż pięć osób, to wiele osób zada sobie pytanie, czy warto jest narażać kogoś bliskiego na zarażenie. Nasi dziadkowie i wujostwo nierzadko jest wiekowe i schorowane, a więc bardziej narażone nie tylko na zarażenie się, ale i na śmierć, bo ich odporność jest słabsza. To pewnie dylemat wielu rodzin, więc czy narażać babcie i dziadka czy wujka, czy lepiej nie odwiedzać ich albo nie zapraszać na Wigilię, aby byli bezpieczni. Z drugiej strony wizja zostawienia ich samotnych w Święta, nie mając nigdy pewności, kiedy i czy jeszcze ich zobaczymy - budzi w nas dużo frustracji i niezgody.
Starsze osoby często też świadomie mówią, że wolą się narażać niż siedzieć wyalienowane.
Jaką więc obrać strategię, by było z jednej strony rodzinnie, a z drugiej - bezpiecznie?
Pamiętajmy, że dom to nie pomieszczenie - dom jest tam, gdzie jest rodzina, a fundamentem rodziny są relacje z bliskimi i pielęgnowanie ich.
Nie ma więc znaczenia czy wybierzemy opcję spotkania online, gdzie zadbamy o to by nasi bliscy mogli widzieć siebie nawzajem na komunikatorach takich jak: skype, czy zoom lub whatsapp. Czy wybierzemy celebrowanie na świeżym powietrzu czy też będziemy wietrzyć nasze mieszkania. Pamiętajmy, że najważniejsze - czy przy okazji Świąt czy zwyczajnych dni, to nasza troska i okazywanie bliskim ciepła i miłości. Tego nie zastąpi żadna zbiorowa uroczystość.
Jeżeli np. samą Wigilię zdecydujemy się przeprowadzić online, to po jedzeniu możemy umówić się na wspólny spacer, aby osoby znajdujące się w grupie wysokiego ryzyka mogły spotkać się z bliskimi. Na zewnątrz bowiem jest o wiele bezpieczniej niż w pomieszczeniu.
Możemy także pospacerować razem w pierwszy dzień Świąt, aby cała rodzina mogła się zobaczyć. Praktyką jest także wykonanie szybkich testów płytkowych, które wskazują w krótkim czasie czy nasza obecność może być zagrożeniem dla osoby starszej. Jak pokazuje praktyka, wiele osób decyduje się na zrobienie takiego szybkiego testu przed odwiedzinami rodziców czy dziadków. Jeżeli jednak zdecydujemy się na wspólne biesiadowanie, zadbajmy o wietrzenie pomieszczenia i zadbanie o utrzymanie dystansu, aby jak mniej narażać osoby będące w grupie większego ryzyka.
Zobacz także: "Holiday heart syndrome": na czym polega ten syndrom, który dopada nas w święta?
Zapytaliśmy też Agatę i Piotra Rubików, jak oni w tym roku radzą sobie ze świątecznymi utrudnieniami.
Chcielibyśmy te święta spędzić w gronie najbliższej rodziny, czyli moich rodziców i babci we Wrocławiu. Jednak kwestie bezpieczeństwa w tym roku są najważniejsze, więc zobaczymy czy to będzie możliwe. Sytuacja jest dynamiczna. Zawsze kierowaliśmy się zasadą, że nie ważne gdzie, ważne z kim. Obecność bliskich jest istotna, natomiast spokój i zdrowie są kluczowe. Mimo nietypowej sytuacji w tym roku będziemy starali się, aby stworzyć w swoim domu jak najbardziej świąteczną i beztroską atmosferę, pełną miłości i radości.
Więcej o ich tradycjach rodzinnych i tego jak pielęgnują rodzinne tradycje możecie zobaczyć już 23 grudnia na Instagramie kobieta.pl. Podczas live'a "Psychorozmowy o rodzinie" będziemy rozmawiali z nimi na żywo. Zapraszamy do zadawania pytań w czasie live'a oraz na INSTAGRAMIE kobieta.pl.