Reklama

Marta Żmuda Trzebiatowska o otyłości wśród dziewczynek

Słowa ministra edukacji, Przemysława Czarnka, dotyczące walki z otyłością wśród uczniów, a zwłaszcza uczennic, wciąż budzą kontrowersje. Przypomnijmy, że polityk powiedział, że jedną ze zmian w systemie edukacji będą dodatkowe godziny SKS, które mają skłonić dzieci do większej aktywności fizycznej. Mają być one skierowane „szczególnie do dziewczynek, bo tu jest większy problem”. Uwaga wywołała burzę, a poruszone kobiety zarzucają ministrowi nie tylko złą ocenę sytuacji, ale też szowinizm. Więcej o tym pisałyśmy tutaj.

Reklama

Cała ta sytuacja bardzo poruszyła Martę Żmudę Trzebiatowską. Aktorka wyznała, że w liceum zmagała się z hejtem, który spotykał ją z powodu jej wagi. W związku z tym postanowiła napisać szczerego posta, w którym umieściła ważny apel skierowany nie tylko do ministra Czarnka, ale przede wszystkim do nauczycieli i rodziców.

ZOBACZ TEŻ: Organizuje obozy odchudzające dla dzieci: "Dziecko ucieka w uzależnienie od jedzenia. Zajęty rodzic tego nie widzi"

Marta Żmuda Trzebiatowska: Wiecie, że w szkole podstawowej byłam najgrubsza w klasie?

Marta Żmuda Trzebiatowska w swoim poście na Instagramie podzieliła historią z okresu, kiedy była nastolatką, a z powodu swojego wyglądu padła ofiarą hejtu.

Moje przysłowiowe trzy grosze odnośnie „odchudzania dziewczynek”... bo jakoś tak mnie to poruszyło... Wiecie, że w szkole podstawowej byłam najgrubsza w klasie? Mimo że miałam rozszerzony wf, codziennie treningi, to i tak byłam większa niż moje koleżanki.

Pewne zdarzenie z czasów liceum było dla aktorki wyjątkowo traumatyczne.

Do liceum dojeżdżałam autobusem, do pobliskiego miasta i kiedyś jeden kolega (dziś mogę to śmiało powiedzieć - nie grzeszący inteligencją, ani niepowalający urodą) w tym autobusie, podczas drogi do szkoły, rzucił z tylnego siedzenia w moją stronę jakiś niewybredny komentarz na temat mojej tuszy... Szalenie się zawstydziłam, oczy wszystkich zwróciły się w moim kierunku, a na twarzach kolegów i koleżanek malował się ironiczny uśmiech. Wiecie, liceum to jest ten wiek, kiedy taka uwaga (dziś powiedziałabym błahostka) potrafi głęboko zranić i zostać w głowie na zawsze... Tak było ze mną, sam fakt, że pamiętam to uczucie do dziś... nawet teraz jak to piszę... widzę siebie sprzed lat, jak stoję w tym autobusie i jest mi tak bardzo przykro i nikt nie staje w mojej obronie, tylko wszyscy mają dobrą „bekę” z genialnego żartu klasowego śmieszka.

ZOBACZ TEŻ: Nie lubią, nie akceptują, nienawidzą siebie. Polskie dzieci i zatrważające dane UNICEF

Marta żmuda Trzebiatowska zdradza, że to był moment, w którym postanowiła rozpocząć odchudzanie. Niestety presja, by dopasować się do oczekiwań otoczenia, nie przyniosła nic dobrego.

I wtedy zaczęłam się odchudzać. Tuż przed maturą - odchudzanie, nauka plus stres spowodowały, że zemdlałam z wyczerpania. NIE! Nie róbmy tego nastolatkom. Niech będą ZDROWE, zdrowo się odżywiają, ruszają - dbajmy o to jako rodzice, nauczyciele, przyjaciele, ale niech każda wie, że NIE MUSI być „idealną wersją siebie”, nie każda musi być chuda, by być piękna, mądra, ważna, że nasza siła tkwi w różnorodności. Nie pokazujmy w mediach społecznościowych wyprasowanych, wyretuszowanych zdjęć, bo świat tak nie wygląda i robimy tym młodym dziewczynom krzywdę. Budujmy ich świadomość, mówmy, że warto o siebie dbać: ćwiczyć, zdrowo jeść, ale to nie musi być celem w naszym życiu.

Marta Żmuda Trzebiatowska apeluje, byśmy zamiast o wygląd, dbali o zdrowie naszych dzieci i podopiecznych, również to psychiczne. Budowanie zdrowych nawyków nie musi, i nie powinno, iść w parze z dążeniem do nieosiągalnego ideału piękny, który znamy z mediów społecznościowych.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Dominika Gwit broni Ani Lewandowskiej. „Nie można robić dymu, gdzie go nie ma”

Reklama
Reklama
Reklama