Reklama

W tym artykule:

  1. Magdalena Stępień o stanie zdrowia synka
  2. Magdalena Stępień: "Pojawiły się przerzuty"
  3. Magdalena Stępień o chorobie synka
Reklama

Magdalena Stępień o stanie zdrowia synka

Magdalena Stępień na początku roku poinformowała, że jej półroczny synek ma raka. "Dziś usłyszałam straszną wiadomość, diagnozę – nowotwór – bardzo rzadko występujący guz wątroby" - napisała w mediach społecznościowych. Od tego czasu rozpoczęła się walka o życie chłopca. Oliwier rozpoczął leczenie w Polsce i został poddany chemioterapii. W pewnym momencie pojawiła się nadzieja na leczenie dziecka za granicą. Magdalena Stępień rozpoczęła zbiórkę pieniędzy. Nie obyło się bez ogromnej fali krytyki pod jej adresem, a nawet zablokowania zbiórki. Dzięki ludziom o ogromnych sercach udało się Magdzie Stępień zebrać pieniądze i wyjechać do kliniki w Izraelu, gdzie chłopiec przebywa już od kilku tygodni.

W najnowszym wpisie na Instagramie Stępień dokładnie opisała jak wygląda walka o zdrowie synka.

- Długo mnie tutaj nie było, ale liczę na Wasze zrozumienie skąd to wynika. Od kilku miesięcy jestem skupiona wyłącznie na walce o życie mojego Synka Oliwiera, to długa i trudna walka. Jest to dla mnie i moich bliskich ciężki czas. Jestem 24 h na dobę z Oliwierem, mamy lepsze i gorsze dni.

Wierzę mocno w to, że moje modlitwy zostaną wysłuchane i przy pomocy nowoczesnej medycyny Oliwierek będzie zdrowy.

Jak się okazuje pieniądze ze zbiórki wystarczyły nie tylko na badania, ale również na trzymiesięczne leczenie chłopca.

- Kiedy dotarliśmy do szpitala w Izraelu przedstawiono mi szczegółową kalkulację kosztów badań, pobytu w szpitalu jak również leczenia. Okazało się, że zebrana kwota wystarczy nie tylko na badania, ale również na trzymiesięczne leczenie mojego syna. W tym czasie Oliwier miał robione badania potwierdzające diagnozę postawioną przez lekarzy w Polsce. Pierwsze 3 tygodnie to czas spędzony całkowicie w szpitalu bez przepustek.

Zobacz także

Przeczytaj również:

Magdalena Stępień zdradziła, jaki jest stan jej chorego na raka synka: „Proszę was w dalszym ciągu o modlitwę”

Magdalena Stępień w styczniu dowiedziała się, że jej półroczny synek ma raka. Od tamtego czasu modelka przeżywa trudne chwile i postanowiła na jakiś czas zniknąć z mediów społecznościowych. Dzisiaj na InstaStory Stępień pojawił się wpis, w którym wyjawiła, jaki jest stan Oliwera i gdzie obecnie jest leczony.
Magdalena Stępień z synem
Foto: magdalena___stepien / instagram.com

Magdalena Stępień: "Pojawiły się przerzuty"

Z dalszej części wpisu Magdy Stępień dowiadujemy się, że badania pokazały, że chłopiec ma jeszcze rzadszą odmianę nowotworu niż myślano. Pojawiły się również przerzuty.

- Jak się okazało z wyników badań jest to jeszcze rzadsza odmiana nowotworu wątroby niż początkowo sądziliśmy. Lekarze w Izraelu robią wszystko, aby ustalić najlepszą metodę leczenia co nie jest łatwe ze względu na bardzo małą ilość takich przypadków. Szukamy rozwiązania tutaj (czekamy między innymi na wyniki badań genetycznych), do momentu, kiedy nie znajdziemy miejsca na świecie, gdzie lekarze mieli już doświadczenia z tego rodzaju nowotworem u dzieci.

Stępień z synkiem aktualnie przebywa poza szpitalem. Co dwa dni przychodzi na oddział onkologiczny na kolejne dawki chemii i badania kontrolne.

U mojego Syna pojawiły się również przerzuty, ale na szczęście nie powiększają się dzięki chemioterapii.

Zobacz także:

Ewa Minge zamieściła mocny komentarz w sprawie gorącej dyskusji wokół Magdy Stępień: "Drodzy hejterzy, celebryci dyskutujący o celowości zbiórki ... proponuję miesiąc pracy w hospicjum"

Ewa Minge na swoim Instagramie odniosła się do głośnej sprawy związanej ze zbiórką pieniędzy na leczenie synka Magdaleny Stępień. "W Izraelu jest metoda, która nie daje gwarancji na wyleczenie, ale daje nadzieję, której tu nie ma! Ojciec wszystko co może zrobić, to przy swoich zarobkach, nie narażać matki na podobne upokorzenia i zapłacić od ręki za wszystko co dla JEGO SYNA daje nadzieję. Ludzie wyprzedają majątki, biorą kredyty, organizują zbiórki publiczne, handlują w modlitwie zamianę ról z Bogiem. Matka odda za dziecko życie i nie będzie patrzeć czy komuś to pasuje czy nie."
Ewa Minge zamieściła mocny komentarz w sprawie gorącej dyskusji wokół Magdy Stępień. Te słowa powinien przeczytać każdy z nas. Dają do myślenia
Fot. East News

Magdalena Stępień o chorobie synka

Modelka przyznaje, że do tej pory trudno pogodzić jej się z chorobą Oliwiera. Przed nią długa i trudna walka.

- Powoli oswajam się z myślą, że mój Syn jest ciężko chory. Że ta walka będzie trwała bardzo długo. Trudno to zaakceptować, bo tak zwyczajnie po ludzku nie godzę się na to co dzieje się z moim dzieckiem. Ale jednocześnie jestem spokojna, bo głęboko wierzę w to, że się uda. Cieszę się każdą chwilą spędzaną z moim Synkiem. Ta sytuacja tez powoduje wiele przemyśleń, refleksji.

Przy tej okazji Magdalena Stępień nawiązała do relacji z tatą Oliwiera, piłkarzem Jakubem Rzeźniczakiem. Jak wyglądają teraz ich relacje?

- Pracujemy nad naszymi relacjami, nasze dziecko jest dla nas najważniejsze. Jego dobro jest ponad wszystko. Jesteśmy w stałym kontakcie. Kuba zadeklarował również, że się zaangażuje w leczenie Olisia. Cieszy mnie to, ze potrafiliśmy wznieść się ponad sprawy, które nas dzielą i skupić się na tym co naprawdę ważne.

Na sam koniec Stępień podziękowała tym wszystkim, którzy modlą się za nią i ją wspierają:

Dziękuję wszystkim tym, którzy wspierają nas dobrymi myślami i modlitwą. Ciągle Was o to proszę. Nie przestawajcie. Pomyślcie o nas ciepło od czasu do czasu. Życie była nieprzewidywalne. Dziękuję raz jeszcze .
Reklama

Wykazała również chęć pomocy tym wszystkim, którzy są w podobnej sytuacji: - Jeżeli ktoś z Was jest w podobnej sytuacji i mierzy się z walka o życie dziecka - jestem do Waszej dyspozycji. Być może moje doświadczenia będą mogły komuś pomoc.

Reklama
Reklama
Reklama