Reklama

Martyna Wojciechowska pokazała swoją drugą adoptowaną córkę

Jakiś czas temu Martyna Wojciechowska adoptowała dziewczynkę z Tanzanii. Kabula już kilkakrotnie odwiedziła Polskę i miała okazję spędzić czas z Marysią - biologiczną córką Wojciechowskiej. Na początku grudnia podróżniczka wyznała w programie "Dzień Dobry TVN", że nie jest to jej jedyna adoptowana córka. Gwiazda zdradziła, że adoptowała jeszcze jedną dziewczynkę z Tanzanii, która jest dla Kabuli niemal jak rodzona siostra. Choć proces adopcji zakończył się w styczniu 2018, przez ponad rok Martyna Wojciechowska trzymała to w sekrecie. Jak powiedziała, zachowały to z Kabulą dla siebie. Teraz gwiazda po raz pierwszy pokazała na swoim Instagramie zdjęcie obydwu dziewczynek.

Reklama

Dlaczego Martyna Wojciechowska zdecydowała się na drugą adopcję?

Podróżniczka wyznała, że do tej decyzji skłoniła ją Kabula, która ponad rok temu zwierzyła się jej, że chciałaby mieć siostrę.

- Chciałabym żeby jeszcze jedna dziewczynka dostała taką szansę jak ja - powiedziała mi Kabula ponad rok temu. I tak oto w naszym życiu pojawiała się Tatu, która stała się dla Kabuli adoptowaną siostrą, najlepszą przyjaciółką i moją kolejną podopieczną i córką. Kabula i Tatu mieszkają dziś w prywatnej szkole z internatem w Mwanzie i pilnie się uczą żeby któregoś dnia zmieniać życie innych osób chorych na albinizm w Tanzanii - napisała na Instagramie Martyna Wojciechowska.

Na zamieszczonym przez nią zdjęciu obydwie dziewczynki wydają się bardzo szczęśliwe. Są też do siebie bardzo podobne. Tatu, podobnie jak Kabula, cierpi na albinizm. Kabula przyznała nawet, że ludzie na ulicy często myślą, że dziewczynki są bliźniaczkami.

Kim jest Tatu, adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej?

Druga, adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej jest młodsza o dwa lata od Kabuli (ma 15 lat) i ma na imię Tutu. Dziewczynka, podobnie jak Kabula choruje na albinizm, dlatego obydwie wyglądają jakby naprawdę były siostrami. W niektórych wierzeniach afrykańskich albinosi są uważani za wcielenia duchów zmarłych, istnieje też przesąd (występujący głównie we wschodniej Afryce), że ciała albinosów mają magiczną moc, która może przynieść szczęście posiadaczowi amuletów czy eliksirów sporządzonych z ich części ciała. Stało się to powodem prześladowań tej społeczności, a także licznych morderstw. Nic dziwnego, że decyzja Wojciechowskiej spotkała się z dużym uznaniem ze strony jej fanów. "Jest pani kobietą aniołem", "Cieszę się, że jest ktoś taki, jak pani" – to tylko kilka z setek komentarzy, jakie pojawiły się pod postem Martyny Wojciechowskiej.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama