Reklama

Wojciech Pszoniak nie żyje: na co zmarł aktor?

Wojciech Pszoniak zmarł w wieku 78 lat. Informację o śmierci wybitnego polskiego aktora przekazał za pośrednictwem Facebooka ks. Andrzej Luter. "Dziś o 6.08 rano odszedł od nas Wielki Artysta. WOJCIECH PSZONIAK. Napisałem krótkie wspomnienie, które udostępniam. Brak słów" - napisał na swoim profilu ksiądz Luter.

Reklama

Informację o śmierci Wojciecha Pszoniaka potwierdziła dla Onetu, menadżerka aktora, Justyna Niegierysz: "Niestety, to prawda".

Niemal do samego końca w domu pod czułą i bohaterską opieką Basi, swojej wspaniałej żony. Otoczony miłością. Dzięki tej miłości mógł jakoś znieść swoje cierpienie. Ostatnie godziny musiał jednak spędzić w szpitalu. Ten cholerny rak, już nawet nie wiem czego – na końcu wydawało się, że rak wszystkiego – był bezlitosny - czytamy słowa ks. Lutera na stronie internetowej kwartalnika Więź.

Jak wspomina ksiądz Andrzej Luter ostatnio dużo czasu spędzili razem: "Pragnął sakramentów, ale i rozmów. Jedna z nich, na dwa tygodnie przed śmiercią, trwała kilka godzin. Tydzień później kolejne spotkanie, ale to już było bardziej milczenie, i bezradność. Wielki aktor nie mógł już nic powiedzieć, każde słowo przychodziło mu z trudnością."

Wojtku, dziękuję Ci ze te wspaniałe „rekolekcje”. Te spotkania i Twoje słowa wypowiedziane w czasie świadomego umierania były ważne także dla mnie. Nie zapomnę ich nigdy, tak jak i Ciebie nie zapomnę. Zresztą Ciebie nikt nie zapomni, będziesz żył wiecznie dzięki swoim rolom. - dodaje ks. Luter

Kim był Wojciech Pszoniak?

Wojciech Pszoniak był aktorem teatrów: Starego w Krakowie (1968-1972), Narodowego (1972-1974) i Powszechnego w Warszawie (1974-1980).

Urodzony we Lwowie aktor w młodości chciał zostać muzykiem. Grał w orkiestrze wojskowej w Gliwicach i uczył się w klasie oboju szkoły muzycznej w Bytomiu. Do szkoły teatralnej w Warszawie go nie przyjęto. W 1968 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie i od razu zadebiutował w "Klątwie" Stanisława Wyspiańskiego, reżyserowanej przez Konrada Swinarskiego. Później mogliśmy oglądać go w "Miłości i gniewie" Johna Osborne'a, "Rewizorze" Nikołaja Gogola, "Śmiesznym staruszku" Tadeusza Różewicza, w "Locie nad kukułczym gniazdem" Dale'a Wassermana, "Zemście" Fredry i w wyreżyserowanym przez siebie "Dożywociu" Aleksandra Fredry.

Zagrał w około stu filmach: "Ziemia obiecana", "Wesele", "Danton", "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł", "Bitwie Warszawskiej 1920", "Mniejsze zło" i "Mała Matura 1947".

Wojciech Pszoniak nie wybierał się na emeryturę i gdyby nie choroba grałby dalej.

Po tylu latach nie mam żadnego poczucia zużycia materiału, nie czekam emerytury. Niby już ją mam, ale nie wiem, na czym ona u mnie polega, bo gram, kręcę, piszę doktorat i uczę studentów na akademii teatralnej - powiedział podczas benefisu z okazji 70. urodzin w Gliwicach.
Reklama

Ze wzruszeniem przyjmujemy wiadomość o śmierci Wojciecha Pszoniaka i będziemy wracać do jego wspaniałych ról, które zostaną w naszych sercach na zawsze.

Dziś o 6.08 rano odszedł od nas Wielki Artysta. WOJCIECH PSZONIAK. Napisałem krótkie wspomnienie, które udostępniam.... Opublikowany przez Andrzeja Lutra Poniedziałek, 19 października 2020
Reklama
Reklama
Reklama