Reklama

W tym artykule:

  1. Magdalena Różczka o ustawie antyaborcyjnej
  2. Magdalena Różczka wspomina traumę związaną ze złymi wynikami badań prenatalnych
Reklama

Magdalena Różczka w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" otworzyła się na temat tego, co myśli na temat obecnego, zaostrzonego prawa aborcyjnego. Aktorka przyznała, że w obliczu ostatnich wydarzeń poczuła potrzebę wypowiedzenia się na ten temat.

Obowiązkowa rejestracja ciąż rozwścieczyła Polki. To zadzieje się już od stycznia 2022!

Rejestracja kobiet w ciąży w Systemie Informacji Medycznej ma wejść w życie już od 1 stycznia 2022. Sprawę nagłośnił senator Koalicji Obywatelskiej, Krzysztof Brejza. Wszyscy pytają: o co chodzi? Tymczasem ministerstwo informuje o kolejnym zbieraniu informacji, takich jak: grupa krwi, informacje o alergiach czy hospitalizacjach.
Rejestracja kobiet w ciąży w Systemie Informacji Medycznej: o co chodzi?
Fot. Getty Images

Magdalena Różczka o ustawie antyaborcyjnej

Magdalena Różczka, która rzadko odnosi się w wywiadach do swojego życia prywatnego, bez ogródek przyznała, że bałaby się być teraz w ciąży i gdyby wyrok Trybunału Konstytucyjnego zapadł wcześniej, nie zdecydowałaby się na kolejne dziecko:

Ja bym się teraz zwyczajnie bała być w ciąży. Jestem mamą trzech córek. Gdyby ten wyrok zapadł kilka lat wcześniej, to nie zdecydowałabym się na kolejne dziecko - powiedziała Wysokim Obcasom aktorka.

Gwiazda podkreśliła, że jej zdaniem zabiegi rządu mające zachęcić kobiety do posiadania dzieci, przynoszą odwrotne efekty. Ona sama, jako mama trzech dziewczynek, obawia się o ich przyszłość:

Miałam dla kogo żyć, miałam dwie córki i one byłyby dla mnie najważniejsze. Więc jeżeli te wszystkie działania mają nas zmusić do rodzenia dzieci… to efekt jest wprost przeciwny. Nie wyobrażam sobie, żeby moje córki w tych realiach, jakie teraz mamy, zakładały rodziny - powiedziała.

Podobne zdanie na ten temat ma między innymi Martyna Wojciechowska:

Martyna Wojciechowska o zakazie aborcji: "boję się o przyszłość mojej córki, kiedy zdecyduje się na założenie rodziny"

Martyna Wojciechowska w poruszającym wpisie na Instagramie zabrała głos po śmierci ciężarnej 30-latki, która tragicznie zmarła, ponieważ lekarze czekali na obumarcie płodu, by dokonać aborcji. Dlaczego? Działali zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który zakazuje aborcji nawet w przypadkach nieodwracalnych wad płodu. "Co jeszcze musi się stać żebyśmy oprzytomnieli i zatrzymali to szaleństwo?!" - pisze podróżniczka.
instagram/martyna.world
instagram/martyna.world

Magdalena Różczka wspomina traumę związaną ze złymi wynikami badań prenatalnych

Nawiązując do tematu, aktorka wróciła wspomnieniami do sytuacji sprzed kilku lat. Będąc w ciąży otrzymała wyniki badań, wskazujące na duże prawdopodobieństwo wad genetycznych płodu. I mimo że wówczas nie zdecydowała się na aborcję, to miała wybór, którego kobiety dziś nie posiadają:

Też miałam w swoim życiu sytuację, gdy czekałam na wyniki testu PAPPA i dostałam wyniki, które wskazywały na duże prawdopodobieństwo wad genetycznych. Nie zrobiłam kolejnych badań, mimo że miałam skierowanie. Dokonałam wtedy wyboru. Nie byłam ogarnięta lękiem, to sprawiło, że mogłam spotkać się sama ze sobą i odpowiedzieć sobie na pytania, czego chcę i co jestem w stanie znieść ... Ale gdyby to się wydarzyło w tym roku i bym była ogarnięta stresem, strachem i poczuciem, że ktoś za mnie decyduje, to kto wie, czy nie wsiadłabym do autobusu i nie pojechała za granicę. Nie wiem – wyznała.

Magdalena Różczka wprost przyznała, co myśli o zaostrzeniu prawa aborcyjnego i jego konsekwencjach:

... dzieci są dla mnie wartością nadrzędną, moje są całym moim światem, a wszystkie inne – wielką miłością. Jednak uważam, że zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej doprowadzić może do wielu tragedii…
Reklama

Zgadzacie się z opinią aktorki?

Reklama
Reklama
Reklama