Martyna Wojciechowska apeluje do Polek: "Pełna mobilizacja! Zróbmy Islandię w Polsce." O co chodzi?
Dziennikarka i podróżniczka, która przyłączyła się do Strajku Kobiet zamieściła w mediach społecznościowych apel do wszystkich Polek: "My mamy tę moc i wielką siłę! PEŁNA MOBILIZACJA! Niech nas usłyszą!" i za wzór do naśladowania podała Islandię. Dlaczego? Wyjaśniamy to dokładnie w naszym artykule.
Martyna Wojciechowska apeluje do Polek
Martyna Wojciechowska podobnie jak wiele innych kobiet z show biznesu po raz kolejny zabrała głos w sprawie praw kobiet i aktualnej sytuacji w kraju.
Dziennikarka i podróżniczka na swoim Instagramie zaapelowała, żebyśmy zrobili z Polski drugą Islandię. Dlaczego?
"Islandia to jedno z najlepszych miejsc do życia dla kobiet. Już w 1915 roku Islandki jako pierwsze uzyskały prawa wyborcze, mieli pierwszą na świecie kobietę na stanowisku prezydenta, a dziś Islandia jest krajem wiodącym pod względem równouprawnienia kobiet i mężczyzn (od lat plasuje się na pierwszym miejscu w rankingu Global Gender Gap Index!)" - napisała Martyna Wojciechowska i zaapelowała:
Zróbmy sobie Islandię w Polsce! Z widokami będzie trudniej (choć Polska też piękna), ale to, jak będziemy tu żyli i jak się traktowali zależy wyłącznie od nas!
Martyna Wojciechowska na swoim Facebooku już kilka dni wcześniej przywołała słynny protest na Islandii z 1975 roku, który przeszedł do historii pod nazwą "Długi piątek". Wówczas kobiety masowo odeszły od swojej pracy, tej zawodowej i tej wykonywanej w domu i wyszły na ulice. W strajku wzięło udział aż 90 proc. kobiet w kraju.
Przeczytaj także: Małgorzata Kożuchowska o wyroku TK: „Jestem bezwzględnie za życiem. Ale Bóg dał człowiekowi wolną wolę - i każdy ma prawo z niej skorzystać”
"Akcja trwała zaledwie jeden dzień, ale jej efekt był piorunujący! Zapanował kompletny chaos. Stanęły niektóre fabryki, sklepy i szkoły, bo nie miał kto w nich pracować. Dzieci zagościły z ojcami w ich miejscach pracy. Zrozumiano przekaz i siłę tego wyjątkowego strajku. W ciągu roku praktycznie zrównano płace kobiet i mężczyzn. A 5 lat później prezydentką kraju została Vigdís Finnbogadóttir. Tym samym została pierwszą kobietą na świecie, która objęła urząd prezydenta!" - czytamy na FB Martyny Wojciechowskiej. "Dzisiaj Islandia jest wzorem dla całego świata i jednym z najbardziej przyjaznych kobietom krajów."
#STRAJKKOBIET ma moc! My mamy tę moc i wielką siłę! PEŁNA MOBILIZACJA! Niech nas usłyszą!!!
Jak wygląda aborcja w Islandii?
Prawo aborcyjne w Islandii jest przez wielu pokazywane jako przykład godny do naśladowania, jednak wielu przeciwników takiego prawa twierdzi, że doprowadzi to do sytuacji, w której nie będą rodzić się dzieci z zespołem Downa, z czego właśnie słynie Islandia.
Na Islandii badania prenatalne od 2000 roku są darmowe i lekarze mają obowiązek o nich poinformować ciężarne. Badania odbywają się w formie testu kombinacyjnego: badanie krwi oraz ultrasonografia. Z danych opublikowanych przez CBS wynika, że w przypadku wykrycia zespołu Downa 100% kobiet decyduje się na aborcję. Jednak w związku z błędną diagnozą, w kraju o łącznej populacji wynoszącej około 330 000 mieszkańców, rocznie rodzi się średnio jedno lub dwoje dzieci z zespołem Downa.
1 września 2019 roku na Islandii weszło w życie nowe prawo aborcyjne, zgodnie z którym można legalnie dokonać aborcji do 22 tyg. ciąży na życzenie.
Droga była długa, ale dziś otrzymujemy jedno z najbardziej postępowych rozwiązań na świecie w odniesieniu do prawa kobiet o samostanowieniu - mówiła wówczas islandzka minister zdrowia, Svandís Svavarsdóttir, podkreślając, że zmiana i tak dokonała się późno.
Przeczytaj również: "Ja w tym wyroku nie widzę pobudek moralnych. Widzę cyniczny wyrok pisany na zamówienie polityczne" - mówi nam prawniczka z FEDERY