Reklama

Martyna Wojciechowska potrącona przez samochód

Martyna Wojciechowska od 11 lat dociera do kobiet na całym świecie, relacjonując ich problemy w swoim autorskim programie „Kobieta na krańcu świata”. Wielokrotnie z narażeniem życia. Tym razem wybrała się do dotkniętego tragicznymi pożarami Bejrutu, gdzie powstają właśnie kolejne odcinki. Po zakończeniu nagrań, dziennikarka postanowiła wrzucić jeszcze krótką relację na Instagram i opowiedzieć o tym, co działo się na planie. Nagranie rozpoczyna się zapowiedzią kolejnego odcinka. - Dzisiejszy dzień na planie programu „Kobieta na krańcu świata” w miarę spokojny… - zaczęła Wojciechowska, ale nie zdążyła dokończyć zdania.

Reklama

Nieoczekiwanie potrącił ją nadjeżdżający z tyłu samochód. Jak wynika z zamieszczonego przez dziennikarkę nagrania, na szczęście incydent nie był poważny, a siła uderzenia niewielka. Martyna Wojciechowska, choć lekko zszokowana, nie przerwała nawet swojego nagrania. Wszystko wskazuje na to, że dziennikarce nie stało się nic poważnego i – choć pewnie jest trochę obolała – dokończyła swoją relację.

- Miał być spokojny, ale pan mnie potrącił samochodem. Moja wina, źle szłam – zażartowała sobie Wojciechowska, kontynuując nagranie. - W każdym razie w miarę spokojny, chociaż w Libanie, w Bejrucie generalnie niespokojnie. Czuć atmosferę napięcia i tragedii, które wydarzyły się jedna po drugiej. To będzie momentami smutny odcinek, ale wierzę, że bardzo bardzo potrzebny.

Martyna Wojciechowska w Bejrucie: „Czuć, że nastroje są napięte”

Dzień wcześniej Martyna Wojciechowska zamieściła na swoim Instagramie wstrząsające zdjęcia z dotkniętej kolejnym tragicznym pożarem stolicy Libanu. Widać na nich kłęby czarnego dymu i służby porządkowe usiłujące opanować kryzys. Zaledwie miesiąc temu Bejrut mierzył się ze skutkami tragicznego wybuchu azotanu, który pozbawił życie prawie 200 osób. 10 września w bejruckim porcie doszło do kolejnego pożaru - zapalił się skład ropy naftowej i opon. I choć tym razem nie ma ofiar śmiertelnych, u wielu osób stwierdzono problemy z oddychaniem. Tragiczne zdarzenia odbijają się też czkawką na sytuacji ekonomicznej Libanu i są źródłem społecznych niepokojów. Jak obecnie wygląda sytuacja w Libanie?

- Czuć, że nastroje są napięte, ludzie są już zmęczeni chaosem politycznym, gospodarczym, brakiem perspektyw i tragicznym w skutkach wybuchem, który miał miejsce miesiąc temu. Wczorajszy pożar to kolejna tragedia, z którą Libańczycy muszą się zmierzyć – napisała na Instagramie Martyna Wojciechowska.

Zobacz też: Te zdjęcia z wybuchu w Bejrucie ściskają gardło: co naprawdę stało się w stolicy Libanu?

Reklama

Według oficjalnych doniesień przyczyną sierpniowego wybuchu w Bejrucie był pożar niebezpiecznych chemikaliów składowanych w porcie bez odpowiedniego zabezpieczenia. Prezydent Libanu poinformował wówczas, że eksplodowało łącznie ponad 2750 ton azotanu amonu, używanego m.in. do produkcji nawozów i ładunków wybuchowych. Mamy nadzieję, że kolejny pożar z 10 września będzie już ostatnim tragicznym zdarzeniem w tym łańcuchu, a Martyna Wojciechowska po zakończeniu zdjęć wróci do Polski cała i zdrowa.

Reklama
Reklama
Reklama