Reklama

Widać, że macierzyństwo służy. Nie wygląda pani na mamę dwójki dzieci.

NATALIA KUKULSKA: Nie myślę o nich jak o jakimś obciążeniu. Dzieci potrafią dać do wiwatu, ale lubię być nimi zmęczona. Uważam nawet, że, zajmując się dziećmi, można bardzo szybko wrócić do formy. To nie jest trudne, choćby dlatego, że człowiek ciągle jest w ruchu. Ale rzeczywiście wiele osób uważa, że trudno połączyć rolę dobrej mamy z pracą zawodową.

Reklama

Pani jest całkowitym zaprzeczeniem tej teorii.

NATALIA KUKULSKA: Moja siła do działania bierze się ze spełnienia w życiu osobistym. Rodzina jest tym motorem, który mnie napędza.

Pani mąż - Michał Dąbrówka - jest muzykiem. Jak się pracuje z "drugą połową"?

NATALIA KUKULSKA: Bardzo lubimy ze sobą przebywać i najczęściej rozmawiamy właśnie o muzyce. Nawet podczas urlopu. Na wakacjach często powstaje jakaś piosenka. Na przykład na ostatniej płycie jest taka. Nosi tytuł "Mała rzecz", i jest mi wyjątkowo bliska, bo opowiada o moim życiu. Nasza praca jest naszą pasją i oddajemy się jej bez reszty.

Czy 8-letni synek, Jasio, idzie w wasze ślady?

NATALIA KUKULSKA: W tej chwili jest na etapie dziecięcego buntu. Twierdzi, że muzykiem nie będzie, bo go interesują dinozaury. Ale chodzi do szkoły muzycznej i szybko się uczy. To z myślą o nim przenieśliśmy pianino z naszego studia do salonu. Liczyliśmy, że - być może - będzie przy nim częściej zasiadał. Tak też się stało. Jest bardzo muzykalny, wiele rzeczy gra ze słuchu. Jest również zdolny, ale - niestety - leniwy.

A mała Ania?

NATALIA KUKULSKA: Kiedy ostatnio ją zapytałam, czy będzie śpiewała, jak będzie duża, odpowiedziała: "Tak, z mamą".

Podobno Ania to uparciuch.

NATALIA KUKULSKA: Dzieci mam bardzo różne. Synek jest dość energiczny i towarzyski. Nie usiedzi za długo w jednym miejscu. Ania z kolei jest uparta i przekorna. Nawet bardzo. Ona zawsze wie, czego chce, i potrafi postawić na swoim.

Śpiewa jej pani kołysanki do snu?

NATALIA KUKULSKA: Już teraz woli bajki. Ma swoje ulubione. Dobrze zna ich treść i zakończenie. W żaden sposób nie da się jej oszukać. Jeśli nawet, tak przez przypadek, ominę jakiś fragment, wyjmuje z ust butelkę z mlekiem i mówi mi, co ma być dalej. Mała mądrala! Jasio był bardziej "kołysankowy". Lubił słuchać, kiedy śpiewałam mu piosenki, a potem spokojnie zasypiał.

Ma pani bardzo szczęśliwą rodzinę. Widać uczucie, jakim darzycie się nawzajem...

NATALIA KUKULSKA: W naszym związku nie zawsze było idealnie. Zdarzały się i trudne chwile, bo oboje jesteśmy impulsywni. Jednak im dłużej ten związek trwa, tym rzadziej pojawiają się w nim nieporozumienia. Poznaliśmy się już tak dobrze, że wiemy, jak ze sobą postępować.

To wymaga czasu. Zdarzają się ciche dni?

NATALIA KUKULSKA: Jeśli już, to ciche chwile. Za bardzo się kochamy, żeby tracić czas na złą energię.

Kto pierwszy wyciąga zazwyczaj rękę do zgody?

NATALIA KUKULSKA: Kiedyś to ja wyciągałam, ale tylko dlatego, żeby pokazać, że czasem trzeba pokonać własną dumę, przyznać się do błędu i powiedzieć słowo "przepraszam". Michał musiał się tego nauczyć.

Przyznawanie się do błędów nie jest proste.

