Reklama

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to zawsze wyjątkowe wydarzenie. Tego dnia wszyscy Polacy, jak jedna rodzina wychodzimy na place starego miasta, aby wspólnie zapalić światełko do nieba. Dwa lata temu doszło do incydentu, który na zawsze zmienił bieg wośpowej historii. Podczas gdańskiego finału, Stefan W. zadał kilka ciosów nożem prezydentowi Gdańska, Pawłowi Adamowiczowi.

Reklama

Z zapartym tchem czekaliśmy na informacje o stanie zdrowia polityka. Dzień później prezydent zmarł w szpitalu. Dwa lata od tego tragicznego wydarzenia rodzice Pawła Adamowicza, Ryszard i Teresa, apelowali do Polaków o wrzucenie kliku złotówek do kolorowej puszki WOŚP-u. Mimo traumatycznych przeżyć wciąż wspierają akcję Jurka Owsiaka.

Rodzice Pawła Adamowicza apelują do Polaków

Paweł Adamowicz jest wspominany jako jeden z najlepszych prezydentów Gdańska. Zawsze chętnie spotykał się z mieszkańcami i nigdy nie bagatelizował problemów, z którymi przyszło mu się zmierzyć. Nikt nie spodziewał się tego,co wydarzyło się dwa lata temu, podczas finału WOŚP. Śmierć polityka zdruzgotała wszystkich Polaków. Zaczęliśmy wątpić w dobroć, oddanie, ludzkość. W wartości, które dają nadzieję. Podczas tegorocznego finału rodzice Pawła Adamowicza opowiedzieli o niespodziewanej śmierci syna. Jego starsza córka do dziś nie może się pogodzić ze śmiercią taty.

- Tego się nie da zapomnieć. To było straszne. Jeszcze ta końcówka, on tak ładnie mówił. Starsza wnuczka do dziś nie może się otrząsnąć. Była bardzo mocno poruszona tą sprawą. Musiałem więc włożyć więcej czułości w obcowaniu z nią. To łagodziło bóle. Powiedziała: „Dziadek, ty musisz żyć, bo niema tatusia, a ty jesteś tatusiem tatusia – mówili podczas wywiadu w Dzień Dobry TVN.

Zobacz też: Magdalena Adamowicz wraca do tragicznej śmierci męża. Zdradziła, jaką pamiątkę nosi zawsze przy sercu

Magdalena Adamowicz: "Planuję być na Światełku do nieba, chociaż córki mówią, żebym nie szła"

Brat Pawła Adamowicza, Piotr przyznał, że on także długo nie potrafił pogodzić się z tragicznymi wydarzeniami sprzed dwóch lat.

- Przez następne miesiące, jak słyszałem jakąkolwiek karetkę pogotowia, to automatyczne skojarzenie było takie, że to karetka, w której jedzie Paweł, a ja z żoną za nią. W tej chwili tego odruchu nie ma - wyznał.

Mimo traumatycznych chwil, które chcąc nie chcąc, już na zawsze związane będą z wielkim finałem WOŚP-u, rodzina zmarłego prezydenta przyznaje, że nigdy nie zwątpiła w akcję Owsiaka. Do dziś z całego serca wspierają każdą inicjatywę i zachęcają Polaków do wzięcia w niej udziału.

- Z radością spieszymy z pomocą dla chorych, dla których zbiera Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Zachęcamy do udziału w tej zbiórce na cele tak szlachetne i tak dobre. Szczęść Boże wszystkim! – mówi Ryszard, tata zmarłego Pawła Adamowicza.

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to najpiękniejsza inicjatywa Polaków. Mimo tragicznych wydarzeń z przeszłości, nie powinniśmy zapominać o tym, co jest tu i teraz. A teraz wciąż możemy naprawiać świat – skorzystajmy z tej możliwości.

Reklama

Zobacz też: Sernik a’la Dawid Podsiadło na WOŚP 2021. Fani pieją z zachwytu. Co na to Magda Gessler?

Reklama
Reklama
Reklama