Taniec między nią a nim
Naturalnie, zawsze zaczynam lekturę Glamoura od felietonu Prokopa. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam dodatek do lipcowego numeru, w którym Marcin odpowiedział na wiele, wiele, wiele listów od kobiet. Wszystkie dotyczą oczywiście kłopotów sercowych: mój chłopak boi się zobowiązań, nie chce się zdeklarować, nie chce ze mną mieszkać, nie potrafi wybrać pomiędzy mną a moją koleżanką, trzyma się spódnicy mamusi, itd., itp. Co robić???

- Anna Wendzikowska, glamour
Dlaczego my, kobiety, tak obsesyjnie analizujemy naszych partnerów? Rozmawiamy o nich godzinami z przyjaciółkami, chodzimy na terapię, w desperacji piszemy do Prokopa, buszujemy w księgarniach w poszukiwaniu książek typu „Dlaczego mężczyźni kochają zołzy”, podczas gdy faceci podchodzą do związków raczej bezrefleksyjnie, a jeśli kupują jakieś książki psychologiczne, to tylko z działu psychologia biznesu. Bo my, kobiety, ciągle mamy w życiu jakoś gorzej. Równouprawnienie? Nie wydaje mi się! Gorzej zarabiamy, chociaż zwykle mamy dwa etaty: eden w pracy, drugi w domu. Mamy być zawsze piękne i najlepiej wiecznie młode. Musimy się malować, depilować, farbować włosy, podążać za modą. Chyba że pracujemy na „męskich” stanowiskach: w korporacjach, w bankach, w polityce. Wtedy rezygnujemy z naszej kobiecości, by upodobnić się do facetów i zyskać wiarygodność.
Dyskutuję ze sobą, skąd to się bierze? Czy my same nie bierzemy na siebie zbyt wiele? Czy nie staramy się sprostać okropnie trudnym wymaganiom, które... same sobie narzucamy? J. Lo zafundowała sobie depresję poporodową niejako na własne życzenie. Z powodu ambicji bycia idealną matką nie zatrudniła niani do bliźniaków, choć stać ją było na tabun opiekunek. Nienawidziła dodatkowych kilogramów, bo świat oczekiwał, że trzy miesiące po jej porodzie znów zobaczy na scenie divę. A my chcemy jak Victoria Beckham, gdy tylko dziecko ma kilka tygodni, wskoczyć w rozmiar zero i zachwycić środowisko kolekcją mody.
Ale nie dajmy się zwariować w tych porównaniach. Spodobało mi się, gdy powiedziała, że nie przejmuje się tym, co myślą o niej inni. A złość przerabia w energię do działania. Zamierzam z tego bezczelnie korzystać. Nie potrafię się kierować jakąś ideologią. W równouprawnieniu i partnerskim związku węszę pułapkę, pt.: „udowodnię, że jestem” w stanie o wszystko zadbać sama: zawalczę o wyższą pensję, kreatywnie rozwinę karierę i zostanę zadbaną mamą zdolnego dziecka. Opcja powrotu do tradycyjnego podziału ról też mnie nie kusi. Boję się utraty niezależności i braku przestrzeni na realizację pasji. Wybieram „taniec między smutkiem a śmiechem”, jak powiedziała turecka pisarka Elif Șafak.
Polecane
„Romansowałam z nauczycielem syna. Musiałam wybrać między miłością, a dobrem własnego dziecka”
Horoskop na jutro 10 listopada 2024 dla Panny. Znajdzie równowagę między pracą a relaksem
Horoskop dzienny na 13 września 2024 dla Ryb. Znajdź balans między pracą a odpoczynkiem
„Musiałem wybierać między synem a żoną. Wiedziałem, że moja decyzja może zniszczyć naszą rodzinę”
„Między grobami we Wszystkich Świętych spotkałam bratnią duszę. Połączyła nas żałoba, a zatrzymał prawdziwy dar od losu”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa
Blask, ciepło i styl na chłodniejsze dni z SHEIN
Współpraca reklamowa
Blaupunkt świętuje 100-lecie innowacyjnym gramofonem wertykalnym VT100
Współpraca reklamowa
Paulina Krupińska w Świątecznej Kampanii Homla
Współpraca reklamowa