NATALIA KUKULSKA: Do tego potrzebna jest pokora, ale jeżeli cel jest wyższy, to wcale o nią nie trudno. Dużą przeszkodą jest brak odwagi i znalezienie dobrego momentu na to, by powiedzieć "przepraszam". To słowo ciężko przechodzi przez gardło, ale jest istotne, bo wszystko zmienia.

Czego nauczyła się pani w swoim związku?

NATALIA KUKULSKA: Spokoju. Mamy z Michałem podobne podejście do życia i wrażliwość. Uwielbiam jego poczucie humoru, abstrakcyjne myślenie.

Jaki jest pani mąż?

NATALIA KUKULSKA: Bardzo uczuciowy i odpowiedzialny. Można na niego liczyć. Mimo wielu swoich zajęć i nawału pracy związanego z wydaniem mojej płyty, zawsze był mi pomocny.

A właśnie, pani nowa płyta, "Sexi Flexi"! Jest utrzymana w klimacie zabawowym...

NATALIA KUKULSKA: To prawda, ma dość imprezowy charakter. Można się przy niej bawić, ale jest również bardzo różnorodna. Pokazuje stan ducha, w jakim obecnie się znajduję.

Czyli ma bardzo pozytywny przekaz.

NATALIA KUKULSKA: Rzeczywiście, do wielu piosenek podeszliśmy z przymrużeniem oka. Bawimy się muzyką, brzmieniem. Z całą pewnością różni to tę płytę od poprzednich. Jest na niej dużo więcej luzu. Mam ogromną nadzieję, że taki właśnie klimat udziela się słuchaczowi.

Ostatnie miesiące były dla pani bardzo pracowite.

NATALIA KUKULSKA: Promując "Sexi Flexi", bardzo mocno się wyeksploatowałam. Czuję, że jestem zmęczona. Organizm dopomina się o swoje i trzeba dać mu szansę. Dlatego zaplanowaliśmy z mężem krótkie wakacje, żeby odreagować. Ale ja dość szybko się regeneruję, więc zaraz po tym wracam do działania.

A czas na życie?

NATALIA KUKULSKA: Jestem na takim etapie, że wiem, jak ważne jest, by niczego nie przegapić. Można odnosić duże sukcesy zawodowe, a nie wiedzieć, czym jest rodzina i przyjemności z tego płynące. Ja pod tym względem czuję się spełniona. Mam kochanego męża, dwójkę cudnych dzieci, i wokół siebie ludzi, z którymi łączy mnie pasja i przyjaźń. Właśnie to daje mi energię.

Rodzina jest najważniejsza, lecz ja myślałam raczej o takich typowo "babskich" przyjemnościach.

NATALIA KUKULSKA: Pewnie, że chciałabym mieć na nie więcej czasu. Ostatnio marzył mi się regenerujący weekend w SPA, i doczekałam się! Tak się stało, że zaproszono mnie na dwa zamknięte koncerty, więc udało mi się połączyć śpiewanie z relaksem. Lubię także poczytać, pospać sobie dłużej, ale ostatnio prawie w ogóle mi się to nie zdarza. No i ogromną przyjemność sprawiają mi spotkania z naszymi przyjaciółmi. Razem z Michałem przygotowujemy wtedy pyszne jedzonko, otwieramy dobre wino i nadrabiamy zaległości.

Reklama

Natalia Kukulska

Urodziła się w Warszawie. Jej ojciec - Jarosław Kukulski - jest znanym kompozytorem, twórcą wielu przebojów. Matka - Anna Jantar - wielka gwiazda polskiej piosenki, zginęła w katastrofie lotniczej w 1980 r. Natalia zadebiutowała jako siedmiolatka. Już wkrótce jej przeboje - Puszek okruszek i Co powie tata - nuciło pół Polski. Później nagrała m.in. "Najpiękniejsze kolędy polskie" - album dedykowany Janowi Pawłowi II, za który otrzymała osobiste podziękowania od papieża. Obecnie ma na koncie wiele złotych i platynowych płyt. Najnowsza - Sexi Flexi ukazała się we wrześniu 2007 r. Artystka jest od 8 lat szczęśliwą żoną Michała Dąbrówki. Mają synka Jasia i córkę Anię.

Reklama
Reklama
Reklama