Witold Paszt nie żyje. O śmierci muzyka poinformowała rodzina
Lider grupy VOX i juror programu "The Voice Senior" odszedł w piątkowy wieczór. Smutną wiadomością podzieliła się z fanami muzyka jego rodzina.
Witold Paszt nie żyje. "Odszedł spokojnie w domu"
Od kilku tygodni media informowały o pogarszającym się stanie zdrowia Witolda Paszta, jednego z członków grupy VOX. Najgorsza z możliwych informacja dotarła do nas w sobotni poranek: muzyk zmarł. O okolicznościach jego śmierci poinformowali najbliżsi:
Wczoraj późnym wieczorem, dzień po rocznicy śmierci swojej ukochanej żony, odszedł nasz tata, Witold Paszt. Wspaniały, najlepszy człowiek, najukochańszy dziadek, artysta w pełnym znaczeniu tego słowa. Kiedy już wydawało się, że jest przemocny i niezniszczalny, bo pokonał swój trzeci COVID-19, nagle los się odwrócił i przyszły niespodziewane komplikacje, które znacznie przyspieszyły jego wytęsknione spotkanie z naszą mamą. Bardzo się do niej spieszył. Tata odszedł spokojnie w domu, w otoczeniu córek, wnucząt, zięciów, najukochańszych zwierząt. Wierzymy, że zawsze będzie z nami poprzez swoją muzykę i dobro, którym obdzielał każdego potrzebującego. Jesteśmy zrozpaczeni. Nasze serca są złamane - czytamy w oświadczeniu.
Gwiazdy żegnają Witolda Paszta
Witold Paszt muzyczną karierę zaczął w założonej przez siebie grupie Victoria Singers, by wkrótce założyć grupę VOX znaną z takich hitów jak "Bananowy Song" czy "Szczęśliwej drogi, już czas". Artysta, oprócz momentów szczęścia, doświadczył też ciosu w postaci śmierci ukochanej żony po prawie 50 latach wspólnego życia. Z Martą doczekali się dwóch córek: Natalii i Aleksandry.
Gwiazdy świata muzyki żegnają artystę w poruszających postach w mediach społecznościowych:
Na zawsze zapamiętam Cię takiego, jak podczas naszej krótkiej, lecz wspaniałej wspólnej przygody w "The Voice Senior" - uśmiechniętego, dowcipnego i pełnego prawdziwej, ludzkiej życzliwości. Serce pęka… - napisał Piotr Cugowski.
Wierzymy w to, że uśmiecha się do nas z góry, trzymając za rękę ukochaną żonę, Martę - pisze Alicja Majewska.
Dziękuję Tobie i dobremu losowi, że mogłem przez te ostatnie lata troszkę bardziej Cię poznać. Pośpiewamy jeszcze tam gdzieś, gdzie wierzę że spotkamy się wszyscy. Powspominamy te chwile, kiedy na scenie spotkaliśmy się po raz pierwszy.. I wiesz? będziemy z rodziną jeszcze długie lata zajadać się pomidorami z nasion od Twojej Mamusi. Będziemy co roku patrząc jak rosną i dojrzewają wspominać Ciebie, twój uśmiech i otwartość - żegna muzyka Andrzej Piaseczny.