Reklama

Maja Ostaszewska przeszła radykalną metamorfozę

Krótkie wycieniowane włosy w klasycznym stylu były wizytówką jednej z najpopularniejszych i najzdolniejszych polskich aktorek, Mai Ostaszewskiej. Tym większe zdziwienie wzbudziło nowe zdjęcie jakie opublikowała na oficjalnym instagramowym profilu. Aktorka przeszła wielką metamorfozę i postawiła na fryzurę, która jest najgorętszym trendem - bob z grzywką we francuskim stylu. Jak wygląda? W komentarzach najczęściej pojawiają się okrzyki zachwytu - "zjawiskowo" piszą fani, komplementując nowy odświeżony look artystki.

Reklama

Zobacz też:
Maja Ostaszewska w mocnych słowach o "Karcie Rodziny": "bardzo bym chciała żeby Pan Prezydent nie straszył mojej rodziny osobami LGBT"
Maja Ostaszewska: "Politycy i panowie w sutannach - wstydźcie się!"

Reklama

Maja Ostaszewska przeszła radykalną metamorfozę: aktorka tłumaczy powód zmiany

Ale Maja Ostaszewska nie wstawia zdjęć na Instagrama jedynie dla poklasku i komplementów. Aktorka opatrzyła zdjęcie wymownym wpisem. Przekonuje swoich obserwatorów do tego, by czasem odważyli się postawić na swoim i zrobić coś tylko dla siebie. "Uświadomiłam sobie, że od bardzo dawna, może nawet kilku lat nie zmieniałam fryzury dla siebie samej", przyznała aktorka. Dodała też, że przez wiele lat jej wizerunek zależny był od kolejnych ról, na których liczbę nie mogła w ostatnim czasie narzekać. Maja Ostaszewska nie ukrywa, że nie wszystkim wokół niej pomysł zmiany fryzury przypadł od razu do gustu, ale charyzmatyczna aktorka postanowiła postawić na swoim. "Nawet jeśli wszyscy odradzają, nawet jeśli tylko mnie będzie się podobać. Tak po prostu zrobić coś dla siebie". Efekt wart był zachodu - wygląda obłędnie i bardzo modnie!

Czas na zmianę...Choć wielu osobom może się to wydać nader błahe, żeby o tym pisać, dla mnie ma znaczenie. Uświadomiłam sobie, że od bardzo dawna, może nawet kilku lat nie zmieniałam fryzury dla siebie samej. Że ciągle to były zmiany do ról, potem cierpliwe utrzymywanie głowy w tej samej formie dla kontynuacji. Nie żebym tego nie lubiła, przeciwnie uwielbiam zmieniać się w postaci, które gram. Szukać ich wewnętrznego i zewnętrznego kształtu, pozwalać im dojrzewać we mnie. Oddaję im pole i fascynuje mnie obserwacja siebie w obcowaniu z nimi. Ale jakie to przyjemne i symboliczne posłuchać na co ma się ochotę. Na jaki kształt siebie, pozornie (bo zawsze jakiś jest) bez powodu.
Reklama
Reklama
Reklama