Reklama

Sonia Bohosiewicz wspiera Weronikę Rosati

W ostatnim wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” Weronika Rosati wyznała, że jej były partner i ojciec ich córeczki Elizabeth, Robert Śmigielski, dopuszczał się wobec niej przemocy. Jej słowa nie pozostały echa. Wiele polskich gwiazd zamieściło w mediach społecznościowych słowa wsparcia. Swoją solidarność z Rosati wyraziły m.in. Agnieszka Holland, Krystyna Kofta, Joanna Kulig i Edyta Górniak. Głos zabrała także Sonia Bohosiewicz. Aktorka zamieściła na swoim Instagramie krótką relację z babskiego spotkania, podczas którego rozmowa zeszła na temat przemocy domowej. Dowiadujemy się z niej, że sprawa Weroniki Rosati nie jest odosobnionym przypadkiem, a większość zebranych z okazji Dnia Kobiet pań, doskonale zna przynajmniej kilku domowych oprawców. I choć w poście nie padają konkretne nazwiska, aktorka dodaje, że wielu z nich to postacie znane i lubiane.

Reklama
- Temperatura podniosła się do poziomu wrzenia... i nagle posypały się nazwiska. Nazwiska tych, którzy bili, wystawiali na kilka godzin zimą na balkon, przykuli do kaloryfera na kilka dni, czy tez regularnie dawali w łeb przez kilkanaście lat. Nazwiska były czasem nawet popularne, znane i lubiane – relacjonuje Bohosiewicz.

Sonia Bohosiewicz wypowiada wojnę sprawcom przemocy domowej?

- To zupełnie okrutne, że nadal ktoś kogoś chce kogoś zniewolić, upokorzyć, podporządkować, wykorzystać... – pisze Sonia Bohosiewicz.

Jednocześnie aktorka podkreśliła, że bliskie jej kobiety – podobnie jak Weronika Rosati – miały swoje powody, by nie ujawniać prawdy o tym, co je spotkało. Jedna z jej przyjaciółek podsunęła pomysł, by stworzyć listę oprawców, dzięki której nie skrzywdzą już więcej żadnej kobiety. Pomysł wyraźnie spodobał się Soni Bohosiewicz, która skierowała do sprawców przemocy mocne słowa:

- A może stwórzmy listę takich panów, żeby następna się nie nabrała?- wpadła na pomysł któraś. Jedno jest pewne. Panowie, chyba już czujecie nasz oddech na plecach, co nie? Panowie, o których to jest - Basta! Może jeszcze Wam się upieka, jeszcze nikt Was nie złapał za rękę, ale jesteśmy już jak Kolombo w drzwiach. Niby wychodzi uspokojony, ale jednak odwraca się i mówi: przepraszam... Mam jeszcze jedno pytanie.
Reklama

Czy słowa Soni Bohosiewicz to pewnego rodzaju deklaracja? Czy możemy się spodziewać efektu kuli śnieżnej i kolejne kobiety odważą się wyjść z ukrycia i powiedzieć prawdę? Czekamy na ciąg dalszy.

Reklama
Reklama
Reklama