Natalia Klimas w dniu zamachów na World Trade Center leciała do Nowego Jorku! Jej samolot został zawrócony, a trauma jest z nią do dziś: "Mieliśmy wszyscy wrażenie, że kończy się świat"
Natalia Klimas opublikowała na Instagramie poruszający post, w którym podzieliła się swoimi wspomnieniami z 11 września 2001. Jej osobisty wpis o tragedii sprzed 20 lat chwyta za serce.
Dziś mija 20 lat od zamachów terrorystycznych na World Trade Center. Natalia Klimas napisała na Instagramie, jak wyglądał jej 11 września 2001. Aktorka miała właśnie tego dnia zacząć studia w Nowym Jorku. Jej post sprawia, że łzy cisną się do oczu...
Natalia Klimas o zamachach na World Trade Center
Natalia Klimas przez 10 lat mieszkała w Nowym Jorku. Nikt jednak nie wiedział, że jej życie za oceanem miało zacząć się w dniu zamachów na World Trade Center.
Każdego 11 Września, dzwonię rano do mojej mamy - zaczęła wpis aktorka.
Dokładnie 20 lat temu, wsiadłam do samolotu do Nowego Jorku, żeby zacząć zajęcia w szkole aktorskiej. Na lotnisko odprowadziły mnie cztery przyjaciółki i rodzice. Chyba trochę się denerwowałam, ale głównie marzyłam o tym, żeby zwiać z Polski i żyć po swojemu. Wsiadłam do samolotu i głęboko odetchnęłam. To się dzieje naprawdę. Naprawdę będę mieszkać w najwspanialszym mieście na świecie.
W momencie gdy rodzice aktorki świętowali sukces córki, a ona sama siedziała na pokładzie samolotu, doszło to zamachów terrorystycznych:
Mojej mamie natychmiast trysnęła krew z nosa. Chwilę później zawrócili znad Atlantyku mój samolot. Resztę dnia spędziliśmy oglądając TVN 24 i płacząc. Mieliśmy wszyscy wrażenie, że kończy się świat.
Natalia Klimas do Stanów Zjednoczonych poleciała tydzień później. Artystka wciąż doskonale pamięta, jak wyglądał Nowy Jork we wrześniu 2001 roku:
Mój dom na następne 10 lat, czyli Manhattan, zastałam w opłakanym stanie, pełnym rozpaczy i cierpienia i pachnący dymem. A jednocześnie zjednoczony, silny i pełen jakiejś magicznej empatii i miłości, która rodzi się w takich właśnie momentach historii ... Mam wrażenie, że to się wszystko działo wczoraj. A to było 20 lat temu - przyznała Natalia Klimas.
Artystka napisała również, że w tym roku tradycyjnie zadzwoni do mamy, aby wspomnieć ten dzień:
Idę dzwonić do Mamy. Pewnie się obie zacukamy i gardła nam ściśnie. Z wdzięczności, że jednak jesteśmy dziś blisko siebie, że moja Mama nie musi podróżować przez ocean, żeby zobaczyć swoje wnuczki - dodała na koniec aktorka.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Obserwatorzy Natalii są wyraźnie poruszeni historią i sami wspominają, jak z ich perspektywy wyglądał ten dzień.
Was również zachęcamy do chwili refleksji.