Reklama

Varius Manx odpowiada na słowa siostry Moniki Kuszyńskiej

Siostra Moniki Kuszyńskiej, Marta Kuszyńska zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym oskarża członków zespołu Varius Manx o "molestowanie i znęcanie psychiczne."

Reklama

"Nie potrafię zapomnieć jak okrutnie męska część zespołu (mam na myśli stały skład) traktowała moją siostrę, jak jeszcze była jego częścią oraz po wypadku samochodowym spowodowanym przez lidera zespołu, w konsekwencji którego moja siostra jeździ na wózku inwalidzkim. Zamiast wspierać młodziutką, pełną ideałów dziewczynę, byli toksycznymi oprawcami. Znęcanie psychiczne, molestowanie było na porządku dziennym. Byłam tego świadkiem, jak również ofiarą.

Marta Kuszyńska przyznaje, że nie potrafi dłużej milczeć w tej sprawie: "Kiedy jesteś nastolatką i poznajesz swoich muzycznych idoli nawet do głowy Ci nie przychodzi ocena ich zachowania. Teraz, kiedy jako kobieta świadoma pewnych mechanizmów widzę, jak zespół cudownie funkcjonuje w przestrzeni publicznej, nie potrafię nadal biernie się temu przyglądać. Za dużo widziałam i sama przeżyłam."

Na jej słowa zareagował zespół Varius Manx. W długim oświadczeniu zamieszczonym w mediach społecznościowych czytamy:

"Zostaliśmy dzisiaj oskarżeni przez p. Martę Kuszyńską o znęcanie się psychiczne nad nią i jej siostrą Moniką, wokalistką występującą z nami w Varius Manx przez pięć i pół roku. Zostaliśmy oskarżeni o molestowanie, cokolwiek to określenie znaczy. Zostaliśmy już w związku z tym przez wielu z Was osądzeni i skazani. Wyjaśnienia i tłumaczenia nic nie dadzą. Wiemy jak to działa, wiemy jaki jest społeczny odbiór tego typu oskarżeń, wiemy, że żyją swoim niezależnym życiem. Widzimy jak podchwyciły już te sensacyjne wyznania media. Bez jakiejkolwiek próby sprawdzenia wiarygodności, bez dania nam szansy na ustosunkowanie się do twierdzeń, które są po prostu nieprawdziwe i krzywdzące."

W dalszej części oświadczenia Varius Manx dziwi się, na jakiej podstawie Marta Kuszyńska wyciąga takie oskarżenia. "Nie wiemy zatem na jakiej podstawie p. Marta opiera swoją wiedzę i twierdzenia o tym co było w życiu Zespołu na porządku dziennym. Twierdzi, po prawie 16 latach, że było to znęcanie psychiczne i molestowanie, a ona sama była i świadkiem i ofiarą. W jaki sposób, skoro jej po prostu z nami nie było? O to już media nie pytają tylko powtarzają nieprawdziwe zarzuty. Bo tak jest łatwiej, „bo się klika”.

To Cię również zainteresuje:

Monika Kuszyńska wzruszająco o wypadku: "W Miliczu skończyło się moje pierwsze życie"

Monika Kuszyńska zagrała koncert w miejscu, gdzie dwanaście lat temu niedaleko doszło do tragedii.

Muzycy przyznają, że w ich pracy nie brakowało stresu i emocji. "W naszej pracy jest wiele emocji, bywają napięcia i stresy, nie jest ona łatwa. W jednym możemy się z p. Martą zgodzić, że nie są to tylko „piękne plakaty, zdjęcia z koncertów i blichtr”. Każdy musi z siebie dawać naprawdę wiele i tego wymagamy od siebie nawzajem. Tak jak od każdego członka Zespołu tak i wokalistek."

- "Nie wiemy co miała na myśli p. Marta Kuszyńska pisząc o molestowaniu, które rzekomo było w naszym Zespole na porządku dziennym. Jesteśmy przekonani, że słowo molestowanie zostało użyte z premedytacją. Po to, aby każdy domyślał się tego co mu się z tym słowem kojarzy. Być może molestowanie seksualne? Pani Marty to już nie obchodzi. Ona mówiła tylko o molestowaniu (...)"

Pani Marta rzuciła tylko błotem. Bo pomyślała sobie, że może. Podobno ku przestrodze naiwnych młodych dziewczyn pełnych ideałów. Pani Marta Kuszyńska może pisać co chce, bo internet wszystko chwyci.

"Nikt nie może nikogo bezpodstawnie oskarżać o tak odrażające czyny jak p. Marta oskarżyła nas. Nie leży to w naszej naturze, ale będziemy musieli podjęć stosowne kroki prawne. Ku przestrodze tych, którzy uważają, że mogą być toksycznymi oskarżycielami" - tymi słowami kończy swoje oświadczenie Varius Manx

Kasia Stankiewicz z Varius Manx zabrała głos

Na oskarżenia ze strony siostry Moniki Kuszyńskiej postanowiła zareagować Kasia Stankiewicz, druga wokalistka zespołu Varius Manx, która po latach przerwy wróciła do zespołu. Na swoim Instagramie napisała:

Doszły mnie słuchy jakoby członkowie zespołu Varius Manx byli oprawcami molestującymi i znęcającymi się psychicznie nad niewiastami. W obliczu wiedzy, jaką niewątpliwie posiadam na temat tych chłopców, zwyczajnie trudno jest mi wyobrazić ich sobie jako molestatorów.

Stankiewicz stanowczo podkreśla, że nigdy nie doszło do znęcania czy molestowania ze strony członków zespołu.

"Za nami w przeszłości zostały różne emocjonalne historie, ale nigdy nie zaznałam ani też nie widziałam znęcania się czy molestowania zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Są to tłuste oskarżenia, głęboko niesprawiedliwe i krzywdzące nie tylko muzyków, ale także ich rodziny. Rysunek podkreślający absurd sytuacji" – napisała.

To Cię również zainteresuje:

Monika Kuszyńska o ciąży niepełnosprawnej kobiety: „Inaczej odczuwałam bóle. Sytuacja była dramatyczna”

Monika Kuszyńska to idealny przykład na to, że osoby z niepełnosprawnością także mogą wieść szczęśliwe życie pełne sukcesów na polu zawodowym i prywatnym. Wokalistka jest nie tylko utalentowaną piosenkarką, ale też dumną żoną i mamą. Ostatnio gwiazda podzieliła się z fanami wspomnieniami z okresu ciąży oraz porodu i zdecydowała się opowiedzieć, co wtedy czuła: „Bardzo się bałam, czy zdołam ciążę donosić, czy zdołam szczęśliwie urodzić”.

Przeczytaj także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama