Reklama

Córka Urszuli Dudziak o chorobie dwubiegunowej

Mika Urbianiak, córka Urszuli Dudziak udzieliła ostatnio bardzo emocjonującego wywiadu. W rozmowie z Małgorzatą Serafin na kanale YouTube "Sekielski Brothers Studio" opowiedziała o swojej trudnej drodze zmagań z chorobą afektywną dwubiegunową. Okazało się, że początki choroby sięgały czasów nastoletnich, kiedy Mika Urbaniak miała 19 lat. Już wtedy pojawiła się u niej depresja.

Reklama
Pierwszy raz przeżywałam momenty depresji w mojej chorobie dwubiegunowej, gdy miałam 19 lat. Przerwałam studia, byłam bardzo zagubiona. Leżałam w łóżku przez kilka tygodni. Chciałam być w ciemności, chciałam być sama - mówiła w wywiadzie.

Artystka podkreśla, że u każdego objawy choroby mogą się różnić. W jej przypadku towarzyszyła jej totalna niemoc i brak sił do działania. "Miałam różne dolegliwości fizyczne, miałam bardzo ciężką głowę, spowolniony umysł. Nie chciało mi się umyć, wstać, żyć."

Pierwszy raz wtedy miałam myśli samobójcze.

Mika Urbaniak podkreśla, że to było coś przerażającego, "tak, jakby coś obcego we mnie wlazło i zaczynało rządzić moim życiem". Do tego doszedł alkohol, przez który trudniej było postawić diagnozę. "Dużo wtedy piłam. Używałam alkoholu jako złagodzenia tych symptomów. Pewne nieprzyjemne rzeczy się wydarzały w trakcie picia. To też spowodowało pewne poczucie wstydu, upokorzenia."

To Cię może zainteresować:

Karolina Gruszka jest chora na stwardnienie rozsiane: "Doskonale wiem, z czym mierzy się osoba słysząca diagnozę i żyjąca z chorobą"

Karolina Gruszka pierwszy raz opowiedziała o swojej chorobie. Aktorka choruje na stwardnienie rozsiane. " Tak naprawdę to zapominam o SM, nie myślę o sobie, jak o osobie chorej" - wyznała w "Dzień Dobry TVN". Czym jest stwardnienie rozsiane i jak czuje się Karolina Gruszka?
Karolina Gruszka jest chora na stwardnienie rozsiane.
Fot. East News

Mika Urbaniak o chorobie: "Moja mama bardzo mi pomogła. Dała mi ultimatum..."

Przełom nastąpił, kiedy Mika Urbaniak trafiła do szpitala. Jak przyznaje, niczego nie pamięta. Kiedy była pijana napadnięto ją i okradziono.

Zobacz także
Wtedy moja mama bardzo mi w tym pomogła. Dała mi ultimatum: powiedziała, że albo się leczę, albo nie mogę już z nią mieszkać. (...) W końcu posłuchałam. Ona rozmawiała z terapeutą od uzależnień i się radziła, jak może mi pomóc, jak ze mną rozmawiać. To pomogło - dodała.

Mika Urbaniak wtedy właśnie zrozumiała, że przyszedł czas na zmiany. "Bardzo się przestraszyłam i już wiedziałam, że nie ma odwrotu i muszę coś zmienić w życiu, bo inaczej mogłoby mi się stać coś bardzo niebezpiecznego." Artystka długo nie chciała przyjmować leków, chociaż uparcie szukała różnych innych metod.

Było mi trudno w ogóle zaakceptować tę chorobę i to, że jest taka potrzeba, aby brać leki. Byłam też w takiej bardzo fanatycznej grupie AA, w której kilka osób mówiło mi, że nie jestem trzeźwa, jeśli biorę leki, mimo tego, że miałam diagnozę - dodaje.

Depresja wracała z każdym rokiem i była za każdym razem silniejsza. Z pomocą przyszedł jej partner, który tym razem postawił ultimatum.

Lata później wróciłam do leków, też dzięki ultimatum, które tym razem było postawione przez mojego partnera Wiktora, z którym jestem od 10 lat. Wtedy moje depresje co roku wracały i były coraz silniejsze. W końcu było tak koszmarnie, że przez 8 miesięcy miałam nawracające myśli samobójcze.

W 2011 roku Mika Urbaniak zaczęła się leczyć i leczy się do tej pory, zwłaszcza, że po drodze postawiono właściwą diagnozę, czyli chorobę afektywną dwubiegunową. Wspominając dzisiaj stany manii i hipomanii, Mika Urbaniak mówi, że były momenty niebezpieczne.

Brałam pożyczki i kredyty, wydawałam straszne ilości pieniędzy na nic, na nie wiadomo co. Byłam agresywna, krzyczałam. Byłam niebezpieczna dla siebie, bo ryzykowałam strasznie dużo w tych maniach. Najtrudniejsze w moich maniach było to, że najbliższe osoby, które chciały mi pomóc, stały się wrogami - dodaje.

To było przyczyną kryzysu w związku Miki Urbaniak. "Były to niebezpieczne sytuacje dla mojego związku i dla mojej rodziny."

Czujesz się wszechmocna, że wszystko ci wolno. Bo należy ci się. W maniach czułam się niedotykalna.

Dzięki leczeniu artystka przyznaje, że "jest w równowadze". Dodatkowo chodzi na terapię.

Zawsze warto o siebie zawalczyć, możesz tylko zyskać. Jeśli ktoś nie jest w stanie cię zrozumieć, pomóc, to trzeba próbować dalej. Jesteśmy istotami, które potrzebują akceptacji i miłości, i to się odnajdzie w trakcie zdrowienia, tylko trzeba się nie poddawać - podsumowała Mika Urbaniak.

Przeczytaj także:

Choroba afektywna dwubiegunowa (ChAD) a depresja. Nasz ekspert zabiera głos po kontrowersyjnych słowach znanej aktorki o depresji

W mediach nie cichną komentarze po kontrowersyjnych słowach Bożeny Dykiel na temat depresji. My postanowiłyśmy zaczerpnąć wiedzy u źródła i poprosiłyśmy naszą ekspertkę psychoterapeutkę K. Leę Jarmołowicz-Turczynowicz z Ośrodka CENTRUM o wyjaśnienie różnicy pomiędzy depresją a afektywną chorobą dwubiegunową. Po zapoznaniu się z tym artykułem już nikt nie powinien pomylić tych dwóch chorób, a przynajmniej mamy taką nadzieję.
Choroba afektywna dwubiegunowa (ChAD) - jak rozpoznać? Objawy
Getty Images

Zobaczcie cały wywiad Miki Urbaniak z Małgorzatą Serafin:

Kim jest Mika Urbaniak?

Mika Urbaniak jest córką Urszuli Dudziak i Michała Urbaniaka. Mika Urbaniak poszła w ślady rodziców i w swojej twórczości muzycznej łączy gatunki jazzu, R&B oraz hip-hopu.

Reklama

wokalistka, najczęściej łącząca takie gatunki muzyczne jak jazz, R&B i hip-hop.

Reklama
Reklama
Reklama