Reklama

To nie jest książka o samej Zuzannie Bijoch, która pracuje dla największych i najbardziej prestiżowych marek na świecie, a raczej opowieść o dziewczynie, oparta na prawdziwej historii. Jak to jest kiedy nagle ze szkolnej ławki trafiasz w sam środek świata, którym rządzą blichtr i pozory? Jak sobie poradzić, wybić się i nie dać zwariować?

Reklama

Zapytałyśmy Zuzię Bijoch o kulisy powstania książki "Modelka", jej osobiste doświadczenia i co tak naprawdę teraz się liczy w hermetycznej branży mody.

Twoja książka „Modelka” opowiadać będzie o kulisach świata mody, które – jako top modelka – miałaś okazję poznać na własnej skórze. Czy można zatem mówić o Twoim wydawniczym debiucie jako biografii lub książce z biograficznymi elementami? Czy jest to fikcja czy bardziej reportaż, który rzetelnie przedstawia branżowe kulisy?

"Modelka" to powieść. Nie jestem bohaterką tej książki. Jest nią Sara, która stawia pierwsze kroki w modelingu. Oczywiście w książce znajdziecie sporo elementów biograficznych. Wiele przygód opartych na przeżyciach zarówno moich jak i przyjaciółek z branży. Nie jest to jednak moja autobiografia.

Co skłoniło Cię do napisania książki?

Poszukiwanie innej niż modeling formy aktywności to częsty pomysł modelek. Ania Jagodzińska otworzyła w Warszawie swoją restaurację, Anja Rubik została redaktorem gazety, a Magdalena Frąckowiak projektuje biżuterię.

Dlaczego u Ciebie wybór padł na książkę? Czy może publikacja to potrzeba pokazania światu jak naprawdę wyglądają kulisy modelingu?

Zaczęło się od e-maili wysyłanych do rodziców kiedy przeprowadziłam się do Nowego Jorku. Z nich zaczęła budować się historia. Tak to jest, że na początku kiedy trafia się do nowego miejsca wszystko nas zadziwia, zaskakuje -spoglądałam na świat mody z świeżej perspektywy. Później wszystko się zmieniło i pewne ekstrema zaczęłam traktować jakby były na porządku dziennym. Gdy po kilku latach przeczytałam zachowane przeze mnie maile pomyślałam, że byłyby świetną bazą do stworzenia powieści. Mam historię do opowiedzenia i myślę, że ludzie chcą ją usłyszeć.

Czy media i masowa pop-kultura działają dziś na rzecz kobiet i kobiecości? Czy kampanie reklamowe z udziałem top-modelek pomagają kobietom zaakceptować siebie i swój wygląd? Jaką rolę, Twoim zdaniem, pełnią modelki w odkrywaniu siebie i swojej kobiecości przez młode dziewczyny?

Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony moda wspiera kobiety, dodaje im siły i jest środkiem ekspresji. T-shirty Diora czy Prabal’a Gurnug’a z feministycznymi hasłami podkreślają wagę kobiet w dzisiejszych czasach. Komunikują, że moda niesie za sobą przekaz, który może zdziałać wiele. Z drugiej jednak kreujemy nierealny ideał kobiecości, który jest nieosiągalny nawet dla modelek. Retusz robi swoje. Bardzo często modelki nie są w stanie poznać siebie na fotografiach. Jest to nie fair w stosunku do młodych dziewczyn, które nie wiedzą ile retuszu kryje się za każdą reklamą. Sądzę, że trzeba zwiększyć świadomość tego jak powstają zdjęcia, co się z nimi dzieje i jasno powiedzieć, że fotografia reklamowa to nie rzeczywistość ale świat marzeń.

W książce wspominasz o tym, że modeling to nie tylko ładne okładki, ale przede wszystkim „harówa: krew, pot i łzy”. Powiedzmy sobie jednak szczerze – rzadko kiedy praca jest sielanką. Każdy zawód wymaga pewnych poświęceń i ma swoje wady. Czy – z Twoim bagażem doświadczeń i wiedzą o tym jak wygląda branża– podjęłabyś drugi raz decyzję o wyborze tego zawodu?

Jasne. Modeling dla mnie był „wygraną na loterii”. Jestem bardzo wdzięczna i szczęśliwa, że tak potoczyły się moje losy. Branża mody nie jest straszna czy okrutna. Ona jest szalona, pełna ekstremów, w których łatwo się pogubić. Jednak jeśli idziesz swoją drogą i zachowujesz zdrowy rozsadek jest fantastyczną przygodą, która pozwoli ci zwiedzić pól świata, poznać masę wpływowych ludzi i zarobić konkretne pieniądze.

Gdybyś miała doradzić młodym dziewczynom, na czym skupić się, by osiągnąć sukces w modelingu, jaka byłaby Twoja rada?

Kiedyś liczyło się to czy umiesz chodzić po wybiegu. Dziś rekordy popularności bije Gigi Hadid, znana z raczej przeciętnego chodu, za to posiadająca umiejętność zbierania milionów followersów w social mediach.

Co zatem dziś stanowi o dobrej modelce?

Liczy się popularność. Liczą się followersi, liczą się media społecznościowe. Tak teraz świat funkcjonuje. Kurtka, którą Gigi ubierze we wtorek w środę rano jest już wyprzedana. Nie trzeba być mistrzem ekonomii żeby złapać co za tym stoi. Jak w każdym biznesie, musisz go zrozumieć zamiast się na niego obrażać. Teraz na castingach przy okienku imię, nazwisko, wiek, agencja, wpisujesz też liczbę obserwujących.

Do kogo adresujesz „Modelkę”? Czy jest to głos kierowany do młodego pokolenia dziewczyn, którym marzy się kariera w modelingu czy może jest to bardziej krytyka branży?

Moją książkę kieruję do osób, które chcą wiedzieć jak to jest z dnia na dzień zostać modelką, przeprowadzić się do NYC i żyć życiem, o którym wcześniej czytało się w kolorowych magazynach. Pokazuję drugą stronę lustra. „Modelka” przedstawia klimat, atmosferę high fashion. Jeśli jesteście ciekawi jak wygląda zaplecze tego kolorowego świata jest to książka właśnie dla was.

Jak na Twój pomysł wydania książki zareagowała branża? Czy środowisko modowe lubi dzielić się tym jak naprawdę wygląda świat modelingu czy raczej chroni swój fasadowy wizerunek?

Myślę ze o tym dopiero się przekonamy. Jak na razie wszyscy są poruszeni i zainteresowani, jak zareagują zobaczymy, kiedy książka trafi w ich ręce.

Branża mody nie ma interesu aby wpuszczać na zaplecze swoich klientów. Zamknięte drzwi rozbudzają wyobraźnię, rodzą domysły. Tajemnice, niedomówienia tworzą pożądany dystans, czasem wzmacniają autorytet. Postanowiłam te drzwi lekko uchylić.

Skoro mowa o książkach, jakie są Twoje ulubione pozycje na liście lektur na jesień?

Zacznę od tegorocznego laureata literackiego Nobla - Kazuo Ishiguro. Niedawno kupiłam jego książkę ,,Nie opuszczaj mnie ". Poza tym ,,Król " Twardocha.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama